Rozdział 1

654 17 1
                                    

Szłam właśnie na zakończenie roku szkolnego. Wkońcu drugi rok z glowy z moja ulubioną klasą. Pozostało nastepne 2 lata ale to już o rok mniej prawda?
Zaszłam na plac szkoły na którym już odbywały się przygotowania na tę wspaniałą uroczystość. Niektórzy uczniowie się już zjawili mimo ze do uroczystości zostało dobre 40 min. Zauważyłam też pare osób z mojej klasy. Lalunie byly jeszcze bardziej wytapetowane niż zwykle. Torebeczki wielkie dekoldy z których prawie się wylewały ich wielkie piersi oraz kruciutkie mini. Strasznie to wyglądało. Prawie o mało co nie zwymiotowałam na ich widok. Oczywiście męska część nauczycieli była wrecz w niebozwzieta. Byli starzy jak i młodzi wiec mieli na co popatrzeć. Barbie jak to one gdy tylko sie pojawiłam na horyzoncie odrazu zmierzyły mnie zwrokiem od góry do dołu i zaczynały sie już komentarze jak ta dziwaczka wygląda. Lecz ja się ciesze ze nie wygladam jak one. Jakby sie je pacneło z tyłu głowy to by spadła im ta tapeta. Ja bylam najbardziej w świecie ubrana w białą lekką bluzeczke bez rękawów miala koronke na ramionach i była bardzo wygodna. Sukienke miałam przed kolanem ale zakrywajacą to co ma być zakryte. Rozmyślałam jak by tu uczcić kolejny zakończony rok z moją ulubioną klasą. Hmmmm. Może pójdę na jakieś małe zakupy albo do pabu na rogu miasta. Tam zawsze mogę pogadać z tym kocim tatą. Ma on kota który nazywa się Czarnuch. Pewnie dlatego że jest calkowicie czarny. Kot nawet jest uwieczniony na szyldzie pubu. Kot na okrągłej pizzy. Zawsze gdy go widziałam uśmiechałam sie mimowolnie do siebie. Czasem mu pomagam wtedy dostane pare groszy i mam na drobne wydatki. Zawsze potrafił mnie rozweselić gdy mi było smutno albo doradzić w jakimś problemie. Rozmyślając tak zebrała się już spora grupka ludzi. Prawie wszyscy bo za chwile miało się rozpocząć. Nie stałam razem z klasą nie lubiłam ich a oni mnie jeszcze bardziej. Poszlam gdzieś na bok bo i tak nie chcialo mi sie oglądać ponownie tego samego co rok. Usiadłam na niewielki murek koło placu i czekałam aż dobiegnie to końca i pojde w swoją stronę ciesząc sie że nie będę ich widzieć przez najbliższe 2 miesiące.

Uroczystość wręczenia nagród i świadectw z paskiem dobiegła końca. Zaszłam do sali gdzie mieliśmy dostać świadectwa i pożegnać sie z wychowawcą.
W klasie byli już wszycy doszlam ja i akurat za mna weszla nauczycielka. Powiedziala pare słów jak to zleciał szybko kolejny rok, wreczyła świadectwa i uroniła łezke na wspomniane jak to my już dorastamy i niedługo wyjdziemy z tej szkoły wprost w dorosłe życie.
Gdy skończyła wyszłam i odrazu poszłam na zakupy.

Zaczynamy wakacje!

EllerinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz