Rozdział 16

478 37 6
                                    

Jechaliśmy samochodem jeszcze dobre pół godziny, aż dojechaliśmy na miejsce. Wysiedliśmy z auta i moim oczom ukazał się ładny, mały domek. Był koloru białego, a jego dach był koloru czarnego. Z resztą na tym osiedlu wszystkie domki były takie same. Tylko różniły się kolorem. Luke wprowadził mnie szybko do domu i kazał iść do kuchni. Tylko był mały problem. Nie powiedział mi gdzie jest kuchnia. Dobra. Dam radę! Pierwsze drzwi to salon. Jego ściany były koloru beżowego. Kanapa stała na środku pomieszczenia. Na przeciwko niej stał telewizor, w koncie stał fotel, a przy nim biblioteczka zapełniona różnymi książkami. Stolik do kawy stał przy kanapie, a na nim leżały jakieś gazety. Podeszłym do nich i mój wzrok przykuł pewien nagłówek.


24.09.2015-Została porwana Alice Katherine Black. Wyszła z pracy i nie wróciła do domu. Jej przyjaciel prosi wszystkich o znalezienie jej. Jest roztrzęsiony.
-Alice nigdy by od tak nie zginęła. Ktoś musiał ją porwać. Ja to wiem. Alice jeśli to czytasz wiedz że cię szukam, będzie wszystko dobrze. Proszę daj jakiś znak życia.


Will interesował się mną. Artykuł został wydany zaraz po moim zniknięciu. Ktoś o mnie pamiętał.
-Jak się czujesz?-zapytał mnie Luke, który stał tuż przy mnie
-Dobrze.-odpowiedziałam
-Jesteś pewnie głodna. Chodź zrobimy coś do jedzenia.
Weszliśmy do dużej pomalowanej na żółto kuchni. Na środku niej stała wyspa. Do około niej było pełno szafek. A pod oknem stał mały drewniany stół.
-Usiądź. Powinnaś dużo leżeć i odpoczywać.-powiedział Luke i gestem ręki kazał mi usiąść
Wykonała jego polecenie i przyglądała się jego poczynaniom w kuchni.
-Zrób zdjęcie. Starczy na dłużej.-powiedział rozbawiony Luke
Momentalnie zrobiłam się całą czerwona.
-Do twarzy ci w rumieńcach.-rzekł i puścił mi oczko
Postawił przede mną tosty i razem zjedliśmy posiłek.
-Chodź. Musisz odpocząć. Pewnie jesteś zmęczona.-powiedział
-Nawet nie wiesz jak.-odpowiedziałam
-To była ciężką noc.
-Bardzo ciężka. Luke?
-Hmm?
-Dziękuje.
-Za co?
-Za wszystko. Za wszystko co robisz i co zrobiłeś dla mnie. Za to że jesteś i mnie chronisz.
-Przestań. To mój obowiązek.
-Wcale nie. Nie musisz tego robić.
-Ale chce.
Weszliśmy do dużej ciemno niebieskiej sypialni. Przy oknie stała komoda, a zaraz obok duża szafa. Zaraz przy szacie były przeszklone drzwi które prowadziły na taras. W rogu stała mała kanapa, a pod oknem stało wielkie łóżko.
-Podoba ci się?-zapytał
-Jest boski.-odpowiedziałam uważnie ilustrując pokój
-Wskakuj do łóżka i odpocznij.-rzekł
-A ty?-zapytałam
-Mam parę spraw do załatwienia, ale nie przejmuj się. Derek będzie w domu, więc możesz spokojnie spać.
-Dobrze. Dziękuje Luke.
Podeszłym do niego i złożyła delikatny pocałunek na wargach. Luke wyszedł z pomieszczenia nic nie mówiąc,a ja od razu położyłam się na łóżku. Oczy same kleiły mi się do spania mimo że było już po 16.00 postanowiłam, że jednak pójdę spać.
-Alice Wstań.-usłyszałam cichy głos przy moim uchu
-Jeszcze pięć minut.-szepnęłam
-Wstań bo nie będziesz spała w nocy.
-Yhym...
-No już.
-Wredny.
-Uparta.
-A daj mi spokój. Chce spać.
-Później pośpisz, a teraz chodź.
Wyczołgałam się jakimś cudem z łóżka i poszłam za Luke'iem do kuchni. Na blacie stało ogromne pudełko dużej pizzy.
-Czas zacząć ucztowanie.-rzekł Derek i uniósł do góry rękę z butelką whisky
-I widzę że się dogadamy panowie.-powiedziałam uśmiechając się
Zjedliśmy całą pizzę i popijaliśmy ją drogą butelką whisky. Czułam już pewne procenty w organizmie ale mnie to nie obchodziło. Chciałam się upić i choć raz zapomnieć o wszelakich zmartwieniach. Derek był już nieźle wstawiony i poszedł do swojej sypialni, a my z Luke'iem przenieśliśmy się na balkon.
-Mogę?-zapytała Luke'a i wskazała na odpalonego papierosa, którego trzymał w dłoni
-Nie wiedziałem że palisz.-powiedział zaciągając się dymem
-Bo nie pale.
-Przybliż się.
Przesunęłam się do niego, a on zaciągnął się papierosem, potem pochylił się nade mną i wypuścił dym wprost w moje usta. Nasze usta dzieliły milimetry, a my wpatrywaliśmy sobie głęboko w oczy.

Trust MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz