Miesiąc miodowy zaczęliśmy,lądując na Malediwach,to było miejsce które chciałam zwiedzić,a teraz mogłam tu być przez cały pełny miesiąc,spędzając go na plaży przy czystej,niebieskiej wodzie lub na luksusowym domu na wodzie.-Jestem tak zmęczony.-westchnął mój mąż,opadając na łóżko,sekundę po tym jak weszliśmy do naszego pokoju z widokiem na wodę.
-To proponuję taki plan.-zaczęłam,wbijając w Damona mój wzrok.-Teraz pójdziemy spać,jakaś drzemka,a potem się coś zje i obejrzymy zachód słońca na plaży,co ty na to?-spytałam,poprawiając szare dresy na nogach.
-Brzmi,cholernie zajebiście.-Powiedział.-A teraz chodź tu.-Poklepał miejsce koło siebie na łóżku,na co się lekko uśmiechnęłam i zajęłam miejsce na wielkim łóżku koło niego,wtulając się w jego nagi tors,po tym jak ściągnął koszulkę.
-Też jestem zmęczona.-Wyznałam.-Więc idę spać.
-Kocham cię.-mruknął,cmokając mnie w czoło,a po chwili obydwoje zasnęliśmy.
***
Obudziliśmy się po południu,szybko się ogarnęliśmy i zaczęliśmy się szykować by wyjść z domu.
-I jak?-zapytałam,podchodząc do niego w beżowej sukience i białych sandałach,a na głowie widniała biała opaska.
-Wyglądasz uroczo.-skomentował,posyłając mi szeroki uśmiech.
-A tobie do twarzy w białej koszuli i innym kolorze spodenek niż czarny.-parsknęłam,opierając się o ścianę.
-Zmusiłaś mnie do tego.-Powiedział,zasuwając rozporek beżowych spodni.
-Przynajmniej pasujemy do siebie,kolorystycznie.-odparłam,podchodząc bliżej do niego.
-My zawsze do siebie pasowaliśmy.-wyszeptał,wpijając się w moje wargi,gdy moje dłonie jeździły po jego torsie pod koszulką.
-Musimy przestać..-wyszeptałam.-Jestem zbyt głodna,idziemy zjeść.-mruknęłam z pełną powagą.
-Jasne.-Odpowiedział,chwytając moją dłoń.-Podobno restauracja REETHI jest dobra,może tam się wybierzemy?
-Z miłą chęcią.-uśmiechnęłam się lekko,po czym opuściliśmy nasz domek na wodzie.
Kilka minut później zajęliśmy miejsce dla dwóch osób w restauracji,patrząc na kartę menu.
***
Po zjedzeniu,idealnie zdążyliśmy dotrzeć na plażę by obejrzeć zachód słońca,siedząc na beżowym kocyku,wtuleni w siebie.
-Tu jest tak cudownie.-wyszeptałam.-Nie uważasz?
-Też tak sądzę.-mruknął cicho.-Ale lepszym widokiem jesteś ty.
-Mhm.-mruknęłam.-Choć raz przestań mnie komplementować i skup się na tym co cię otacza,bo Malediwy wyglądają jak raj.
-Ale ty mnie otaczasz.-Powiedział,unosząc brwi do góry.
-Wiesz o co mi chodzi.-Zmrużyłam oczy,zakładając ręce na piersi.
-Wiem,ale chyba mi nie zabronisz bym mógł podziwiać ciebie,prawda?-zapytał,a jego głos ociekał sarkazmem.
-A właśnie że zabronię.-fuknęłam.-Jutro będzie cudowny dzień.
-Czemu?-zapytał.
-Głupie pytanie.-prychnęłam.-Bo będę mogła tu popływać.
-A gdybym cię teraz wrzucił do wody,też byś popływała?-zapytał drwiącym tonem głosu.
-Damon.-spojrzałam na niego ostrym spojrzeniem.-Nawet,kurwa,nie próbuj,bo inaczej pożałujesz.
CZYTASZ
Unexpected love
RomanceZnali się od dziecka,choć nigdy za sobą nie przepadali,to niespodziewana miłość się między nimi pojawiła.Siedemnastoletnia Adeline Wanner właśnie zaczęła ostatnią klasę w San Diego High school,a razem z nią osoba której nie lubi od najmłodszych lat...