Rozdział 23

157 3 0
                                    


Święta.Nie wiem skąd wytrzasnęli dekoracje na tą dużą choinkę która stała między dużymi schodami na drugie piętro,nie chciałam o to pytać.

Od rano,panowało zamieszanie,z każdą drobnostką dotyczące tego dnia.Gdy wstałam,praktycznie każdy,a w szczególności moja mama i ciocia Emmy były już na nogach,mimo zamieszania który wprawiał mnie w niezłe wkurwienie z samego rana,cieszyłam się bo ciocia Val i wujek wraz z Lily i Brianą przyjadą na święta,a później z nami na narty prosto do Norwegii.

Zeszłam na dół,gdzie każdy był i usiadłam koło Damona przy dużym stole,gdzie wszyscy mieliśmy zaraz zjeść wspólnie śniadanie.

Po śniadaniu,potrzebowałam prysznica i ogarnięcia moich tłustych włosów.
Weszłam do jednej z dużych Łazienek i zrzuciłam z siebie piżamę,gdy tylko poczułam strumień wody spływającym po moim ciele,westchnęłam.
Umyłam dokładnie włosy i ciało i wyszłam spod prysznica,okrywając się ręcznikiem.
Założyłam jak na ten czas czarne jeansy i czarną bluzkę i wysuszyłam włosy i je wyprostowałam.

Umyłam zęby i twarz i wróciłam do mojego pokoju i pościeliłam łóżko.

-Adeline.-usłyszałam głos Damona,za moimi plecami,na co natychmiast się odwróciłam.

-Hm?-mruknęłam.

-Uroczo wyglądasz,wiesz?-Odrazu spuściłam wzrok bo wiedziałam że na moich policzkach pojawiły się rumieńce.

-Dziękuję,Damon.-powiedziałam przesłodzonym głosem.Uwielbiałam się z nim droczyć,ze świadomością że nic mi nie zrobi,bo tuż obok mojego pokoju latała jego mama.

-Pomóc ci w czymś?-zapytał nagle.

-Nie,ale możesz tu zostać.-mruknęłam i się uśmiechnęłam.

Gdy tylko zamknęłam drzwi,upewniając się że nikt nie wejdzie,wtuliłam się w jego ciało z szerokim uśmiechem na twarzy.

-Obejrzymy coś?-spytałam cicho.

-A co chcesz?-odpowiedział pytaniem na pytanie.

-Byle co,może coś strasznego?

-Nie bo znowu obsrasz majty.-Powiedział na co uderzyłam go lekko poduszką.

-Pierdol się.-wywróciłam oczami.-Włącz jakąś bajeczkę.

***

Zeszłam na dół,szybko...bardzo szybko i rzuciłam się w ramiona Lily,bardzo dawno jej nie widziałam.

-O Boże,jak ja tęskniłam.-wyszeptałam.-Tak się cieszę że przyjechałaś na święta.

-Oh Addie.-Przytuliła mnie Lily.-Ja za tobą też tęskniłam,wyglądasz cudownie.

-Dziękuję.-mruknęłam.-Ty wyglądasz jakbyś spadła z nieba.

-To miał być komplement?-Ściągnęła brwi.-Jeśli tak,to przykro mi bo coś ci nie wyszedł.

-Dziękuję ci bardzo.-Zaśmiałam się,po czym spojrzałam na Brianę,młodszą kopię Lily.-Briana!

-Gdybyś nie była moją kuzynką,to chętnie bym cię..-Jej starsza siostra zakryła jej usta dłonią.

-Nawet nie dokańczaj.-Syknęła Lily,na co parsknęłam śmiechem.

-Doradźcie mi co mam założyć.-mruknęłam,po czym wszystkie trzy skierowałyśmy się do mojego pokoju.-Mam trzy propozycje.-Oznajmiłam gdy siostry usiadły na łóżku i patrzyły gdy pokazuje im ubrania.
Pierwsza propozycja; czarna spódniczka i biały sweter.
Druga propozycja;Czarna sukienka z długim rękawem.
Trzecia propozycja;Czarne spodnie garniturowe z czerwoną bluzką.

Unexpected loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz