46

758 45 4
                                    

Nebbie

- Georgina zajmuje się handlem żywym towarem.

- Co, do kurwy?!

Wzdrygnęłam się, gdy Rafferty podniósł głos. Szybko jednak zrozumiał, że jego reakcja spotkała się z moim strachem i położył dłoń na moim udzie.

- Przykro mi, Rafferty, ale taka jest prawda - odparł Weston, kontynuując klikanie w laptopie. - Ta szajbuska jest ważną członkinią organizacji, która porywa ludzi, głównie młodych, w celach handlu. Znalazłem w dark necie informacje o tym, że Georgina sprzedała już do niewoli ponad dwieście osób. To cholernie dużo jak na jedną osobę i to w dodatku kobietę.

Rafferty przeczesał palcami swoje coraz dłuższe włosy. Kręcił z niedowierzaniem głową. To Weston powinien mieć większy powód do zdziwienia jako, że to on romansował z Georginą, ale Rafferty poniekąd też był z nią związany. Co z tego, że spotkał ją tylko raz? Ta wariatka była siostrą Stefanie, byłej narzeczonej Raffa.

- Z kim ty się, kurwa, związałeś, Westonie?

Doktor spuścił wzrok, jakby zawstydzony własnym zachowaniem.

- Zobaczyłem piękną kobietę i chciałem z nią być, Rafferty - odpowiedział Weston, choć nie brzmiał na skruszonego. - Nie chcę być niegrzeczny, ale ty też związałeś się z chorą psychicznie kobietą. Jak widać, wszystko zostaje w rodzinie. Mimo, że dziewczyny nie spotkały się ani razu w dorosłym życiu, były tak samo porąbane.

Rafferty zacisnął dłonie w pięści. Objęłam go obiema rękami w pasie, chcąc go uspokoić. Mimo, że słowa Westona mogły go rozzłościć, to doktor miał rację. Rafferty związał się z nienormalną kobietą, jednak ona po prostu doskonale ukrywała swoją prawdziwą naturę. Była tak samo chora jak Georgina. Już sama nie wiedziałam, która z kobiet miała bardziej powalone w głowie.

- Czy jest związana z jakimś kartelem? Ma jakąś organizację? - spytałam, gdyż mogły być to ważne informacje.

- Niestety tak. Skumała się z Meksykanami, co jest okropne - odpowiedział Weston, znowu klikając intensywnie klawisze w laptopie. - Meksykanie słyną z tego, że potrafią porwać człowieka w taki sposób, że nie ważne ile lat by go szukać, nikt go nie znajdzie. Mają swoje sposoby i dojścia. Nie pytajcie, skąd o tym wiem.

- Tak, już zrozumieliśmy, że masz niepokojące pasje - odgryzł się Rafferty, za co szturchnęłam go w brzuch. - Królowo, ale mówię prawdę.

- Wiem, ale...

- Nebbie, nie uważaj mnie za dziwoląga - poprosił Weston, zaciskając usta w wąską kreskę. - Może Rafferty myślał, że robienie zdjęć trupom jest moim hobby, ale potem dowiedzieliście się prawdy. Chcę tylko pomóc ofiarom przemocy domowej i uświadomić ludzi w tym, jaki to duży problem.

Uśmiechnęłam się lekko do Westona. Doktor miał rację. Jego książka na pewno miała być czymś bardzo przydatnym i interesującym. Jednak każdy człowiek, który dowiedziałby się, że jego znajomy robi zdjęcia trupom, byłby zaskoczony.

- Dobrze. Kontynuuj.

David machnął ręką. Chyba również był tak zdenerwowany, jak my. Teraz, gdy Georgina była w Altancie i policja ją wypuściła, istniało realne ryzyko, że zrobi nam krzywdę.

Weston odchrząknął i mówił dalej.

- Wszystko wskazuje także na to, że Georgina i jej szajka Meksykanów porywa dzieci z Europy i wschodniego wybrzeża Stanów po to, aby sprzedać je chorym zboczeńcom w Meksyku, a także w krajach Arabskich. Tam biznes sprzedaży niewolników kwitnie doskonale. Domyślam się, że Georgina nawiązała romans ze mną po to, aby mieć większe dojścia w swojej pracy. Może myślała, że gdy mnie oczaruje i jej ulegnę, pomogę jej porywać dzieciaki. W końcu wiedziała, że jestem lekarzem i pracuję w szpitalu. Na pewno sądziła, że pomogę jej porwać dzieci, które znajdowały się w szpitalu, walcząc o życie. To chora suka. Nie wierzę, że zakochałem się w kimś takim.

RaffertyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz