6

7.3K 313 136
                                    


STELLA

– Jasna sprawa. – Wzrusza ramionami. – Cześć kochanie. Dobrze spałaś? – Zwraca się do mnie przesadnie pieszczotliwym tonem.

Zgrzytam zębami, nienawidząc się za to, że w moim wnętrzu chmara motyli zaczyna trzepotać skrzydełkami, nabierając się na tę marną sztuczkę.

Jestem na niego zła. Wściekła, ale moje serce... niemal słyszę, jak durne wzdycha z tęsknoty.

Ignoruj go, nie patrz. Ale to bardzo trudne, bo jego świeży zapach ze szczyptą czegoś pikantnego podrażnia moje nozdrza, a on... Czy nawet w porwanych dżinsach i pomiętym podkoszulku musi wyglądać tak, że moje komórki mózgowe smażą się i skwierczą?

– Ciszej – burczę, wracając do kreślenia w zeszycie.

Trochę zbyt mocno wduszam skuwkę długopisu w kartkę, a potem TO zauważam.

Nie, nie, nie!

Niemożliwe!

Z mojego zeszytu ,,gapi się'' na mnie gigantyczne G.

Błyskawicznie przewracam kartkę, modląc się w duchu, by ten dupek niczego nie zauważył.

Jak mogłam? Dlaczego?

– Ślicznie dzisiaj wyglądasz – ciągnie, a następnie przesuwa coś wzdłuż ławki w moim kierunku. – Dla ciebie.

Marszczę czoło z konsternacją.

Mały kartonik leżący na blacie może kryć wszystko, ale nie podoba mi się ogarniające mnie nagle wrażenie, że w tym pudełeczku znajduje się klucz do mojego świata.

– Co to? – pytam podejrzliwe.

Na twarzy Gabriela maluje się rozbawienie. Ewidentnie schlebia mu moja wzmożona czujność.

– Muffinka – oznajmia. – Założę się, że nic dziś nie jadłaś. Przeze mnie.

Muffinka? W porządku. Nic groźnego w takim razie. Nie skapituluję w naszej wojnie z powodu ciasteczka. Nie ma mowy, żeby coś takiego mnie rozbroiło.

Przekonana, że moja zbroja pozostanie nienaruszona, odważnym ruchem zdejmuje wieczko kartonika i...

Mam ochotę wybuchnąć śmiechem. Albo płaczem. A może jednym i drugim.

Bo ta głupia czekoladowa muffinka jest ozdobiona uroczą i bardzo smutną minką.

– Panie Hollloway, czy może pan uprawiać sztukę uwodzenia w trakcie przerwy? – zwraca się do niego wykładowca z potępiającą miną.

I tak oto nagle wszystkie głowy w klasie odwracają się w naszą stronę. Patrzą na mnie z zaciekawieniem, a ja pragnę tylko zapaść się pod ziemię.

Niestety Gabriel nie krępuje się ani odrobinę. Nonszalancko opiera plecy na wezgłowiu krzesła i układa rękę pod brodą.

– Przepraszam – rzuca. – Przy niej trudno się powstrzymać. Przepadłem dla niej niczym nieszczęsny Pip dla Estelli, Darcy dla Liz i wszyscy inni razem wzięci – dodaje z wpatrzonym we mnie roziskrzonym wzrokiem.

Wszystkie dziewczyny w grupie wzdychają zazdrośnie, a pan Lawson zanosi się śmiechem.

– Moje kondolencje w takim razie – mówi mu.

Serio? Czy nie powinien wywalić go z wykładów za przeszkadzanie czy coś? Wystrzelić w kosmos.

– Zamknij się, czubku – syczę, a potem przemawiam do profesora. – Proszę go zignorować.

THE LOVE BETWEEN US | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz