Ranek spędziliśmy na wspólnym śniadaniu we czwórkę,które przygotowałam wraz z Sadie,ogarnęliśmy się i poszliśmy na trzy godziny na plażę.
jednak Damon powiedział wprost że ma plany dla nas obojga i tak właśnie teraz byliśmy z powrotem w domu.-Damon.-powiedziałam,przenosząc wzrok na czarnowłosego.-Gdzie my jedziemy?-zapytałam kolejny raz.
-Dowiesz się później.-Oświadczył.
-To chociaż powiedz mi co mam założyć.-westchnęłam,przewracając oczami.
-Coś ładnego,eleganckiego.-Stwierdził.-To Randka.
-Mhm.-mruknęłam,podchodząc do szafy w której się rozpakowałam.
wyjęłam długą,białą sukienkę bez ramiączek,która idealnie opinała ciało i białe obcasy.Po kilku minutach,Damon wszedł do pokoju,ubrany w czarną koszulę,czarne spodenki,idealnie ułożone czarne włosy i biały krawat,zaskoczyłam się,widok Damona ubrany tak elegancko,było czymś bardzo rzadkim spotykanym.
jego wyraz twarzy,zdradził że się stresował,tylko czym,przecież chodziliśmy na randki dosyć często,więc czym miałby się stresować.-Co ty taki zestresowany?-zapytałam,unosząc brwi.
-Co?-prychnął.-Zamyśliłem się,nie jestem zestresowany.-Zmrużył oczy.-A i tak przy okazji.-Podszedł do mnie,odgarniając moje kosmyki włosów za ucho.-Wyglądasz cholernie pięknie,Addie.-westchnął,posyłając mi uśmiech,gdy patrzył mi prosto w oczy.
-A ty wyglądasz naprawdę przystojnie.-mruknęłam.-Do twarzy ci z kwadratem.-Oznajmiłam.-Na prawdę.
-Dziękuję.-Powiedział.-Wieczorem zwiążę ci nim nadgarstki.-Uśmiechnął się chytrze.
oho,ale dżentelmen.
chyba jednak nie jest zestresowany,tylko mi się wydawało.-Wypraszam sobie.-wywróciłam oczami.-Każdy pomarzyć może.-Puściłam mu oczko,na co on się cicho roześmiał.
-Jedziemy?-zapytał nagle,przeczesując palcami swoje czarne włosy.
-Tak.-przytaknęłam,dołączając do chłopaka,gdzie po chwili znaleźliśmy się w samochodzie.-Gdzie jedziemy?-zadałam znowu to samo pytanie,mając nadzieję że tym razem uzyskam odpowiedzieć.
-Dowiesz się,później.-wzruszył ramionami,otwierając mi drzwi od samochodu.
Usiadłam wygodnie na miejscu pasażerskim i zapięłam pasy,a po chwili Damon wsiadł za kierownicę.***
Po kilkunastu minutach dotarliśmy na pewien klif z widokiem na morze,słońce na niebie, idealnie świeciło na rozłożony koc z jedzeniem i butelce wina.
o ja pierdolę.Z szerokim uśmiechem patrzyłam na to co Damon przygotował na naszą randkę.
Biały,duży koc rozłożony na klifie,pełno jedzenia,było czymś o czym marzyłam,jak to cudownie wyglądało było nie do opisania.-Podoba ci się?-zapytał z uśmiechem na twarzy,gdy przeniosłam na niego wzrok pełny ekscytacji.
-Bardzo.-Odparłam,czując jak moje serce się wypełnia szczęściem.-Kocham cię,zorganizowałeś to wszystko dla nas.
-Też cię kocham.-Pocałował mnie,powoli,ale namiętnie,po kilku sekundach odsunął się o de mnie i chwycił delikatnie moją dłoń.
Usiedliśmy na kocu,a Damon otworzył białe wino,nalewając nam lampkę wina,po czym podał mi kieliszek.
Na jego twarzy znów zawidniał stres,znów się stresował,tylko czemu?-Ale tu jest cudownie.-wyszeptałam,delektując się smakiem drogiego wina.
-Wiedziałem że ci się spodoba.-Westchnął,wciąż wpatrując się we mnie.
![](https://img.wattpad.com/cover/367676918-288-k358771.jpg)
CZYTASZ
Unexpected love
RomanceZnali się od dziecka,choć nigdy za sobą nie przepadali,to niespodziewana miłość się między nimi pojawiła.Siedemnastoletnia Adeline Wanner właśnie zaczęła ostatnią klasę w San Diego High school,a razem z nią osoba której nie lubi od najmłodszych lat...