Rozdział 12

262 4 0
                                    

Wtorek,a to oznaczało kolejny chujowy dzień w szkole i korepetycje z Damonem Walkerem.W sobotni wieczór napisałam mu dość długą wiadomość gdzie streściłam z czym mam największy problem,że wszystkim mam problem,wiec postanowiłam mu napisać z czym najbardziej i co mi sprawia największy kłopot aż po najmniejsze problemy,było tego naprawdę dużo,ja to wiedziałam,a Damon stwierdził że przydałoby się mieć dwa razy w tygodniu te korepetycje,we wtorki i piątki po szkole.

Włosy związałam w dwa luźne warkocze i ubrałam na siebie granatową bluzę i czarne jeansy.Zrobiłam szybki makijaż,dopijając przy tym resztki herbatki owocowej z kubka.Popsikałam się waniliową mgiełką i wrzuciłam do plecaka słuchawki i podręczniki,oraz duży zeszyt który kazał mi Damon wziąć,bo mam zapisywać tam najważniejsze rzeczy.

Wsunęłam na stopy zwykłe czarne Nike i ruszyłam w stronę wyjścia.Na dole czekał na mnie tata,miał mnie podwieść do szkoły,bo sam akurat musiał iść wcześniej do pracy.

-Cześć tato.-przywitałam się i wsiadłam do samochodu,zapięłam pasy bezpieczeństwa,a głowę oparłam o szybę samochodu.Dwie minuty później tata również wziął do samochodu,jego blond włosy idealnie pasowały do białej koszuli i zwykłych czarnych,ale też eleganckich spodni.-Wrócę dziś do domu trochę później.

-Czemu?-zapytał,gdy odjeżdżał spod naszego domu.

-Damon stwierdził że będzie mi dawał korepetycje.-odparłam.-Może jest jednak jakaś szansa na dobre studia.-Uśmiechnęłam się słabo.

-Nie martw się,dostaniesz się,gdzie tylko będziesz chciała.-Kąciki ust taty uniosły się w górę w pełny uśmiech.

Chwilę później byliśmy już pod budynkiem szkoły,tata zaparkował na jednym z miejsc parkingowych,na co ja pospiesznie odpięłam pasy i pospiesznie wyskoczyłam z auta.

-Pa Tato.-pożegnałam się szybko i zamknęłam drzwi od samochodu.Ruszyłam w stronę wejścia do szkoły,a z kieszeni spodni wysunęłam telefon,by napisać do Sadie.

Adeline:Jestes już w szkole??

Sadie:Jestem przy szafkach z Victorem.

Lovelaski.

Nie odpisałam,tylko wsunęłam telefon z powrotem do tylnej kieszeni spodni i ruszyłam w stronę szkolnych szafek,wzrokiem dostrzegłam Sadie ubraną w niebieskie jeansy i białą bluzę,a włosy miała spięte w koka i rozmawiała z blondynem.

-Cześć.-przywitałam się i otworzyłam moją szafkę,lecz szybko ją zamknęłam,bo nie wiedziałam nawet po co ją otworzyłam.
Wybił głośny dźwięk dzwonka,więc wszyscy ruszyliśmy w stronę sali lekcyjnej.

***
Nadchodziła kolejna lekcja w tym dniu,wywróciłam oczami i spojrzałam na rudowłosą.

-Co teraz mamy?-spytałam zdezorientowana.

-Historia.-Mruknęła z uśmiechem.-Powodzenia siedzenia z twoim korepetytorem.-Uśmiechnęła się szyderczo.

-Oh pierdol się.-Syknęłam,lecz sama się uśmiechnęłam.Pospiesznie ruszyłam w stronę ostatniej ławki i usiadłam wygodnie na krześle,wyjmując jakiś długopis i podręcznik od historii.Damon się przysiadł i zrobił dokładnie to samo co ja przed chwilą.

Pani Miller zaczęła prowadzić lekcje,tłumacząc każde zagadnienia na dzisiaj,niektórzy nawet zaczęli się zgłaszać i pokazywali chęć uczestnictwa w zajęciach,podczas gdy inni zapewne odliczali sekundy do zakończenia tej lekcji.
W tym byłam ja,chciałam jak najszybciej opuścić ten budynek i znaleść się w moim pokoju.

Chwilę później pani Miller rozkazała nam zapisać kilka pojęć w zeszytach,więc tak też zrobiłam.

-Addie?-szepnął czarnowłosy,na co posłałam mu pytające spojrzenie.-Pamiętasz o dzisiejszych korepetycjach?

Unexpected loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz