Rozdział 15

476 37 5
                                    

#Z góry przepraszam za błędy, ale rozdział nie sprawdzony. Mam nadzieję że mi wybaczycie. :-)
Wsiedliśmy do auta i odjechaliśmy z miejsca spotkania...
Widoki za oknem okazały się być kojące do tego stopnia, aż usnęłam.
Wiszę na haku. Mam opaskę na oczach oraz mam jakąś szmatę wetkniętą w usta. Pewien mężczyzna wszedł do pokoju, ale jest mały szczegół. On nie ma twarzy. Moje przerażenie wzrasta. Powolnym krokami zbliża się do mnie. Kiedy stoi tuż przy mnie to dotyka swoimi brudnymi rękami mojego ciała. Na samą myśl robi mi się niedobrze. Odwraca się na chwilę i odchodzi. Sięga po coś co leży na stole i podnosi to. Odwraca się do mnie, a to coś to duży nóż. Podchodzi do mnie, a ja chce krzyczeć. Tylko mam mały problem bo nie mogę. Krzyk więźnie mnie w gardle. Ostrze dotyka mojego brzucha i zostaje w niego wepchnięte...
-Alice! Spokojnie to tylko zły sen. To tylko sen.-budzi mnie Luke, który tuli mnie do siebie
Stoimy na poboczu w środku lasu.
-Przepraszam.-szepnęłam dochodząc do siebie
-Miałaś zły sen. Krzyczałaś.
-Nie chciałam. Nie mam na to wpływu. Przeprasza.
-Wystraszyłaś mnie. Myślałem, że coś ci się dzieje.
-Wszystko w porządku.
-Na pewno? Nie wyglądasz najlepiej.
-Tak...
-Nie za brzmiało to najlepiej.
Luke odsunął się ode mnie i ruszył dalej.
-Mam dziwne wrażenie.-powiedziałam
-Jakie?
-Mam wrażenie, że się coś stanie.
-A co by się miało stać?
-Nie wiem. Ale to coś złego.
-Ze mną jesteś bezpieczną. Więc nie masz się czym martwić.
-Ale ja się nie martwię. Po prostu czuję, że coś złego się stanie.
-Jesteś medium?-powiedział rozbawiony
-Nie rób sobie z tego żartów.
-Ale ja nie robię. Tylko medium takie rzeczy może przewidzieć. A może ty jednak jesteś wróżką?
-Ha! Ha! Bardzo śmieszne!
-Dla mnie tak kochanie.-rzekł i położył swoją dłoń na moim udzie
Miałam pewne wątpliwości czy nie zrzucić ręki chłopaka z mojego uda, ale jednak zrezygnowałam z tego pomysłu. Dalszą podróż spędziliśmy w ciszy. Tylko Luke jak musiał zmienić bieg w samochodzie to wtedy zabierał swoją rękę. Nie powiem, ale poniekąd pasowało mi to. Kiedy dotarliśmy na miejsce to wtedy poszliśmy do mieszkania.
-Zapomniałem fajek. Idź już do domu.-rzekł Luke i wrócił się do samochodu
Weszłam do domu i miałam dziwne uczucie. Ktoś chyba jest w domu. Światła się nie palą, a przecież był tu Derek. Weszłam do salonu i zapaliłam światło.
-Uciekaj! Natychmiast!-krzyknął Derek
Posłuchałam go. Ruszyłam pędem do drzwi, ale po drodze zderzyłam się z czymś dużym i twardym. A może z kimś. Napastnik złapał mnie za ramiona i rzucił mnie na kanapę. Po drodze starałam się wyszarpać z jego szczelnego uścisku, ale to nic nie dało. Derek siedział pobity i przywiązany do krzesła, a przy nim stał mężczyzna w masce. Strach powoli zaczął paraliżować moje ciało. Siedziałam zdezorientowana i nie wiedziałam co mam robić.
-Alice!-krzyknął Luke wchodząc do domu
Drugi mężczyzna znalazł się przy moim boku i przyciskał mi broń do głowy. Z moich ust wyleciał cichy szloch.
-Zamknij się suko!-usłyszała cichy szept przy uchu
-Alice.-rzekł Luke
Jego twarz od razu spoważniała widząc całe przedstawienie.
-Witaj Hemmings. Trochę czasu zajęło nam znalezienie twojej dziwki.-powiedział napastnik
-Tylko ją dotknij.-warknął Luke
-To co? Nie bądź śmieszny.
Napastnik zjechał jedną ręką od mojego ramienia na moją pierś. Pisnęłam cicho i chciałam się wyrwać, ale broń została mocniej przyciśnięta do mojej głowy. Luke widząc jego poczynania od razu ruszył w naszą stronę.
-Krok w moją stronę, a odstrzelę jej główkę. A szkoda by było takiej ładnej buźki. Twój ojciec miał rację. Dobrze robi, że cię sprzedaje. Zarobi niezłą sumkę.
-Nie dotykaj jej Vin.-warknął Luke
-Bo co? Jej tatuś pozwolił mi zrobić z nią co tylko chcę. Może pobawimy się w pana doktora? -rzekł Vin
-Nie dotykaj mnie!-pisnęłam kiedy jego ręką wylądowała na moim udzie
-Ty nie masz nic do gadania suko!-krzyknął i z całej siły uderzył mnie w policzek
Uderzył mnie tak mocno,aż moja głowa przekręciła się w drugą stronę.
-Skurwiel.-mruknęłam pod nosem mając nadzieję, że tego nie usłyszał
Złapał mnie mocno za włosy i mną potrząsnął.
-Co powiedziałaś?-warknął
-To co słyszałeś!-krzyknęłam
Sama nie wiem skąd we mnie tyle odwagi.
To był błąd poczułam uderzenie w brzuch, aż straciłam oddech. Po czym poczułam jeszcze mocne kopnięcie. Ale potem już nie było ciosów. Tylko głośny huk. Podniosłam się lekko i krzyk uwiązł mi w gardle. Vin leżał cały we krwi, a jego oczy były utkwione we mnie. Nagle słyszę kolejny huk przez, który się krzywię i czuję okropny ból głowy. Leże płasko i nie mogę się ruszyć. Cały czas szumi mi w uszach. Nie mam siły na nic. Jestem zamroczona. Nagle czuję czyjeś ręce, które mnie dotykają. Znajduję resztki siły i odpycham jego ręce.
-Spokojnie. To tylko ja.-słyszę tylko ciche warknięcie, które odbija się echem w mojej głowie
Potem widzę już tylko ciemność.

Trust MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz