perspektywa Oriona
Jednak mój kuzyn miał rację, że ci planowali próbne testy. Ale co się dziwić. Jak nigdy nic nie wiadomo. I po pewnych osobach można się wszystkiego spodziewać. Na szczęście tym razem pytania były łatwiejsze co mnie na prawdę cieszyło. Chociaż jak nie patrzeć to ostatnio mi dobrze poszło. To nigdy nic nie wiadomo. Po skończonych lekcjach wraz z innymi udałem się do Wielkiej Sali na obiad. Który minął szybko.
perspektywa Pansy
Po skończonym posiłku od razu udaliśmy się do Pokoju Wspólnego aby dalej pisać eseje. I szło to nam na prawdę szybko. Ale można było się tego właśnie spodziewać. A Ron z Nevillem żałowali, że nas nie osłuchali. Ale jakoś nikomu ich nie było żal, ponieważ mieli za swoje. Chociaż wątpiłam, żeby ci coś z tego zrozumieją. Ale warto mieć zawsze nadzieje. I dobrze wiem, że inni mają podobne zdanie co ja.
Perspektywa Neville
Mogliśmy jednak tamtych posłuchać. Ale jak to my lepiej wiemy i mamy teraz za swoje. Niestety reszta miała takie same zdanie. I jeszcze nas dobijali. Czego w ogóle się nie spodziewaliśmy i żeby o tym nie myśleć to pisaliśmy eseje. Aby czas szybko nam minął. Na szczęście tak też się stało. Co mnie na prawdę cieszyło.
perspektywa Harrisona
Czas na pisanie tak szybko nam mijał, że byliśmy mile zaskoczeni, że trzeba się udać do Wielkiej Sali na kolację. Gdy weszliśmy do środka to widać było, że dyrektor ma kilka wiadomości. Okazało się, że w tą sobotę odbędzie się wyjście go Hogsmeade. Osoby które nie napisały swoich esejów nie będą mogli w nim uczestniczyć. Gdy pewna dwójka to usłyszała to się załamała. A ja nie mogłem ze śmiechu z tego powodu. I po skończonym posiłku od razu poszedłem spać.