Obudziłam się i spojrzałam na zegarek. Była 13. Nigdy tak długo nie spałam. Jake jeszcze spał.
Wstałam po cichu, żeby go nie obudzić. Wzięłam kule i poszłam do łazienki. Wykonałam poranną toaletę i ubrałam się. Wyszłam z łazienki, a chłopak nadal spał.- Jake obudź się - lekko szturchnęłam jego ramię. Nic ani drgnął. - Jake jest już po pierwszej. Musisz pomóc mi zejść na dół.
Nadal nie reagował. Zaczęłam go mocniej szturchać. Nic.
No i jak ja mam zejść na dół? - zastanawiałam się.
Na komodzie leżał telefon chłopaka. Zadzwonię do jego brata i spytam czy zawsze tak długo śpi. Wybrałam numer.
- Halo? - odezwał się głos po drugiej stronie.
- Simon to ja Cleo.
- Coś się stało? Czemu masz komórkę Jake'a?
- Mam pytanie. Czy Jake zawsze tak długo śpi?
- Nie. Zawsze wstaje jako pierwszy. A co?
- No bo jest południe, a ja nie mogę go obudzić.
- Zaraz będę - powiedział i rozłączył się.
Odłożyłam telefon i myślałam, jak zejść na dół.
Po paru minutach usłyszałam dzwonek.- Moment! -krzyknęłam i zaczęłam schodzić po schodach, a raczej skakać. Dobrze,że poręcz była po lewej stronie.
Jakoś doszłam do drzwi bez kul. Otworzyłam. Na ganku stał zdenerwowany Simon.
- Mogę wejść?
- Jasne.
- Czemu nie masz kul?
- Zostały na górze. Inaczej bym po schodach nie zeszła.
- Gdzie Jake?
- Na górze w pokoju.
Chłopak poszedł na góre, a za chwilę przyszedł z kulami.
- Mogą się przydać - uśmiechnął się lekko.
- Dzięki.
Wzięłam kule i poszłam zrobić coś do jedzenia.
Simon:
Jake nigdy nie spał długo. Wziąłem coś co będzie mu potrzebne i pojechałem do Cleo.
Otworzyła mi drzwi. Zdziwiłem się, że nie ma kul. Powiedziała, że inaczej nie zeszłaby po schodach. Poszedłem na góre i przyniosłem jej kule.
Z powrotem wszedłem po schodach do pokoju. Na łóżku leżał moj brat bez życia.- Jake wstawaj. Casandra przyszła.
Nic to nie dało. Szarpałem nim. Na próżno. Odwróciłem go na plecy. Wyciągnąłem butelkę i wlałem kilka kropel do jego buzi. Po chwili się ocknął.- Co jest? - spytał.
- Stary dawno tego nie piłeś.
Spojrzał na butelkę.
- Czy to jest...
- Tak. Pij.
Wziął butelkę i zaczął pić.
- Dzięki bracie. Chyba krucho by ze mną było bez tego. A tak w ogóle to skąd się tu wziąłeś?
- Cleo do mnie zadzwoniła i powiedziała, że nie może cię obudzić. Ledwo zeszła po schodach, żeby otworzyć mi drzwi.
- Kurczę miałem jej pomagać, a nie leżeć w łóżku.
- Tak. I o ile się orientuję, to jest jej łóżko.
- Noo nie miałem tak jakby gdzie spać.
- Tu jest tyle pokoi, a ty nie miałeś gdzie spać?! - zdenerwował się.
- Sama powiedziała, żebym położył się obok niej.
- Chłopaki obiad! - krzyknęła dziewczyna z dołu.
- Idziemy - powiedziałem i wyszedłem z pokoju.
Cleo:
Zrobiłam naleśniki. Tylko tyle mogłam jedna ręką. Zawołałam chłopaków i postawiłam talerze na stole.
- Jake! Wstałeś - ucieszyłam się.
Podszedł do mnie i przytulił.
- Przepraszam. Miałem ci pomagać-powiedział skruszony.
- Poradziłam sobie. Myślałam, że coś ci się stało - odpowiedziałam. - Okej puść mnie, bo mnie udusisz.
- Okej - zaśmiał się.
- Simon zjesz z nami?
- No już myślałem, że nie zapytasz - uśmiechnął się.
Rozbolała mnie głowa. Bezsilnie opadłam na krzesło.
- Cleo co się dzieje? - słyszałam głos Jake'a.
- Pamiętam...Byłeś tu. Spytałam o kawę. Czy napijesz się kawy. Odpowiedziałeś tak samo, jak Simon. I dodałeś, że czekasz na nią od... od chyba trzech godzin - powiedziałam i poczułam się bardzo senna.
- Cleo. Cleo - usłyszałam i zemdlałam.
Jake:
Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do łóżka.
- Nic jej nie jest? - spytał brat.
- Tylko zemdlała. Przypomniała sobie kawałek przeszłości. Wymagało to od niej dużo siły.
- Czyli jest w stanie sobie wszystko przypomnieć - podsumował Simon.
- Tak. Ale musi to robić bardzo powoli - spojrzałem na dziewczynę. Była blada. - Zostanę przy niej. Przywieź mi kilka ubrań. Nie mogę jej teraz zostawić.
- Okej, ale pamiętaj, co ci powiedziałem.
- Simon nie musisz mi tego powtarzać - zasmuciłem się. - Ja ją kocham - przyznałem.
- Ech... wiedziałem, że nie bedziesz mogł się od niej trzymać z daleka.
- Okej. Miałeś rację.
- Niedługo przyjadę.
Simon pojechał i zostałem sam z dziewczyną.
- Kocham cię i nie pozwolę, żeby ktoś cię skrzywdził. Szczególnie On - powiedziałem, ale Cleo tego nie słyszała. Przykryłem ją, pocałowałem w policzek i usiadłem na fotelu.
Hejka.Podoba się rozdział? Przepraszam za błedy. Komentujcie co sadzicie o Jake'u.
CZYTASZ
Tajemnica wampira
VampireW małym mieście pewna dziewczyna obchodziła urodziny.Nie wiedziała,że wkrótce wszystko się zmieni.