Minął styczeń. Mróz trzymał a śnieg połyskiwał w słońcu. Siedzieliśmy razem robiąc eliksir na trawienie. Czemu taki? Ostatnio pewien pierwszoroczny krukon miał z tym problemy. Pani Pomfrey nie mogła nic temu zaradzić więc poproszono Lindira o pomoc. Przy okazji chciał mnie czegoś nauczyć, więc będę robić z nim nowy eliksir.
Kroiłam korzenie roślin według instrukcji mojego nauczyciela. Kociołek razem z zawartością był zawieszony w kominku gdzie palił się ogień. Dodawaliśmy ostatnie składniki. Jeszcze pięć razy zamieszać w prawo i gotowe.
- Dlaczego on jest różowy? - zapytałam.
- Jak to różowy?-podszedł i zajrzał w kociołek. - Przecież jest niebieski.- spojrzał sie na mnie- Gdzie ty widzisz różowy? Chyba na kolorach sie nie znasz. - zażartował sobie ze mnie.
- Ah tak?- rzuciłam sie na niego i zaczęłam go łaskotac po brzuchu. Przecież nie dam tak sobie wmawiać, że nie znam się na kolorach.
Nie spodziewał się takiego obrotu sytuacji. Lindir ledwo stał prubując powstrzymać moje ręce. Wkońcu udało mu się mnie złapać i teraz on mnie torturował. Odnalazł najczulszy punkt i łaskotał nieprzerwanie. Ja i ze śmiechu i z trudnością łapania oddechu padłam na podłoge. Mój oprawca odrazu wykozystał okazję. Przygwoździł mnie do podłogi i jedną ręką przytrzymał moje dłonie, a drugą dalej łaskotał.
- Lin... dir... pro...szę przeee...stań!- krzyczałam roniąc łzy ze śmiechu.
- Skończę jak powiesz, że to niebieski.
- Oh dobrze niech bedzie niebieski!
- Hmmm... nie dosłyszałem- dalej mnie łaskotał.
- NIEBIESKI!
Przestał łaskotać i rozluźnił uchwyt. Ja natychmiast chciałam się zemścić za bolacy brzuch. Przeturlałam się z nim i teraz to ja byłam na górze lecz on przewidział to i odrazu to on siedział na mnie.
- Ah zemsta tak?- wyszeptał mi do ucha
Przysunął twarz blisko mojej tak, że stykaliśmy się nosami. Wpatrywaliśmy sobie w oczy. Miał takie brązowe jak jego włosy. Złapał kosmyk moich włosów w palce. Już myślałam, że mnie pocałuje gdy nagle do pokoju wpadł Severus.
Spojrzał dziwnie na nas rozejrzał się po pomieszczeniu.
- Dyrektor was oczekuje w swoim gabinecie. - i wyszedł.
Popatrzeliśmy po sobie o co chodzi i wstaliśmy natychmiast. Doprowadziliśmy sie do porzadku i poszliśmy razem do Dumbeldore'a.
*Severus*
2 tygodnie prędzej
- Jak to możliwe! Jak śmierciorzercy mogli ich porwać! Jak tyś ich chronił!
Nie mogłem uwierzyć, że porwano ich dla okupu. A raczej coś więcej niż tylko okup. Śmierciorzercy wierzyli, że moja córka wskrzesi Czarnego Pana. Taką wiadomość pozostawili przy ciałach zabitych członków zakonu. Eller będzie zrospaczona.
- Narazie nic jej nie mówmy. Odbijemy ich.
- Oh nie bądź naiwny nawet nie wiemy gdzie ich ukryli.
- Spróbujemy...
Dwa tygodnie po rozmowie w gabinecie.
- Już ich zabili! Myślisz, że są aż tak głupi, aby uwierzyć, że Eller bedzie z nami na akcji?
- Teraz Severusie pozostało nam tylko poinformować twoją córkę o ich śmierci. Zawołaj ją tutaj oraz Lindira. Myślę, że obaj powinni wiedzieć.
Z wielką chęcią wyszedłem z tego pomieszczenia. Ale z drugiej strony nie uśmiechało mi iść do nich aby po przybyciu do tego starego dropsiaża dowiedziała się o śmierci swojej dawnej rodziny.
Który naszyjnik byście wybrali? (obrazek w mediach)
Ja osobiście z Ravenclaw'u.
CZYTASZ
Ellerin
FantasyDziewczyna dowiaduje się, że jest elfką posiadającą niezwykłe moce. Jakie? Czy zapanuje nad nimi i nad sobą? Czy wśród tego całego zgiełku i tajemnic wokół niej odnajdzie prawdziwą miłość? Zapraszam do czytania. 65 miejsce w kategorii Fantasy - 20...