STELLA
– A poeci? Poeci kiedyś i poeci teraz. – Wskaźnik pana Larsona wiruje w powietrzu, kiedy nauczyciel przekłada go między palcami niczym rasowy cyrkowiec. – Widzicie jakąś różnicę?
To w dwudziestym pierwszym wieku żyją jeszcze jacyś poeci?
– Skrajną. – Głos zabiera dziewczyna z różowymi włosami siedząca pod oknem. – Ostatnio dostałam od faceta poemat, w którym było napisane cytuję: Jesteś taka piękna, wskocz mi na żelka.
Parskam śmiechem zanim zdążę się powstrzymać. Na szczęście nie jestem jedyna. Prawie każdy w sali rechocze z rozbawienia na czele z naszym nauczycielem.
– Oryginalna metafora. Brawa dla autora – mówi.
Zatykam usta rękawem, by skryć uśmiech, a sekundę później zauważam, jak na krzesło obok mojego pada wielki cień. Jego królewska mość Holloway władca słynnych krain KUKU NA MUNIU rozsiada się na swoim tronie.
– Znowu się spóźniłeś, nie możesz... – Mój szept urywa się, kiedy Gabriel wyciąga coś zza pleców. Na wpół rozkwitnięta czerwona róża łaskocze mnie swoim pączkiem w brodę, a na moim stoliku ląduje mały kartonik.
– Otwórz – poleca.
Kompletnie rozkojarzona faktem, że HEJ! GABRIEL HOLLOWAY PODAROWAŁ MI KWIATEK NA WYKŁADACH NICZYM ŚREDIOWIECZNY RYCERZ, dalej gapię się w pachnące, szkarłatne płatki rośliny w całkowitym bezruchu.
Dopiero, kiedy Gabriel pstryka mi palcami przed nosem, wybudzam się z transu i głupio rozedrganymi dłońmi odkrywam wieczko pudełeczka.
Na dnie kartonika leży kolejne ciasteczko z komiczną minką. Tym razem przypomina ślimaka z wielkimi ślepiami i zawiniętymi czułkami.
Okej.
Wyszczerzona do granic możliwości zerkam na Gabriela.
– To co? – przemawia. – Dasz mi ściągnąć na teście? – W jego tonie przemyka nuta kryjąca o wiele bardziej lubieżne aluzje.
Nim mogę mu odpowiedzieć, odzywa się nasz profesor.
– A co pan sądzi o poezji, panie spóźnialski?
Dociera do mnie, że znowu obserwuje nas uważnie znad okularów podobnie jak połowa grupy.
Rany. Jeszcze raz fundujemy innym widowisko.
Zatrzaskuję pudełeczko z babeczka i odkładam różę na kraniec ławki, a potem prostuję plecy i... i co? I udaję, że minutę temu mój chłopak nie dokonał rzezi na moich szarych komórkach. Ponownie.
– W dobre dni wydaje się zbyt dramatyczna i śmieszna – zaczyna Gabriel, bawiąc się jednym z moich długopisów. – W dni, w których zatracasz się w rozpaczy, mówi za ciebie wszystko to, co czujesz.
Eeeee, że niby on powiedział coś tak... głębokiego?
– Kim ty jesteś? – mruczę.
– Dzisiaj? – Kącik jego ust unosi się ku górze. –Twoim wielbicielem. – Mruga do mnie spod rzęs.
No więc tak oto mam kolejny z tych momentów, kiedy powoli zmieniam się w rozczuloną zakochaną paćkę, ale przerywa mi walenie wskaźnika wykładowcy o podłogę.
– Bez szeptania. Jeśli już pan musi wielbić swoją damę, proszę to robić słowem pisanym – radzi – To w końcu zajęcia z literatury. – Faluje brwiami, wywołując następną salwę śmiechu wśród studentów.
Natomiast Gabriel... On bierze sobie bardzo do serca słowa pana Larsona i zaczyna bazgrać coś na kartce. W jakieś dziesięć sekund później mały biały zwitek ląduje na moje ławce.
– Przestań – syczę.
Mimo to odwijam liścik i...
Co u Arnolda?
Serio?
Rozdrażniona zagarniam długopis i odpisuję. Za pomocą obrazka. Starannego rysunku mojego środkowego palca.
Gabriel łapię liścik w locie i od razu zaczyna czytać. Jego oczy rozbłyskują. Chwilę potem trafia mnie papierową kulką w środek nosa.
Masz na mnie ochotę? – głosi kolejna wiadomość.
Palant.
– To nie jest penis tylko środkowy palec – syczę, a kiedy wokół rozlega się kilka zduszonych parsknięć, uświadamiam sobie, że powiedziałam to ciut za głośno. – Przepraszam – zwracam się do pana Larsona.
Ten facet na pewno marzy, żeby pożarły nas przerośnięte karaluchy. Ciągle zakłócamy mu zajęcia.
Ponieważ czuję się totalnie zażenowana, wybieram milczenie do końca wykładów mimo licznych zaczepek Gabriela. Potem, kiedy mamy już opuścić salę, ten dupek, pociąga mnie za końcówkę warkocza.
– Niezła frotka – mruczy z podstępną miną.
Odpycham go, zagarniam prezenty i wymykam się na korytarz.
– Nie waż się jej tknąć. – Celuję w niego pąkiem róży niczym lufą karabinu.
Gabriel udaje przerażenie i unosi ręce w górę.
– Może obejrzymy dziś wieczorem razem jakiś film? – proponuje.
Już mam się zgodzić, kiedy dostrzegam ulotki porozklejane na całym holu...
CZYTASZ
THE LOVE BETWEEN US | Zakończone
Teen FictionOna oddała mu serce, ale on wciąż nie potrafił wyrzucić ze swojego innej dziewczyny. Kiedy Stella zaczyna wierzyć, że jej związek z Gabrielem pokonał już wszystkie przeszkody i przegnał dzielące ich dotąd sekrety, niespodziewanie do życia Gabriel...