Rozdział 1

269 3 2
                                    

Nauka nie była czymś co lubiłam,nigdy nie przepadałam za nauką jak i za szkołą,choć w tym roku rozpoczynam ostatni rok w San Diego high school i muszę skupić się na szkole i ocenach,będzie dla mnie ogromnym wyzwaniem.

Wstałam o szóstej rano,mimo że lekcje rozpoczynam dopiero o ósmej-postanowiłam że wstanę dosyć wcześniej niż zawsze,gdy się spóźniałam i wchodziłam spóźniona do klasy,każdy wzrok spoczywał na mnie,a ja nie lubiłam gdy każdy tak na mnie patrzył jakby właśnie zobaczyli pieprzonego ducha.

Wsunęłam na siebie zwykle czarny jeansy z niskim stanem i szarą bluzę z kapturem,moje blond włosy wyprostowałam i zrobiłam szybki makijaż.Chwyciłam czarny plecak i zbiegłam z nim na dół po schodach.

Nie musiało się odbyć od wołania mojej mamy z kuchni,szybkim krokiem weszłam do kuchni,gdzie mama właśnie robiła owsiankę.
Moja mama Kendall była kochaną osobą,specjalnie wstała o tej samej godzinie by mi zrobić śniadanie,traktowała mnie jak księżniczkę razem z tatą,a jednocześnie uczyli mnie wszystkiego co najważniejsze.Jestem im Wdzięczna za wszystko.

-Addie.-powiedziała mama,na co spojrzałam na kobietę.-Owsiankę zrobiłam,zjesz?-zapytała,gdy usiadłam stołku kuchennym.

-Tak,dziękuję.-odparłam i przysunęłam miskę do siebie,mama podała mi łyżkę.Szybko zjadłam i wysunęłam telefon z tylnej kieszeni spodni,bo właśnie przyszedł dźwięk przychodzącej wiadomości.

Sadie:Będziesz dziś w szkole?!?

Adeline:Będę,czemu bym miała nie być?

Sadie:A chuj wie,to widzimy się na matematyce :))

Adeline:Zaczynamy matematyką?

Sadie:Noo tak

Adeline:Ja pierdolę

Odpisałam i wsunęłam telefon do kieszeni spodni,poprawiłam blond kosmyk włosów,który opadał mi na czoło i wzięłam go za ucho.

-Zawieść Cię do szkoły?-spytała mama,która właśnie skończyła myć ręce.

-Jeśli możesz.-posłałam jej krótki uśmiech.Dochodziła już ósma,więc zarzuciłam plecak na plecy i wyszłam z mamą z domu i wsiadłyśmy do bmw,zapięłam pasy bezpieczeństwa i oparłam się wygodnie.

Mama odjechała spod domu i skręciła w prawo,do szkoły bym miła dwadzieścia minut pieszo,więc pewnie bym się spóźniła.Spojrzałam na godzinie na mym telefonie,by się upewnić czy napewno się nie spóźnię.

Już prawie osiem minut później,mama zaparkowała prosto pod moją szkołą,już widziałam wszystkich ze szkoły,rozmawiali i zbierali się do szkoły.

-Dziękuję,kocham cię.-powiedziałam,po czym szybko wyszłam z samochodu i podeszłam pod samo wejście do szkoły,a dokładniej do rudowłosej,która miała na sobie czerwoną bluzę i czarne jeansy i idealnie falowane włosy i wiśniowe usta.-Sadie.-uśmiechnęłam się i przytuliłam się do dziewczyny.

-Jak się czujesz z tym że zaczynamy z panią Thomas?-prychnęła.

-Kurwa,wyśmienicie.-Westchnęłam,chyba pani Thomas to najgorszy nauczyciel jaki mógł istnieć,nie zdziwiłabym się jeśli wszystkim już w pierwszy dzień szkoły postawi oceny niedostateczne,a na dodatek weźmie kogoś przepyta.

-Czy to Damon.-szturchnęła mnie w ramię.-Czy mówiłam ci już że Damon jest dość przystojny?-zaśmiała się.

-Niestety mówiłaś.-odparłam.-Wolałabym,by go tu nie było.-wypuściłam powietrze z ust.-Idziemy?-spytałam,zmieniając temat.

Unexpected loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz