30

1.1K 51 3
                                    

Rafferty

- Tak! Twój kutas to moja zabawka!

Nebbie podskakiwała na moim fiucie tak energicznie, że nie posądzałem jej o to, iż miała w sobie aż tyle entuzjazmu. Jej paznokcie zostawiały ślady na mojej piersi, ale dziewczyna chyba nawet nie zdawała sobie z tego sprawy. Była taka urocza i seksowna, gdy jej cycki podskakiwały w rytmie jej ruchów, a z jej gardła wydostawały się jęki pełne spełnienia. 

- Jesteś mój! Zasłużyłeś sobie na zniewolenie!

Uśmiechnąłem się. Jeśli o mnie chodziło, mogłem zostać jej niewolnikiem już na wieki. Mimo, że rola dominującego pana bardzo mi się podobała, to nie mogłem powstrzymać fantazji, które produkowały się teraz w mojej głowie. Byłem taki szczęśliwy, że Nebbie w końcu pokazała mi prawdziwą siebie. Żałowałem, że wcześniej nie dałem jej wolnej ręki co do seksualnych zabaw, ale może tak było nawet lepiej. Dzięki temu Nebbie rozwinęła skrzydła i nie wstydziła się robić ze mną tego, co jej się zamarzyło. 

- Zaraz d-dojdę! 

Nie śmiałem się odezwać. Podziwiałem więc ją i cieszyłem się, że miałem taką możliwość. Gdyby zasłoniła mi oczy, byłbym głęboko nieszczęśliwy. 

Nebbie zaciskała swoją cipkę na moim kutasie, gdy i ja dochodziłem. Cieszyłem się, że założyła mi prezerwatywę. Mimo, że rozpaczliwie chciałem mieć dzieciątko, to planowałem jeszcze przez chwilę nacieszyć się Nebbie.

Moja królewna opadła głową na moją pierś. Pochylała się, dysząc ciężko. Zdziwiło mnie to, że pocałowała bliznę, która znajdowała się na moim sercu. 

Po tym, jak chwilę odpoczęliśmy, moja królewna wpadła na kolejny pomysł. Sądziłem, że gdy ochłonie i dotrze do niej, że z własnej woli uprawiała seks ze swoim porywaczem, będzie wściekła. Zamknie się w sobie i będzie płakać. Ona jednak ogromnie mnie zaskoczyła. Postanowiła bowiem zejść ze mnie, po czym zdjęła gumkę z mojego spełnionego penisa. Wyrzuciła prezerwatywę do kosza znajdującego się pod ścianą. 

Moja piękna dziewczynka podeszła do szafki, w której wcześniej oglądała zabawki erotyczne. Wzięła do ręki knebel na kulce i wybrała inne zaciski na sutki niż te, które wybrałem dla siebie wcześniej. 

Odłożyła wybrane przez siebie rzeczy na blat komody i podeszła do mnie. Rozkuła mi ręce, jednak zostawiła bransolety czarnych skórzanych kajdan na moich nadgarstkach. Nie miałem już jednak łączącego bransolet łańcucha, więc czułem się w miarę swobodnie. Miałem wrażenie, że Nebbie chciała, abym wciąż czuł się jak jej niewolnik. 

- Zejdź z łóżka i uklęknij przede mną. 

Ciężko było mi się poruszać, gdy miałem zatyczkę analną w tyłku, ale nie prosiłem, aby Nebbie się nade mną zlitowała. W pełni bowiem zasługiwałem na to, aby traktowała mnie jak niewolnika. W przeciwieństwie do mnie, moja królewna miała w sobie delikatność. Mimo, że traktowała mnie jak uległego, to wciąż miała do mnie szacunek. W pewnym sensie chciałem, aby mnie zeszmaciła, żebym poczuł się tak, jak czuła się ona, gdy ją krzywdziłem, ale Nebbie nie byłaby do tego zdolna. Była na to zbyt dobra. 

Kiedy posłusznie uklęknąłem przed Nebbie, ukucnęła przede mną. Podrażniła palcami moje sutki tak, aż były boleśnie twarde, po czym zapięła na nich klamerki. Nie było to przyjemne uczucie, ale najgoszej miało być przy zdejmowaniu klamerek. 

- Otwórz usta. 

Trochę się tego obawiałem. Gdy nie miałem możliwości rozmawiania z innymi, czułem się bezbronny. Przypominały mi się chwile spędzone w Iraku, gdy zawalił się na mnie sufit i moi przyjaciele mnie wołali. Nie mogłem im odpowiedzieć. Wołałem ich cicho, gdyż moja pierś była zmiażdżona. Wsunięcie sobie więc knebla w usta miało przywołać przykre wspomnienia, ale musiałem wykonywać rozkazy mojej pani. 

RaffertyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz