- Casandra.
- Casandra? - zapytałam zszokowana.
- O cholera - zaklął Jake.
- Co jej odbiło? - spytał Simon.
- Posłuchaj Omo - zwróciłam się do niego. - Powiedz Casandrze, że cokolwiek by nie zrobiła, nie zdobędzie Jake'a.
- Cleo - zaczął mój chłopak.
Pokazałam mu ręką, że ma być cicho.- Przekaż jej, że jeśli nie przestanie, znajdę ją i zabiję. Nie będzie taryfy ulgowej - powiedziałam groźnie i spojrzałam w oczy Omo. - Zrozumiałeś?
- T... ttak - wyjąkał cicho.
- To dobrze, teraz spadaj - powiedziałam i uwolniłam go od czarów. Wybiegł w wampirzym tempie.
- Gdzie Sinaro? - zapytał Scott.
- No nie mówcie, że go zabrał - powiedział Simon.
- Nie zabrał - odparłam i podeszłam do ściany za mną. Dotknęłam ziemi i powiedziałam zaklęcie.
- Mento onesco.Na ziemi pojawił się nieduży miecz. Podniosłam go.
- Oto i on - powiedziałam.
- Fajne zaklęcie - odezwał się Simon.
- Wezmę go - powiedział Jake i wziął ode mnie Sinaro.
- Nie zgub go - powiedziałam tylko i wyszłam ze światyni.
Za mną wyszli chłopaki. Poszliśmy z tyłu świątyni, żeby nikt nas nie widział.
- Złapcie się mnie i zamknijcie oczy - rozkazałam im.
Zamknęłam oczy i pomyślałam o domu. Otworzyłam je i zobaczyłam, że stoimy w salonie.
Znowu kręciło mi się w głowie. Bezsilnie opadłam na kanapę.- Cleo, co się dzieje? - spytał zaniepokojony Jake.
- Nic, muszę odpocząć i wypić trochę krwi.
- Przyniosę - powiedział Scott i wyszedł.
- Jake - zaczęłam i ścisnęłam go za rękę.
Znowu miałam wizję. Bracia Niezwyciężeni stali w światyni Erechtejon. Szukali Sinaro. Jeden z braci wpadł w szał. To był Oregan. Sinaro, ktorego szukali mógł go zabić.
Ocknęłam się. Zobaczyłam, że wszyscy się we mnie wpatrują.
- Miałaś wizję? - zapytał Jake.
- Tak. Trzej bracia byli w świątyni. Szukali Sinaro. Widać, ubiegliśmy ich - uśmiechnęłam się.
- Proszę - Scott podał mi szklankę z krwią.
- Dzięki - powiedziałam i wypiłam wszystko. Odłożyłam szklankę na stolik. - Musimy szybko znaleźć dwa pozostałe Sinaro.
- Musisz odpocząć - odezwał się Simon.
- Nie możesz przenosić nas wszystkich - powiedział Jake.
- Spokojnie, dam radę. Muszę tylko trochę odpocząć.
- Za kilka dni wyruszymy na poszukiwanie drugiego - odezwał się Scott.
- Nie możemy tyle czekać - odezwałam się i wstałam. Od razu upadłam z powrotem na kanapę.
- Cleo, jesteś słaba. Musisz odpocząć.
- Dobrze, ale jutro wyruszymy.
- Zobaczymy - powiedział Jake i zaniósł mnie do pokoju. - Prześpij się skarbie. Jutro pomyślimy o wszystkim - pocałował mnie i chciał wyjść.
- Jake - odezwałam się, a on odwrócił się w moją stronę. - Dobrze ukryłeś Sinaro? - zapytałam.
- Tak - odparł i wyszedł.
Leżałam długo rozmyślając, gdzie może być druga broń. Jeśli jedna była w Atenach, pozostałe też muszą być w jakiś starych miastach. Przypomniałam sobie o Luminie. Na pewno miała jakąś księgę o czarach. Zerwałam się z łóżka i pobiegłam na dół.
Hejka :) Podobało się?Czekam na wasze komentarze ;) ♡♥
CZYTASZ
Tajemnica wampira
مصاص دماءW małym mieście pewna dziewczyna obchodziła urodziny.Nie wiedziała,że wkrótce wszystko się zmieni.