perspektywa Newtona
Gdy pojawiłem się w posiadłości to dobrze wiedziałem, że mam na prawdę wielkie kłopoty. I jak się okazało to miałem rację gdy wszedłem do swojego gabinetu i ujrzałem męża oraz Aresa i Axela. I za nim zdążyłem się chociaż poruszać to od razu otrzymałem klątwę. Ale można było się tego właśnie spodziewać. I jedno wiem na pewno, że przez jakiś czas nie będę mógł normalnie funkcjonować.
perspektywa Aresa
Ja na prawdę nie wiem co ten sobie myślał, że my się nie dowiemy. Jak tylko czekamy aby mieć dobry powód aby się na nim wyżyć. Ale jak widać do niego nadal to nie dotarło. Ale to już nie moja wina. I może to coś nauczy. Ale tego się dowiemy na pewno z czasem. Z tymi właśnie myślami od razu częstowałem nosiciela różnymi klątwami dobrze się przy tym bawiąc. Ale niestety co dobre zawsze się kończy i ojciec oznajmił, że sam chce się nim teraz zając. Dlatego też wróciliśmy do swojej posiadłości. Gdzie mile spędziłem czas ze swoją żoną. I dobrze wiedziałem, że mój bliźniak na pewno uczynił to samo.
perspektywa Axela
Gdy pojawiłem się w posiadłości to moja kocica już na mnie czekała. A ja od razu pokazałem jej swoje wspomnienie. A ta nie mogła ze śmiechu z tego powodu. Ale można było się tego spodziewać. I gdy się uspokoiła to od razu udaliśmy się do sypialni gdzie mile spędziliśmy czas. I nie mogliśmy się nudzić. Ale można było się tego spodziewać.
perspektywa Gellerta
Gdy zostaliśmy sam na sam to mój ukochany próbował mnie przekonać do zmiany zdania. Co mu się nie udało. A ja dałem mu za to nauczkę dobrze wiedząc, że ten i tak na dość długo to sobie zapamięta. I że zapowiada się jak zawsze ciekawa noc. Chociaż ten będzie cały obolały. To jakoś się tym nie przejmowałem.