Dyrektor nie był nie miły. On był wkurzony. Takiej akcji jaka wydarzyła się podczas ostatniej lekcji jeszcze nigdy nie miała miejsca w tej szkole.
- Jak tak możecie postępować!- krzyczał Dumbeldore - Jak śmiecie wykorzystywać swoje moce przeciw sobie. A ty młoda panno- zwrócił się do Calesey- przekroczyłaś wszelkie granice. Z dniem kiedy pani Pomfrey wyleczy ci tą zbitą głowę zostajesz wydalona ze Szkoły Magi i Czarodziejstwa w Hogwarcie! A z wami porozmwaiam później gdy dojdziecie do siebie. Macie karę na tegoroczny bal.
Tymi słowami wyszedł ze Skrzydła szpitalnego. Nawet nie zauważył jak jest źle z czarnym wilkiem.
Łapa Haldira wyglądała poszarpana i w złym stanie. Bok Lindira nic lepiej nie wygladał, ledwo żył. Nie wspominając o pogryzieniach i zadrapaniach. Ja troche lepiej wyglądałam. Miałam tylko zadrapania i ugryzienia.
Wcale nie miałam ochoty na ten zakichny bal. Martwilam się o Lindira. Haldir dostał nauczkę. Teraz wiem nie tylko ja ale i wszyscy w szkole jaki z niego dupek. To dlatego był w tym świecie a nie tam z innymi elfami.
- Severusie- mowiła z drżącym głosem pani Pomfrey. - Traci za dużo krwi. Może z tego nie wyjść. Rana jest zbyt głęboka.
- Cholera...- przeklnął ojciec.
Hmmm... czy czasem ostatnio nie uwarzyliśmy eliksiru, ktory po natychmiastowym podaniu zlepi rane i przyspiesza gojenie właśnie takich śmiertelnych ran jaką miał Lindir.
Natychmiast wstałam i wyszłam słysząc wołanie ojca. Musiałam szybko przynieść ten eliksir. Nie pozwole na śmierć przyjaciela. Miałam mało czasu.
*Lindir*
Gdy doszliśmydo Skrzydła szpitalnego padlem na łóżko. Odrazu mną zajęła się pani Pomfrey. Bok był przecięty przez Calesey nożem. Ledwo byłem przytomny. Krew się lała a ja nawet już nie zważałem na krzyki dyrektora. Miałem mroczki przed oczyma. Haldir miał prawie odgryzioną łapę co równało się odgryzioną reką w pierwotnej postaci. Gdy się położyłem natychmiast powróciłem do swojej postaci.
Czułem że odpływam z tego świata. Wiedziałem, że rana jest zbyt głęboka i umrę.
- Ellerin... Eller...- muszę jej coś powiedzieć ważnego zanim umrę.
Nie przyszła. Czyżby mnie nie słyszała? Traciłem przytomność.
- Severusie on już majaczy. Proszę zrób coś!
Coraz bardziej odpływałem. Jednak umrę w samotności.
Rozdział kruciutki ale to na potrzeby akcji. Nie wszytkie muszą liczyć około tysiąc słów prawda? Teraz mam ferie więc i rozdziały będą częściej. Szkoła technikalna wymaga trochę poświęcenia od człowieka :D
Pozdrawiam was moi czytelnicy ;)
CZYTASZ
Ellerin
FantasyDziewczyna dowiaduje się, że jest elfką posiadającą niezwykłe moce. Jakie? Czy zapanuje nad nimi i nad sobą? Czy wśród tego całego zgiełku i tajemnic wokół niej odnajdzie prawdziwą miłość? Zapraszam do czytania. 65 miejsce w kategorii Fantasy - 20...