48

869 45 4
                                    

Nebbie

- Jacob, kochanie, pójdziesz z nami do sali kar. 

Spojrzałam pytająco na Rodrigo. Widziałam, jak Jacob drżał ze strachu. Ten chłopak był przerażony tym, co miał zrobić z nim jego właściciel. 

Nie rozumiałam, dlaczego niewinny Jacob miał iść do pokoju kar. Czułam, że może Rodrigo chciał pokazać mi swoją władzę, znęcając się nad chłopakiem. Może jednak pragnął czegoś innego. Na pewno nie pogardziłby małym spektaklem ze mną w roli głównej na oczach swojego niewolnika. Nie miałam pojęcia, co siedziało w głowie tego potwora, ale nie mogłam pozwolić, aby biednemu i spanikowanemu Jacobowi stała się krzywda. 

Jacob drgnął niespokojnie, gdy Rodrigo podszedł do niego i przypiął mu smycz do obroży. Szarpnął chłopca tak, aby ten podążył za nim na czworakach. 

- Niewolnico, idź za nami. 

Nie chciałam tam iść. Nie zamierzałam wracać do tego koszmarnego pokoju, ale nie mogłam dopuścić do tego, aby Rodrigo skatował Jacoba. Tylko dlatego posłusznie zaczęłam się podnosić. 

- Nie, kurwa. Masz iść na czworakach. 

Nie było to dla mnie zaskoczeniem, ale zrobiło mi się przykro. Rodrigo był diabłem. Jeśli wcześniej uważałam, że to Rafferty był potworem, to grubo się myliłam. Rafferty był po prostu skrzywdzony przez życie i ludzi, którym ufał, a Rodrigo z pewnością nie miał żadnego powodu, aby znęcać się nad niewinnymi ludźmi. Szumowiny takie jak on czerpały satysfakcję ze znęcania się nad słabszymi. Rodrigo należał do najgorszego rodzaju ludzi. Dałabym wszystko, aby zdechł. Chciałam uwolnić stąd Jacoba. Wystarczyło mi bowiem jedno spojrzenie w jego oczy, aby zrozumieć, że chłopiec wolałby umrzeć niż dalej żyć w tym piekle. 

Podążyłam na czworakach za Rodrigo i Jacobem. Dopiero gdy znalazłam się za chłopakiem zauważyłam blizny na jego pośladkach. Musiały powstać po tym, jak podczas jednej z sesji tortur Rodrigo rozerwał mu skórę zapewne za pomocą bicza. 

Chciało mi się płakać. Nie tylko nad sobą, ale również nad tym chłopakiem. Nie mogłam się doczekać, aż zostaniemy sami, żebym mogła poznać jego historię. Bardzo chciałam dowiedzieć się, jak został porwany i kiedy to się stało. 

Gdy dotarliśmy do pokoju tortur, zadrżałam. Rodrigo zamknął za nami drzwi. Mimo, że zawsze ceniłam życie i chciałam żyć najpiękniej, jak to możliwe, to w jednej chwili zapragnęłam umrzeć. Bałam się tak bardzo, że ten strach aż mnie paraliżował. Nie miałam pojęcia, co każe nam zrobić Rodrigo, ale domyślałam się, że nie będzie to nic miłego. 

Kto wie, może dziś faktycznie miałam powitać śmierć z otwartymi ramionami? Może miałam pożegnać się z życiem, nie spełniwszy swojego największego marzenia? Może następnym razem miałam spotkać się z Rafferty'm dopiero w zaświatach? 

- Niewolniku, może pokażemy naszej nowej niewolnicy, jaki jesteś posłuszny? 

Jacob odpowiedział mechanicznie. 

- Tak, panie. 

Klęcząc na podłodze, patrzyłam na to, jak Rodrigo przystawia swojego kutasa do ust Jacoba. Ten od razu rozchylił wargi i pozwolił, aby ten gruby penis się między nie wślizgnął.

- Och, tak. Zawsze jest mi w tobie tak dobrze, kochaniutki. 

Rodrigo szarpał Jacoba za smycz, a wolną ręką chwycił go brutalnie za włosy. Jacob dławił się fiutem swojego właściciela, ale było widać, że nie robił tego po raz pierwszy w życiu. Było mi go bardzo szkoda. Pomogłabym mu, ale nie miałam pojęcia, jak mogłam tego dokonać. Strach mnie sparaliżował. 

RaffertyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz