rozdział 62

3 0 0
                                    

perspektywa Newtona

Gdy wróciłem do posiadłości to cieszyłem się, że mojego męża nie ma w posiadłości i nic nie wiedział o ataku, ponieważ miałbym na prawdę wielkie kłopoty. I to mi się właśnie nie za bardzo podobało. Ale można było się tego właśnie spodziewać. Ale gdy szedłem do gabinetu to czułem, że coś jest nie tak, ponieważ skrzaty się dziwnie zachowywały. I jak się okazało to miałem rację, ponieważ w moim gabinecie znajdował się mój ukochany wraz z Axelem i Aresem. I dobrze wiedziałem, że mam na prawdę wielkie kłopoty. I już po chwili mogłem się o tym przekonać, ponieważ otrzymałem pierwszą klątwę. 


perspektywa Axela

Nie wiem co sobie myślał mój nosiciel, że my się o tym nie dowiemy to był na prawdę wielkim błędzie. I dobrze wiem, że nie tylko ja mam takie zdanie. Ale nie będę teraz o tym myślał, ponieważ mogą przynajmniej poćwiczyć nowych zaklęć i będzie na pewno bardzo wesoło. Ale można było się tego właśnie spodziewać. I dalej częstowałem kolejnym klątwami nosiciela. Niestety co dobre zawsze się kończy. I ojciec oznajmił, że sam się nim zajmie. A ja z bratem wróciłem do domu. 


perspektywa Nathana

Gdy pojawiłem się w posiadłości to moja kocia już na mnie czekała. A ja od razu pokazałem jej swoje wspomnienie. A ta jak zawsze nie mogła ze śmiechu. A ja jej się nawet nie dziwiłem, I razem udaliśmy się do sypialni gdzie miel spędziliśmy razem czas. I jedno wiem na pewno, że nie będziemy mogli się nudzić. 


perspektywa Gellerta

Gdy zostałem sam, na sam ze swoim ukochanym to ten próbował mnie przekonać do zmiany zdania. Ale mu się to nie udało. A ja w nagrodę zacząłem go karać. Dobrze wiedząc, że ten na dość długo to sobie zapamięta. Ale to już zupełnie inna historia. I nie będę teraz o tym myślał, ponieważ muszę się upewnić, że mój ukochany na dość długo zapamięta sobie tą karą. 

Harrison Black część IIIWhere stories live. Discover now