Obudziłam się w pokoju Micheala,chociaż go już nie było na łóżku,wstałam na nogi i związałam włosy w kucyka.
-O wstałaś.-uśmiechnął się i podał mi kubek z kawą,podczas gdy sam wypił łyk swojej kawy.
-Dziękuję.-Na moje policzki wpłynął rumieniec,po chwili sama wypiłam swoją kawę.-Kocham Cię.-podeszłam do niego i wtuliłam się,na co brunet odwzajemnił uciskiem,jego dłoń zaczęła się nieco zniżać,nie podobało mi się że już dąży do seksu,ale nie protestowałam.
-Ja ciebie też.-mruknął,po czym wbił się w moje rozpalone wargi.Uśmiechnęłam się pod nosem i odwzajemniłam pocałunek,po chwili już leżałam is łóżku,a chłopak lustrował mnie wzrokiem,zaczął sunąć dłońmi wzdłuż mojego brzucha,aż w końcu zaczął powoli podwijać moją bluzkę.
-Micheal.-westchnęłam że zrezygnowaniem.-Nie mam na to ochoty.-Wyszeptałam gdy wsunął dłoń w moje majtki,dotykając mojej kobiecości.
-Oh przestań.-wymamrotał.-Chcesz tego,bo jesteś mokra.
-Mike..ja..nie chce.-Powiedziałam szeptem.
-Czyli mnie nie kochasz?-prychnął,patrząc mi prosto w oczy.
-Kocham,ale...-nie dokończyłam bo Mike wciął mi się w słowo.
-Jak kochasz to pozwolisz mi to zrobić.-Poruszył brwiami.W końcu się zgodziłam,lecz nie z mojej woli,a z miłości,chciałam go uszczęśliwić lubiałam patrzeć jak mój chłopak jest szczęśliwy i uśmiechnięty.Zacisnęłam usta w wąską linię,gdy chłopak wsunął się we mnie,nie było to przyjemne jak zazwyczaj,lekko bolało,a myślami błądziłam dookoła innych myśli.
Rodzice,przyjaciele czyli...Sadie i o szkole.Nie mam pojęcia ile tak trwaliśmy,czułam że mnie boli,czekałam cierpliwie do końca,by stąd się uwolnić,musiałam odetchnąć.
To dla Micheala.Chłopak wysunął się ze mnie i złożył pocałunek na moich ustach.
-Kocham cię Adeline.-wyszeptał,pozwalając mi się ubrać.Pospiesznie założyłam czarne dresy i białą bluzę,które wzięłam ze sobą na nocowanie u Micheala.
-Będę już szła.-odparłam cicho,całując chłopaka w policzek.-Kocham cię.
Wtedy nie wiedziałam że to zwykłe zauroczenie się,a Micheal to manipulant.
Wsunęłam czarne adidasy na nogi i zarzuciłam kaptur od białej bluzy na głowę,czując jak pojedyncza łza spłynęła mi po policzku.Wyjęłam telefon by odczytać wiadomość od mamy.
Mama:Gdzie jesteś? Miałaś być godzinę temu,daj znać czy żyjesz.
Adeline:Właśnie wracam ;)
Mama:To dobrze,twoje ulubione ciasto czekoladowe zrobiłam razem z ciocią Valentiną i ciocią Emory.Mamy odwiedziny.
Czyli Briana będzie i Damon.Adeline:O jejku!!! Dziękuję kocham was!!!
Mama:Też cię kocham skarbie :)
Wsunęłam telefon do kieszeni od bluzy i przyspieszyłam krok,aż w końcu pospiesznie otworzyłam drzwi i wpadłam na Damona.
Zajebiście kurwa.-Uważasz jak chodzisz.-syknęłam.
-Księżniczka się wkurwiła?-prychnął,na co gwałtownie na niego spojrzałam morderczym wzrokiem.
Co,kurwa?
CZYTASZ
Unexpected love
RomanceZnali się od dziecka,choć nigdy za sobą nie przepadali,to niespodziewana miłość się między nimi pojawiła.Siedemnastoletnia Adeline Wanner właśnie zaczęła ostatnią klasę w San Diego High school,a razem z nią osoba której nie lubi od najmłodszych lat...