perspektywa Pansy
Gdy udaliśmy się na śniadanie to nasi profesorowie się dziwnie zachowywali. Dopiero gdy udaliśmy się na pierwszą lekcję to dowiedzieliśmy się czemu. I okazało się, że jednak Harrison miał rację co do próbnych testów. Ale można było się tego właśnie spodziewać, ponieważ ten jeszcze nigdy przecież się nie mylił. Gdyby było właśnie inaczej to wraz z innymi powinnam się zacząć o niego martwić. Ale okazało się, że tym razem próbne testy były na prawdę łatwe. Co mnie i resztę cieszyło. Tylko Ron i Neville mieli inne zdanie. Ale nikt się jakoś nimi nie przejmował. I jak gdyby nigdy nic wszyscy udaliśmy się do Wielkiej Sali na obiad. A później do Pokoju Wspólnego aby napisać eseje. Ale można było się tego właśnie spodziewać.
perspektywa Teodora
Gdy zajęliśmy miejsce to od razu zaczęliśmy pisać eseje. I szło to nam na prawdę szybko. Co mnie cieszyło. Chociaż Ron I Neville nam trochę przeszkadzali tym swoim użaleniem. Że nie chce im dać pisać swoje eseje. A przecież nikt im nie kazał ich nie pisać. Sami podjęli taką decyzję. Bo uznali, że mają jeszcze czas. I na dodatek się z nas śmiali. Gdy my ich pisaliśmy. Może to ich coś nauczy. Ale wątpię to. Ale to już zupełnie inna historia. Żeby o tym nie myśleć. To zacząłem dalej pisać swoje eseje.
perspektywa Rona
Wraz z Nevillem myślałem, że dadzą nam przepisać. Ale jednak nie. Dlatego też załamani aż do kolacji pisaliśmy eseje. Jedno wiem na pewno, że w trakcie przerwy z Nevillem sobie nie odpoczną. I to mi się właśnie nie za bardzo podobało. Ale można było się tego spodziewać. I żeby o tym nie myśleć to pisałem eseje. A czas mijał mi nawet szybko. Co mnie cieszyło. Chociaż za dużo dzisiaj nie napisaliśmy. Bo jak nie umiemy się za to zabrać.
perspektywa Blaise
Pisanie jak zawsze szło nam na prawdę szybko, że wszyscy byliśmy zaskoczeni gdy okazało się, że czas udać się na kolację. Dlatego też udaliśmy się do Wielkiej Sali. Gdy dotarliśmy na miejsce. To okazało się, że dyrektor ma dla nas kilka wiadomości. Okazało się, że tą w sobotę odbędzie się wyjście do Hogsmeade. Osoby które nie napisały połowy esejów nie będą mogli się tam udać. A w niedzielę wracamy do domu. Co wszystkich cieszyło. I po skończonym posiłku od razu poszedłem spać.
perspektywa Harrisona
Gdy kładłem się spać. To wiedziałem jedno, że Neville z Ronem teraz już w ogóle zaczną nas męczyć abyśmy dali im swoje eseje. Ale tak się nie stanie. Z tymi właśnie myślami od razu poszedłem spać.