perspektywa Pansy
Naszym profesorom się chyba nudzi. Najwidoczniej zapomnieli, że w piątek zaczynamy ferie, ponieważ tyle nam zadają eseje. Chyba uznali, że nie mam nic innego dorobienia. I będziemy pisali tylko eseje. Ale dobrze wiedziałam, że lepiej tego nie komentować, ponieważ to może się dla nas jeszcze gorzej skończyć. Ale Ron i Neville tego nie rozumieli i otrzymali w nagrodę wykład. Ale można było się tego spodziewać. I jak się nie uspokoją to zostanie im tylko dołożone trzy eseje. Ci od razu się ogarnęli. A po jakimś czasie wszyscy udaliśmy się do Wielkiej Sali na obiad a później do Pokoju Wspólnego aby już zacząć pisać eseje. Tylko Ron z Nevillem nie zaczęli pisać. Ale jakoś się tym nikt nie przejmował.
perspektywa Rona
Miałem nadzieje, że może zmienią zdanie i trochę esejów nam odejmą. Ale jednak nie. A nie chciałem mieć ich więcej temu też się wycofałem. Jedno wiem na pewno, że zawsze mogło być gorzej. Gdy przestałem o tym myśleć to wraz z Nevillem uznałem, że mamy dużo czasu do napisania esejów. Dlatego też w najlepsze graliśmy w szachy. A ja wiedziałem jedno, że czas minie nam na prawdę szybko. Co mnie cieszyło. A resztą się nie przejmowałem.
perspektywa Dracona
Jakoś nie jestem zaskoczony, że ci jeszcze nie zaczęli pisać eseje. Ale coś czuję, że będą tego później żałować. Ale to już nie moja i Teodora wina. Bo obaj uznaliśmy, że nie przemówimy im do rozumu. I lepiej się chyba poddać. Co też uczyniliśmy. Jedno wiem na pewno, że zapowiadają się ciekawe wakacje. A Harrison pocieszył nas, że zeszłym roku więcej zadali. A ja, wraz z innymi musiałem mu przyznać rację. Jedno wiem na pewno, że zawsze mogło być jeszcze gorzej.
perspektywa Harrisona
Pisanie jak zawsze szło mi i reszcie na prawdę bardzo szybko, że byłem mile zaskoczony, że to już ta godzina i trzeba się udać do Wielkiej Sali na kolację. Co od razu uczyniliśmy. A posiłek minął nam jak zawsze na prawdę szybko. I po skończonym posiłku od razu poszedłem spać. Jedno wiem na pewno, że wakacje będziemy się dobrze bawić.