Rozdział 37

125 3 0
                                    

Od momentu gdy trafiliśmy do mieszkania które jest osiem minut drogi od studiów,opadłam wygodnie na łóżko i myślałam jak będzie to wszystko wyglądać.

Wzięłam szybki prysznic i ubrałam czarne dresy z zwykłą czarną bluzką,która idealnie podkreślała moją figurę.

Damon miał pokój tuż koło mnie,moje łóżko było tuż za ścianą gdzie znajdowało się nasze,choć wątpię że będziemy spać w osobnych pokojach,gdy już oficjalnie zostałam jego dziewczyną.
Damon.Mnie.Kocha.
Wciąż nie moglam w to uwierzyć,lecz stało się i się cholernie z tego cieszyłam.
Wysunęłam telefon z kieszeni dresów i zadzwoniłam pospiesznie do Sadie.

-Już myślałam że nie zadzwonisz.-usłyszałam głos po drugiej stronie.-Stęskniłam się już za tobą,wiesz?

-Ja za tobą też.-przyznałam.-I muszę ci coś powiedzieć.

-Kurwa!-Uslyszałam krzyk Victora u rudowłosej na co się zaśmiałam.-Z kim gadasz ?

-Z Adeline.-odparła dziewczyna.

-Czyli ona ci powie o Damonie.-Czyli już Victor wiedział.

-O czym?-spytała ruda.-Addie,o co chodzi?

-Chodzi o to że,ja i Damon jesteśmy razem oficjalnie.-wyznałam w końcu,naciskając zębami na wnętrze policzka.

-Co?-mimo że jej nie widziałam,wiedziałam że jej szczęka opadła na podłodze.-Ale,jak to się wydarzyło?

-Na lotnisku.-uśmiechnęłam się na samo wspomnienie tego.-Wyznał mi miłość,po portugalsku.

-Jaki romantyk.-westchnęła.-Victor mi wyznał w dość dziwny sposób.

-Nigdy mi nie mówiłaś.-Uniosłam jedną brew do góry.

-Podczas,no wiesz seksu.-Westchnęła.

-Co?-prychnęłam zaskoczona.-Jak?

-No wiesz,robiliśmy to i on nagle mi powiedział że mnie kocha.

-Ja pierdolę.-pokręciłam głową,po czym nagle usłyszałam pukanie do drzwi mojego uroczego. mieszkania.-Muszę kończyć.-odparłam.-Pa,Sadie.

-Pa,Addie.-rudowłosa się rozłączyła,a ja podeszłam do drzwi i jego otworzyłam.
W drzwiach stał uśmiechnięty Damon i gdy tylko otworzyłam te drzwi,chłopak mnie pocałował i zamknął drzwi za sobą.

-Wyglądasz pięknie.-Stwierdził,muskając dłonią moją skórę na szyi.-Sprawiasz że się uśmiecham codziennie jak jakiś głupek.

-To dobrze,czy źle?-zmrużyłam oczy,oczekując odpowiedzi.

-Bardzo dobrze.-odparł.-Choć czasami się wkurzam,bo nie mogę przestać o tobie myśleć.-Znowu złączył nasze usta w pocałunek,a ja odpłynęłam.

***

Wraz z Damonem że na dobre śniadanie w nowym miejscu powinniśmy iść na śniadanie przez wykładem na studiach.
Stresowałam się,nowe otoczenie zawsze sprawiało że czułam się nerwowa,lecz przy Damonie czułam się bezpieczniej.

Z szafy wyjęłam czarne jeansy oraz biały sweter który odsłaniał ramiona.
Włosy związałam w kucyka i dodałam czarną kokardkę,po czym chwyciłam pomadkę w odcieniu nude i musnęłam nią pomadkę.
Chwyciłam torbę i włożyłam do niej laptopa,bidon z wodą i ładowarkę i jakieś notesy i długopis.

Pisnęłam z przerażenia,gdy niespodziewanie ktoś wszedł do mojego mieszkania.
Gdy tylko się odwróciłam,mój wzrok napotkał Damona,ubrany w czarne jeansy i czarną koszulę,która miała pierwsze dwa guziki rozpięte,w dłoni trzymał bukiet białych róż,owiniętych w różowej wstążce.
Były piękne.

Unexpected loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz