rozdział 29

5 0 0
                                    

perspektywa Axela

Dobrze wiedziałem, że ta wiadomość na pewno się spodoba moim rodzicom. Najbardziej mojemu nosicielowi który będzie chciał przeprowadzić atak który jak zawsze się nie uda. Ale to już nie moja wina. Gdy przestałem o tym myśleć to się u nich pojawiłem a ci akurat kończyli trening z paniami. I gdy te zniknęły to z rodzicami udałem się do gabinetu ojca aby wyjaśnić o co chodzi. Gdy zająłem miejsce to od razu przeszedłem do sedna sprawy. I jak się okazało to miałem rację. Gdy tylko mój nosiciel się dowiedział o co chodzi to od razu wyszedł z gabinetu. A  ja z ojcem dobrze wiedziałem, że już planuje atak. Który może się nie udać. Ale to już zupełnie inna historia. A ja udałem się do swojego bliźniaka aby go o tym jak zawsze poinformować.


perspektywa Aresa

Gdy ujrzałem brata to od razu się domyśliłem o co chodzi i zapytałem się tylko kiedy ma się odbyć wyjście do Hogsmeade. A ten się z tego śmiał. A ja mu się nie dziwiłem. I gdy zniknął to pojawiła się moja kocica. A ja od razu oznajmiłem o co chodzi. I razem udaliśmy się do sypialni. Gdzie mile spędziliśmy razem czas aż do kolacji.


perspektywa Newtona 

Coś czuję, że tym razem mój plan się na pewno uda. I dobrze wiem, że mój ukochany nie będzie miał powodów aby mnie ukarać. Z tymi myślami zacząłem planować plan działania. Nie przejmując się przy tym niczym dookoła. Bo nie miałem czym. A dobrze wiedziałem, że mój ukochany na pewno niczego nie zauważył.


perspektywa Gellerta

Już się nie mogę doczekać soboty. I jedno wiem na pewno, że będziemy się dobrze bawić. Z tymi właśnie myślami zacząłem sobie czytać raporty. Na szczęście nie mam ich zbyt dużo. Co mnie na prawdę cieszyło.




Harrison Black część IIIWhere stories live. Discover now