Rozdział 3

166 2 1
                                    

Całkiem przypadkiem „zaspałam" do szkoły,łączyło się to z festiwalem na mieście,który będzie dzisiaj,nie chciałam wyglądać jak trup na festiwalu,a zazwyczaj gdy wstaje bardzo wcześnie to wyglądam jakby mnie wykopali z cmentarza.

Obudziło mnie spadanie z łóżka,niechętnie wstałam z podłogi i rzuciłam się z powrotem na łóżko,wyciągnęłam rękę i chwyciłam telefon.Dużo nieodczytanych wiadomości i nieodebranych połączeń komórkowych.
Zajebiście.

Sadie:Gdzie ty kurwa jesteś?!?

Sadie:Wykurwie ci kiedyś,przysięgam ci to

Sadie:Kurwa Adeline Warner,gdzie się podziewasz?!

Sadie:Damon się całuję z Erika Moon!!!

Sadie:*wysłano załącznik*

Otworzyłam szerzej oczy,nie spodziewałabym się akurat niej i jego razem,popularna dziewczyna która się kurwi z każdym i Damon,świrnięty idiota który powinien iść na oddział psychiatryczny dla osób którzy mają niespotykaną przypadłość „brak mózgu" i serca,zimny dupek.

Adeline:O kurwa.

Sadie:Oo księżniczka odpisała

Sadie:Teraz spierdalaj,wybaczę ci po szkole,tak łatwo ci przyszło mnie zostawić samą!!!

Adeline:Sorki

Wyszłam z wiadomości z Sadie i weszłam w wiadomości Micheal'a,który też coś do mnie pisał,podczas gdy ja sobie spałam.

Micheal:Gdzie jesteś???Tesknie

Micheal:Adeline,gdzie jesteś?Pewnie śpisz ;(

Micheal:Widzimy się na festynie ? Oo albo przyjdę do ciebie po szkole.

Adeline:Zaspałam do szkoły,jasne przychodź!!! też cię kocham Mike!!

Odłożyłam telefon i wstałam na nogi,podeszłam do szafy i ją otworzyłam,ten sam problem-co mam założyć,codziennie się zastanawiam nad tym po kilkanaście minut,tak jak teraz.

Postanowiłam ubrać zwykłe białe dresy i biały top,włosy rozpuściłam i je wyprostowałam i zrobiłam szybki i lekki makijaż.Rodziców nie było -zapewne tata pojechał gdzieś z mamą,zawsze jeździli w środy lub czwartki na wspólne wyjazdy,więc pewnie wrócą jutro.

Wyciągnęłam telefon i cierpliwie czekałam na czwartą po południu-wtedy Micheal zjawi się w progu moich drzwi.Uchyliłam okno i pościeliłam szybko łóżko.

***

Uśmiechnęłam się na widok Michaela-miał na sobie niebieskie jeansy i zieloną bluzę,jego brązowe loki opadały mu na czoło,te brązowe oczy który patrzyły na mnie,sprawiły że moje policzki zalał rumieniec.Odrazu mnie pocałował,powoli i czule.Poszliśmy na górę,usiadłam mu na kolanach i spojrzałam na niego z uśmiechem.

-Jesteś tego pewna?-zapytał,gdy jego dłonie zsunęły się na moje pośladki.Uprawiałam już seks z Michaelem,raz i było to pół roku temu,a teraz mam większą ochotę na to niż zawsze,pragnęłam go.

-Tak.-pokiwałam głową,po czym znowu go pocałowałam.Chłopak zsunął ze mnie bluzkę i rozpiął stanik,a na widok moich nagich piersi się uśmiechnął,pocałował mnie znowu w rozgrzane wargi i zdjął bluzę,ujawniając jego ciało,nie był jakoś bardzo umięśniony,ale był przystojny i kochany i to się liczyło-jego zachowanie i traktowanie mnie.-Kocham cię.-wyszeptałam,lecz chłopak nie odpowiedział tylko złapał za skrawek moich białych dresów i zsunął je ze mnie,odkrywając moje pośladki.Ściągnął mnie znało kolan i chwilę później to ja byłam na dole,zsunął spodnie,a jego twardą erekcja otarła się o mnie,zsunął całkowicie ze mnie spodnie i złożył mokry pocałunek na mojej skroni,powodując falę rozkoszy w moim ciele.

Unexpected loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz