rozdział 45

5 0 0
                                    

perspektywa Dracona

Od rana wraz z innymi mam dobry humor. I gdy wybiła odpowiednia godzina. To udaliśmy się do jadalni na śniadanie. Które minęło szybko. I po skończonym posiłku od razu udaliśmy się do ogrodu. Gdzie mile spędzaliśmy czas. Oprócz Blarry, ponieważ ci się ewakuowali i razem spędzali czas. Ale można było się tego właśnie spodziewać. Ale jednak się myliłem, ponieważ ci po chwili do nas dołączyli. I razem spędzaliśmy czas aż do do obiadu.  


perspektywa Severusa

Na szczęście ze spokojem mogliśmy porozmawiać, ponieważ młodzież spędzała czas w osiadłości. Co mnie na prawdę  cieszyło, ponieważ trochę się o to martwiłem. I dobrze wiem, że nie tylko. ale co się dziwić. Jak można było się tego właśnie spodziewać. Gdy ci się pojawili. To razem udaliśmy się do jadalni na obiad. Po którym młodzież ponownie udała się do ogrodu. A my dokańczaliśmy rozmowę.


perspektywa Blaise

Wraz z innymi byłem bardzo ciekawy. O czym ci nam rozmawiali. Ale dobrze wiedziałem, że tego łatwo się od nich nie dowiemy. Dlatego też, żeby o tym nie myśleć to razem udaliśmy się do ogrodu gdzie rozmawialiśmy o tym, że pewne osoby po przerwie wrócą do szkoły. Ale można było się tego właśnie spodziewać. I żeby o tym nie myśleć. Zaczęliśmy rozmawiać na inne tematy. Ale jedno wiem na pewno, że będziemy musieli na nie uważać. I gdy wybiła odpowiednia godzina to udaliśmy się do jadalni na kolację. Gdzie czekali już na nas nasi rodzice. I razem zjedliśmy posiłek.


perspektywa Harrisona

Gdy kładłem się spać. To zastanawiałem się nad tym co się dzieje dookoła. I wiedziałam jedno, że na pewno nie będziemy się nudzić. Z tymi właśnie myślami od razu szedłem spać. Bo już jutro wracamy do domu.

Harrison Black część IIIWhere stories live. Discover now