Obudził mnie dźwięk charakterystycznego dźwięku,który wydobywał się z mojego telefonu.Powoli wysunęłam się z ramion czarnowłosego i chwyciłam telefon,wpatrując się w Ekran.Pospiesznie odebrałam połączenie gdy zobaczyłam że to tata.
-Halo?-zapytałam zaspanym głosem.
-Przyjechać po ciebie,za dwadzieścia minut?-spytał.
-Tak,jeśli możesz.-przytaknęłam.-To pa.-mruknęłam i się rozłączyłam.Spojrzałam na Damona i go obudziłam.
-Co?-wywrócił oczami.-A to ty,wyspałaś się?
-Tak,będę się już zwijać tata po mnie przyjedzie.-Oświadczyłam,mogę jakieś ubrania?-zapytałam.-Bo moje są brudne i zbyt eleganckie.
-Jasne.-Podniósł się na nogi i ruszył w stronę szafy z której wyjął luźną bluzę w odcieniu czarnym jak połowa jego szafy i czarne dresy.-Tylko te dresy będziesz musiała mocno sznurkiem.-mruknął,śpiącym głosem,po czym podał mi ubrania.
Pospiesznie się ubrałam i związałam włosy w luźnego koka,po czym wzrokiem wróciłam do Damona,który również zdążył się już ubrać.
Podeszłam do niego i wtuliłam się w jego tors,zaciągając się charakterystycznym zapachem męskich perfum.-Ładnie pachniesz,wiesz?-zapytałam,patrząc prosto w jego ciemne tęczówki.-Odprowadzisz mnie do drzwi?
-Chodź.-Chwycił delikatnie moją dłoń i zeszliśmy na dół.Nie obyło się na spotkanie z Walkerami.
-Cześć.-Przywitałam się,lecz ujrzałam mojego tatę który gadał z wujkiem Nicholasem i obydwoje wlepili w nas zdziwione spojrzenie.Natychmiast opuściłam dłoń Damona.Tata zawsze powtarzał mi że Damon nadaje się jako dobry przyjaciel,lecz nie kochanek ,jeśli zobaczył że trzymam go za rękę znowu coś sobie ubzdura i się zapewne pokłócimy,bo cóż...mój tata jest osobą która stawia na swoim.-Tato,wracamy?-zapytałam cicho,widząc w jego oczach wkurwienie.
-Tak.-mruknął,poważnym tonem głosu.Poszłam za nim do samochodu i wsiadłam do bmw,zapinając pasy bezpieczeństwa.-Adeline Warner.-warknął.
-Tato.-odezwałam się,lecz postanowiłam zamilknąć i go nie frustrować.
-Co ja ci kurwa mówiłem,Damon jest fajnym chłopakiem to fakt,ale on się nie nadaje do związku!-krzyknął na co automatycznie opuściłam wzrok.-Ten chłopak przeleciał połowę damskiej płci w waszej szkole! Każdą potraktował jak dziwkę,więc ty będziesz następna.
Zabolało i to bardzo.-Myślisz że nie wiem!-krzyknął.-Spałaś z nim?-zapytał.
-Nie.-Skłamałam,zagryzając dolną wargę.
-Kłamiesz.-westchnął.-Nie bez powodu byś miała jego ubrania na sobie,spałaś z nim?
-Tato,przestań.-odezwałam się,zakładając ręce na piersi.
-Martwię się do cholery,ten chłopak by mógł wyruchać wszystko co cipkę.-syknął.-Nie chce byś przez niego płakała,rozumiem że się przyjaźnicie,ale on cię potraktuje jak zwykłą szmatę,bo tak robi z każdą dziewczyną w twojej szkole!
-Nie prawda!-krzyknęłam.-Ja sama chciałam,dobra?
-Adeline,czyli uprawialiście seks.-Stwierdził.
-A co jest w tym złego,każdą osoba prędzej to zrobi.-mruknęłam przez zaciśniętą szczękę.
-Problem jest w tym że akurat z nim,do jasnej cholery.-Odjechał spod ich domu i ruszył w stronę naszego.-Nie rozumiesz że ten chłopak nie jest dla ciebie jako osoba do kochania,co najwyżej do przyjaźni,a nie do pieprzenia się!
CZYTASZ
Unexpected love
RomanceZnali się od dziecka,choć nigdy za sobą nie przepadali,to niespodziewana miłość się między nimi pojawiła.Siedemnastoletnia Adeline Wanner właśnie zaczęła ostatnią klasę w San Diego High school,a razem z nią osoba której nie lubi od najmłodszych lat...