Rozdział 4

160 2 1
                                    

Damon P.O.V

Oh kurwa,nie ma mowy bym poszedł do szkoły.Cała głowa mnie bolała i czułem jakbym miał wymiotować wszystko co wczoraj piłem.Przeczesałem palcami czarne włosy i zerwałem się na nogi.Wszedłem do łazienki i wziąłem szybki,poranny prysznic,by się odświeżyć.Założyłem czarne jeansy i czarną bluzę.Wczoraj,byłem trochę zaskoczony,nigdy nie widziałem Adeline w takim stanie,cholernie się upiła,a traktowała to tak jakby wypiła,tylko dwa piwa.Sięgnąłem po telefon,który leżał na łóżku,bo właśnie przyszło na telefon jakieś powiadomienie:

Erika:Chcesz się spotkać? ;)

Damon:Nie.

Odpisałem krótko,lecz dziewczyna najwyraźniej nie chciała odpuścić.

Erika:Czemu??

Damon:Nie mam ochoty,narazie.

Odłożyłem telefon i padłem na łóżko,nie potrawko to długo,bo mama krzyczała moje imię.Wywróciłem oczami i wstałem z łóżka,zszedłem na dół i skierowałem się do dużego,przestronnego salonu.

-Znowu nie poszedłeś do szkoły.-Zauważyła,ściągając brwi.

-Głowa mnie boli.-odparłem.

-Piłeś.-Stwierdziła.
Nie prawda (wcale)

-Co?-udawałem że jestem w szoku.-Nie piłem.

-Nie kłam matki.-odparł czarnowłosy mężczyzna który siedział na kanapie.-Po prostu się przyznaj synu.

-Do czego?-udawałem głupiego.

-Nicholas..-westchnęła mama.-A co jeśli serio nie pił?

-Pił.-odparł szorstko.-Damon,powiedz prawdę.

-No dobra.-wymamrotałem.-Piłem,zadowoleni?

-Umiesz się przyznać do błędu.-Uśmiechnął się tata.-To się szanuje.

-No to nie wiem,dzięki.-Powiedziałem zrezygnowany.-Jutro też nie idę do szkoły.-odparłem,gdy już miałem zamiar opuścić i wrócić do pokoju.

-Idziesz.-wtrąciła się matka,po czym usiadła koło czarnowłosego.-I żadnej dyskusji.

-No ale.-zaczęłam ale przerwał mi tata.

-Lepiej nie wkurzaj mamy.-westchnął.-Twoja mamusia czasami jest nerwowa.

-Nie prawda,Nicholasie.-zaśmiała się.

-Mhm.-mruknąłem.-To ja idę do pokoju.-Ruszyłem do swojego pokoju i zamknąłem za sobą drzwi,po czym usiadłem na łóżku i chwyciłem telefon.

Damon:Zmieniłem zdanie,za dziesięć minut u ciebie.

Erika:Wiedziałam że tak będzie :))

Wsunąłem telefon do tylnej kieszeni spodni,a z z szuflady wyjąłem prezerwatywę,którą włożyłem również do kieszeni spodni.Przeczesałem włosy szybko palcami i zszedłem na dół i spojrzałem krótko w stronę salonu,gdzie znajdowali się rodzice.

-Wychodzę.-Oznajmiłem szybko i minąłem czarne Camaro,Porsche mamy aż wszedłem do mojego czarnego mercedesa AMG GT 63s.

Wsiadłem pospiesznie i ruszyłem w drogę,Erika mieszkała trochę dalej,więc poczeka trochę dłużej niż dziesięć minut.Kilkanaście minut później stanąłem pod budynkiem mieszkaniowym i wszedłem po schodach na jej piętro,nie musiałem czekać długo,blondynka z ciemnymi oczami otworzyła mi drzwi z szerokim uśmiechem na twarzy,miała czarną spódniczkę i białą koszulkę na guziki,które były połowicznie rozpięte.

Unexpected loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz