★Łyżwy★

57 1 0
                                    

Wczoraj jak dobrze wiecie grałam z tom'em w chińczyka.I poszłam spać .Tak dokładniej to po zagraniu włączyliśmy film i zasnęłam  .Nie tylko ja nie obejrzałam filmu ,ale też tom.Obudziłam się rano i czułam rękę na moim ciele.Jak możecie się spodziewać był to tom.
- o sorry..
- nic się nie stało przecież się przyjaźnimy .
- no w sumie racja .
Gadaliśmy przez chwilę.Nagle do pokoju wszedł bill.
- co wy tu robicie?
- no bo .
- czy ja oczymś nie wiem .
- to nie tak jak myślisz graliśmy w gry i zasneliśmy .
- aha ...
- tylko się nie gniewaj.
- no oczywiście ,że nie będę przecież w końcu się przyjaźnicie.
- ufff ale ulga hahahaa.
Poszłam na śniadanie.Dziś mieliśmy iść na lodowisko.Po śniadaniu ubrałam się.
Oto co ubrałam:

Uznałam ,że poczytam książkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Uznałam ,że poczytam książkę.Jak widzicie uwielbiam czytać.Czytałam w zasadzie do południa ( jak coś to dosyć późno wstałam).Przyszedł czas na obiad.Dziś zamówiliśmy z naszej ulubionej restauracji.Zjedliśmy wszystko ze smakiem.Po obiedzie poszłam spakować torebkę i w zasadzie odrazu po spakowaniu jej poszliśmy na łyżwy.Ja miałam swoje ,a  chłopaki musieli wziąć z wyporzyczalni .
Tak wyglądały moje:

Tak wyglądały moje:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Było super tylko...Tom jak zawsze się wywalił i coś sobie zrobił.Nawet nie wiedział ,że zrobił sobie coś z kolanem.Pod wpływem adrenaliny nie poczuł bólu ...
Bill:
W pokoju Maji zobaczyłem mojego brata.Siedział na łóżku razem z nią.Nie byłem zazdrosny, bo wiem że się przyjaźnią i nie mam nic przeciwko tej przyjaźni .Dziś poszliśmy na lodowisko .Było super.Maja mega ładnie jeździ na łyżwach.Oczywiście tom się wywalił i nawet nie  czuł bólu.Po prostu było zajebiście...
Tom:
Obudziłem się w pokoju Majki .Byłem zdziwiony ,ale powiem szczerze wygodnie się spało .Nagle do pokoju wszedł bill.Dziwne ,że nie był zazdrosny.W sumie on rzadko był zazdrosny przez te 17 lat życia.Poszliśmy na lodowisko .Było fajnie tylko oczywiście ,że się wywaliłem .Na początku nie czyłem bólu przez adrenaline jaka mi towarzyszyła .Wróciliśmy do domu i zjedliśmy kolacje .O godzinie 22 poszłem spać.Jak na mnie to dość wcześnie.No tylko o godzinie 24 wstałem z wielkim bólem kolana.Każdy spał myślałem ,że wytrzymam .Jednak nie udało mi się  ,więc poszedłem do Maji .Wiedziałem ,że mi pomoże .
- co się stało??
- kolano ...
- aha siadaj i podciągnij spodnie.
- okej.
- boże ty baranku masz spóchnięte kolano .
- aha to dla tego zginać nie mogę.
- no dokładnie idę po okład.
- dobra...
- wróciłam ,ty zawsze nie ważne gdzie idzemy coś siebie zrobisz.
- stwierdzasz fakty.
- no wiem...
- hahaaa  .
- hahaaaa .
Jak możecie się spodziewać zasnąłem u niej w pokoju .Z bandarzem i okładem na kolanie.Miałem bandarz żeby okład nie spadał mi z nogi .Dała mi jeszcze tabletki przeciwbólowe.I tak spałem do rana...
___________________________________

open my eyes\\ tom kaulitz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz