Rozdział 14

204 11 0
                                    

Uwaga rozdział zawiera treści +18.
Czytasz na własną odpowiedzialność.

*Haldir*

Chciałem ją dziś przeprosić a zamiast tego zanudzałem ją opowiadaniem o broni. Nie wiem jak mam przeprosić za takie głupstwo.
Leżałem tak na łóżku i rozmyślałem o Ellerin. Wyobrażałem sobie jak to by było mieć ją za żonę. Jak spacerujemy w tych miejsach w których często przebywam sam.
Właśnie! Może zamiast jutro lekcji pójdę z nią na dolinę. To jest piękne miejsce. Bynajmniej oprowadzę ją po okolicy w ramach lekcji w terenie. Tak! Wtedy będę mógł z nią porozmawiać bez narażania się że ktoś przypadkowo usłyszy. To nie jest zły pomysł.
Z tą myślą odpłynąłem w głęboki sen o moim Księżycu.

*Eller*

Była dziś pogoda strasznie duszna. Rano było jeszcze normalnie ale po połowie lekcji z Arendią o podstawowych umiejętnościach u elfów, które zaczynają odkrywać swe moce, było już duszno że usiedzieć nie szło. Wybraliśmy sie do chłodnego domu. Zastaliśmy tam Severusa który twierdził że ma sprawę więc moja nauczycielka odprawiła mnie do pokoju. Czyli mam wolne do lekcji z Haldirem. Przebrałam się w sporo lżejsze ubrania. Wyszperałam w garderobie coś akurat na takie duszne i upalne dni. Była to powiedzmy "zasłonka" na piersi z czego jak przywiązał mi to Tras trochę prześwitywało. Tak samo przepaska na biodra, wszystko w białym kolorze. Gdy to miałam na sobie odrazu czuć było różnicę. Wciąż było duszno ale nie dokuczliwie tak.

Po dwóch godzinach czyli koło 30 min przed lekcją z Haldirem zameldował mi Tras abym się nie przebierała w strój ćwiczebny i mam spotkać się z nim przed drzwiami do tylnego wyjścia na tyły domu. Jak kazał tak zrobiłam.
Gdy doszłam pod wskazane miejsce Haldir był o dziwo nawet uśmiechnięty. Coś czuję, że będzie ciekawie.
- Chcę dziś ciebie gdzieś zabrać w ramach lekcji w terenie. Zamiast siedzieć na arenie trochę pospacerujemy. Co ty na to?
- Fajnie czemu nie. Ja tam lubię spacery.

*Haldir*
Ufff... jednak się udało.
Poszliśmy za arenę w stronę bram do lasu. W lesie nadal jest ochrona bo to są nasze tereny należące do posiadłości. Szliśmy powoli ścieżką w stronę ukrytej jaskini, która skrywała pewna tajemnicę. Po drodze żeby nie marnować czasu i żeby sie nie zorientowała do kad zmierzamy opowiadałem jej o roznych roślinach, ptakach i innych zwierzętach które pokazywała bądź ja pokazywałem jej. Była zachwycona gdy zobaczyła jelenia o wielkim porożu razem z małymi jelonkami i ich matką. Po około godzinie doszlismy do jaskini ukrytej w roślinach. Była niewielka więc łatwo było ją przeoczyć.
- Chodź Eller chcę ci coś pokazać, ale najpierw przejdziemy przez tą jaskinię. Spokojnie będę szedł pierwszy.
Odgarnąłem roślinność i wszedłem do jaskini, a zaraz za mna ona. Szliśmy tak niecałe 15 minut. Po tym czasie wyszliśmy na zieloną trawę na półce ponieważ cała dolina z przepieknym jeziorem znajdowała się w pierścieniu ścian górskich. Ellerin była zachwycona widokiem na jezioro i drzewa.
- Tu jest tak cudownie jak w raju. Niesamowity widok.
Zeszliśmy na dół i chodząc wśród pięknie zielonych drzew doszliśmy do jeziora. Było coś w rodzaju oczka ale nie takiego małego tylko takim aby sobie popływać.
- Haldirze może popły...
Nie dokończyła bo złapałem ją, przełożyłem przez ramie i wbiegłem z nia w wodę. Ona oczywiście krzyczała ale gdy wylądowaliśmy w wodzie śmiała się razem ze mną. Zaczeliśmy siebie ohlapywać wodą jak małe dzieci. Prubowała mi uciec ale wciagałem ja spowrotem. Za którymś już razem potknąłem się o własne nogi i razem z nią, obaj byliśmy pod wodą. Dobrze pływaliśmy więc raz dwa znaleźliśmy się nad powierzchnią wody. Była bardzo szczęśliwa. Wyszliśmy wkońcu z wody i staliśmy naprzeciwko siebie pod drzewem dającym miły cień.
Spojrzałem jej ponownie w oczy. Takie radosne i szczęśliwe.
Ale musiałem jej wyznać to co we mnie od dawna siedziało.
- Eller?
- Tak Haldirze?
- Ja chciałbym z tobą porozmawiać. Chcę przeprosić... za to ostatnie wydarzenie... wybacz mi ale ja... stchurzyłem chcąc cię pocałować- mina jej z uśmiechniętej zmieniła się na poważną. - bo ja cię kocham Ellerin. Odkąd cię zobaczyłem moje serce już należało do ciebie. - padłem i jak każdy szanujący się elf położyłem dłonie na jej mokrych udach i przyłożyłem czoło do jej łona dając do zrozumienia iż naprawdę nie żartuję- Z każdym dniem coraz bardziej cię pragnąłem. Eller mimo że jestem niższy stanem niż ty to i tak nawet jak nie bedziesz mnie chciała i tak będę cię kochać na wieki. Kocham cię Ellerin i tylko ciebie. Jesteś moim całym światem i całym moim życiem. Kocham cię.
Poczułem jak złapała mnie za podbrudek i delikatnie podniosła dając znak abym wstał. Ledwo wstałem a poczułem ciepło jej ust na moich ustach. Smakowały tak cudnie. Takie delikatne.
*muzyczka z góry*
Przysunąłem ją sobie i jedną ręką trzymałem ją w tali a drugą wplotłem w jej jedwabiste włosy. Całowaliśmy się tak a we mnie z każdym następnym pocałunkiem wzrastała miłość i chęć wręcz schrupania jej. Kocham ją. Jest dla mnie wszystkim. Pociagnęła mnie leciutko za końcówki włosów aż jęknąłem z podniecenia. Nie wiedziałem co się robi. Zanim znaleźliśmy się na trawie ja i ona byliśmy całkowicie nadzy. Położyłem ją sobie pod siebie a jedną ręką trzymałem jej ręce nad jej głową. Drugą ręką bładziłem po jej ciele. Gdy dotknąłem jej piersi ustami czułem jak wyrywa mi swoje ręce i wbijała paznokcie mi w plecy kiedy całowałem ją po wrażliwych miejscach takich jak za uchem na szyi czy na piersiach. Nie śmiałem dotykać jej łona bez jej pozwolenia ale nie musiałem czekać długo. Pozwoliła mi się tam zająć. Była taka mokra, taka napalona. To był raj dla mnie. Gdy pieściłem i całowałem jej pochwę ona wręcz się wyginała w łuk jękając raz po raz. W nieoczekiwanej chwili to ona przeturlała sie i to ona teraz dominowała nademną. Po pocałunkach na całym ciele zabrała się za mój penis który i tak już był podniecony tym jak pieściłem nim jej rajskie miejsce. Całowała go i pieściła go językiem w buzi. Czując lekko jej zabki i jej sprawny język oczy uciekały mi do góry z rozkoszy jeszcze chwilę a nasienie poleci. Nie mogąc wytrzymać obróciłem moją ukochaną i połączyliśmy się to była cudowna chwila jakby czas nie istniał tylko ja i ona. Razem połączeni. Posuwałem ją a ona wyginała się jak łuk z rozkoszy. Wchodziłem i wychodziłem pierw na początku powoli a coraz później szybciej jej uda tak bardzo zapraszały mnie do środka że aż nie chciało sie z nich wyjść. Dochodziłem i ona chyba też. Czułem to.
Ona nie mogąc wytrzymać osiagnęła swój szczyt a ja zaraz po niej. Ohhh... czułem jak nasienie wychodzi ze mnie. Zadowoliłem ją widząc ją uśmiechniętą. Ellerin poszła usiąść i oprzeć sie o drzewo pod którym uprawialiśmy sex. Położyłem się na jej łono. Była taka kochana i szczęśliwa.

* Eller*

To był cudowny pierwszy mój sex i to z cudownym facetem jak Haldir. Nie doznałam nigdy takich przyjemności jak dziś podczas kochania się z nim.
Położył mi się głową na moje łono. Wiedziałam że mleko z moich piersi będzie dla niego nagrodą za to wszystko co dziś się wydarzyło. Arendia mówiła mi o tych sprawach jak to wszystko wygląda. Mleko elfki dodaje jej ukochanemu siłę oraz witalność. Po tym czuje się mężczyzna sporo lepiej.
Podniosłam jego głowę jak dziecko do karmienia, a o wiedział już o co chodzi.
To jest jego nagroda.

EllerinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz