*5 lata później*
Damon P.O.V
Po skończeniu studiów wróciliśmy do rodzinnego miasta,ja zostałem radcą prawnym którym byłem już od dwóch lat,a Adeline pracowała w jednej z lepszych kancelarii.
Na dodatek mieliśmy ogromną firmę cyberbezpieczeństwa.
Kasy mieliśmy jednym słowem,od cholery.Niedawno się wprowadziliśmy do naszego własnego domu,tak samo jak Victor z Sadie którzy otworzyli własną firmę kosmetyczną i mieli własną restaurację,która była jedną z lepszych w San Diego.
Dziś były urodziny Lily,z tej okazji mieliśmy się spotkać w jej apartamencie w centrum miasta na zwykłe spotkanie.
Lily kończyła dwadzieścia osiem lat i sukcesywnie skończyła jako Chirurg,za to jej siostra Briana została pisarką książek,słynęła z różnych powieści romantycznych.
Moje życie się zmieniło,na lepsze,miałem wszystko ci potrzebowałem;miłość,przyjaciół,rodzinę i seks.-Damon.-blondynka spojrzała na mnie,gdy wszedłem do naszej sypialni.
Wyglądała wciąż pięknie,choć jej rysy twarzy były bardziej dojrzalsze,włosy były dosyć krótsze i sięgały lekko poza ramiona.
Ale kochałem ją tak samo mocno jak kiedyś i nigdy nie przestanę.-Tak?-uniosłem brwi.
-Urodziny są za godzinę.-wymierzyła we mnie wzrokiem.-Mogę wiedzieć czemu się nie ogarniasz?-zapytała.
-Mam dużo czasu.-westchnąłem.
-Za trzydzieści minut wychodzimy,nie chce się spóźnić,a dziś są wyjątkowo wielkie korki na ulicy.
-Dobra.-podszedłem do niej i ją pocałowałem,po czym powędrowałem do garderoby i wyjąłem z niej czarną koszulę i czarne jeansy.
Klasyk,to co zawsze.Gdy się przebrałem,popsikałem się wodą kolońską,która nosiła zapach męski,elegancki z nutą drewna.
Gdy tylko wyszedłem z pokoju,moim oczom ukazała się blondynka w Czarnej,obcisłej sukience na ramiączkach,w czesnych obcasach i pięknym makijażem.
-Wyglądasz pięknie.-skomentowałem,na co zareagowała szczerym uśmiechem.
-A ty..przystojnie choć ubrany w praktycznie to samo co zawsze.-prychnęła,choć wiedziałem że miała rację.-Musisz mi pomóc.
-Dobrze,ale w czym?-zapytałem.
-W dobraniu torebki.-wywróciła oczami,po czym pokazała mi dwie torebki,jedna była z diora i była całkowicie czarna,druga również była czarna lecz z chanel.-Która bardziej pasuje?
-Ta z diora.-odparłem.-Lepiej pasuje.
-Dobra odpowiedź.-Posłała mi przelotny uśmiech,a ja zmarszczyłem brwi.
-To była zła odpowiedź?-spytałem,widocznie zdezorientowany.
-Tak.-kiwnęła głową.-Sprawdzałam czy jeszcze masz poczucie stylu.
-A czemu miałbym nie mieć?
-Bo każdego pieprzonego dnia,ubierasz tylko czarne ubrania.-parsknęła śmiechem,choć mi nie było do śmiechu.-Ale nadal jesteś kurewsko przystojny.
Taki komentarz podobał mi się o wiele bardziej.Gdy tylko opuściliśmy dom,wsiadłem za kierownicę naszego rang rovera,a Addie na miejscu pasażerskim.
Po drodze mieliśmy zgarnąć Victora I Sadie,którzy mieszkali niedaleko nas,a dokładniej osiem minut drogi od nas.
Jechałem prosto przez ulicę naszej małej dzielnicy aż zatrzymałem się pod domem naszych przyjaciół.
Odrazu zauważyłem blondyna z lekkim zarostem,w białej koszuli i czarnych spodniach,gdzie za rękę trzymał rudowłosą ubraną w zieloną sukienkę na ramiączka.
CZYTASZ
Unexpected love
RomanceZnali się od dziecka,choć nigdy za sobą nie przepadali,to niespodziewana miłość się między nimi pojawiła.Siedemnastoletnia Adeline Wanner właśnie zaczęła ostatnią klasę w San Diego High school,a razem z nią osoba której nie lubi od najmłodszych lat...