51

708 50 8
                                    

Nebbie

Leżałam na zimnych kafelkach łazienkowej podłogi. Jacob podłożył mi pod piersi i cipkę ręczniki, ale nie były one na tyle duże, abym mogła w pełni komfortowo się poczuć. W łazience bowiem był jeszcze jeden duży ręcznik i to właśnie nim chłopak przemywał moje rany. 

Oczy bolały mnie już od łez, więc przestałam płakać. Czułam się wyczerpana i bardzo chciałam zasnąć, choć wiedziałam, że nie będzie to możliwe. Dlatego po prostu pozwalałam, aby mój współwięzień się mną zajmował. 

Jacob był dla mnie niezwykle czuły. Na początku chciał zrobić mi kąpiel w wannie, ale powiedziałam mu, że nie dam rady wejść do środka, a tym bardziej usiąść na tyłku. Potem chłopak zaproponował prysznic, ale moje nogi tak drżały, że wiedziałam, iż nie dałabym rady na nich ustać. W końcu Jacob pomógł mi położyć się na podłodze, a sam klęczał przy mnie z miską wody, która już zrobiła się czerwona. 

Moja krew zdawała się być wszędzie. Rany na pośladkach, które zostały zadane biczem, niemiłosiernie bolały. W tej chwili obiecałam sobie, że już nigdy nie usiądę na pośladkach, gdyż wydawało mi się to po prostu niemożliwe.

- Przykro mi, Nebbie. Na pewno zostaną ci blizny. 

- Lepsze takie niż na twarzy, prawda? 

Mimo, że starałam się zażartować, to żadne z nas się nie zaśmiało. 

- Rodrigo nigdy nie ranił mnie w twarz, bo lubi, gdy jego ozdoby pozostają ładne. Chce mieć na co patrzeć. Nie waha się jednak, jeśli chodzi o uderzenia w pośladki, plecy i tył ud. Twierdzi, że blizny sprawiają, iż niewolnik staje się pokorny i gdy patrzy na blizny w lustrze, widzi oddanie swojemu panu. 

Rodrigo był chory. Podobnie jak wszyscy mężczyźni, którzy brali udział w handlu żywym towarem. Jak się jednak okazało, nie tylko mężczyźni siedzieli w tym biznesie. Byłam pewna, że kobiet takich jak Georgina było więcej. 

Swoją drogą, byłam ciekawa, kiedy ją poznam. Byłam bowiem pewna, że prędzej czy później się to wydarzy. Przynajmniej będę miała okazję zobaczyć na własne oczy, jak wyglądała Serafina. Skoro Georgina była jej siostrą bliźniaczką, nie mogła aż tak bardzo się od niej różnić. 

Syknęłam, gdy Jacob natrafił ręcznikiem na wyjątkowo głęboką ranę. Chłopak ścisnął mój pośladek, próbując jak najszybciej oczyścić ranę. 

- Przepraszam, Nebbie. Nie chcę sprawiać ci bólu. Okropnie się z tym czuję. 

- Daj spokój. Jesteś jedynym światełkiem w tym mroku. 

Jacob cicho się zaśmiał, po czym dokończył przemywanie ran. Na koniec mi na nawet opatrzył, czego się kompletnie nie spodziewałam. Miał w sobie delikatność, o którą bym go nie posądziła. Byłam bowiem pewna, że człowiek, który spędził w niewoli dwa lata swojego życia, stawał się wyprany z emocji. 

Po wszystkim chłopak pomógł mi się podnieść. Mocno mnie trzymał, gdy szłam w stronę łóżka znajdującego się w pokoju tortur. Jacob pomógł mi położyć się na brzuchu, po czym przykrył moje nogi kocem. Byłam mu wdzięczna za wszelką pomoc. 

Chłopak usiadł obok mnie. Położył dłoń na moich plecach. Nie czuł się pewnie, gdy mnie głaskał, ale ja mruczałam z rozkoszy. Domyślałam się, że takie czułości nie będą w niewoli na porządku dziennym. 

- Niestety nie mogę dać ci nic do jedzenia i picia, Nebbie. Rodrigo pewnie niebawem do nas przyjdzie i wtedy nas nakarmi. Mogę powiedzieć o nim wiele złych rzeczy, ale nigdy nie byłem przy nim głodny. Chyba, że podczas kar. 

RaffertyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz