-Jak ty dobrze mnie znasz-uśmiechnęłam się.
Zjadłam śniadanie i poszłam do pokoju.Usłyszałam dźwięk telefonu.Wyjęłam komórkę. Dostałam smsa od Angie.
Od Angie:
Hej.Czemu nie ma cię w szkole?Do Angie:
Zaspałam.Już mi się nie opłaca iść ;)Od Angie:
Okej powiem dziewczynom. Możemy wpaść po szkole?Do Angie:
Jasne.Od Angie:
Maddy pyta czy może zabrać Tylera.Do Angie:
Jasne.Będę na was czekać.Odłożyłam telefon na biurko.Pościelałam swoje łóżko,bo wcześniej mi się nie chciało.Spowrotem zeszłam do kuchni.
-Po szkole wpadną dziewczyny-powiedziałam do Jake'a,bo Simona już nie było.
-Spoko.
-Przyjdzie też Tyler.
-Ile wampirów przekonał?-zapytał chłopak.
-10 i swoją ciotkę która jest czarownicą.A co z Romualdem?
-Zgodził się.Przyjdzie z nim 15 wampirów.
-To jest już-zaczęłam liczyć.
-30-podpowiedział mi Jake.
-Tak 30.To chyba niezbyt dużo.
-Pod wiėczór ma wpaść Scott z Mag.Wtedy dowiemy się ile nas będzie.
-Okej-uśmiechnęłam się.
Zajrzałam do lodówki.
-Może pojedziemy na zakupy?-spytałam zamykając lodówkę.
-Okej-odparł.
Poszłam po telefon i torebkę.Założyłam lekką kurtkę bo był już kwiecień.Ubrałam też czarne buty na koturnie.
Wsiadłam do auta chłopaka i pojechaliśmy do biedronki.
Weszliśmy do sklepu.Chodziliśmy między alejkami.Co chwilę wkładałam nowe produkty spożywcze.Mam dobrą pamięć,więc wiedziałam czego nie ma w domu.
W końcu dotarliśmy do kasy.Jake zapłacił i wyszliśmy.Włożyliśmy zakupy do bagażnika.-Jake?
-Tak?-spytał zamykając bagażnik.
-Podjedziemy do galerii?-zapytałam z nadzieją.
-Przecież masz tyle ubrań-zrobił śmieszny gest.
Zaczęłam się śmiać.Po chwili dołączył do mnie.
-Dobra cicho,bo ludzie na nas patrzą-trochė się uspokoiłam.-Chciałam kupić strój i buty do biegania.
-Będziesz biegać?-zdziwił się.
-Tak.To pojedziemy?
-No dobra-zgodził się.
Rzuciłam mu się na szyję i ucałowałam go.
Po kilku minutach chodziliśmy po galerii.Znalazłam poszukiwany strój.Kupiłam białą bokserkę w komplecie ze stanikiem sportowym.Do tego czarne spodenki.Buty kupiłam czarne.Podobno jedne z najlepszych,jak powiedziałam mi sprzedawczyni.Oby się nie myliła bo dałam za nie 300 zł.Wróciliśmy do domu.Zadowolona wypakowywałam zakupy i chowałam do szafek i do lodówki.Później poszłam schować ubrania i buty.Wyrobiłam się w sam raz. Kiedy schodziłam po schodach zadzwonil dzwonek do drzwi.
Otworzył Jake.Przyszły Maddy,Angie,Jess,El i Tyler.-To my pójdziemy do kuchni-powiedział Jake i kiwnął na chłopaka Maddy.
My zostałyśmy w salonie.Włączyłam film.Trwał 2 godziny.
-Okej co się dzisiaj działo jak mnie nie było?-spytałam.
-Dzisiaj Roza przyszła w takich butach-tu Jess rozłożyła szeroko ręce.-Okej przesadziłam.Obcas miał jakieś 15 cm.
-Serio?-zrobiłam wielkie oczy.
Sama nosiłam najwyżej 10.-Tak,ale nie to było najśmieszniejsze-powiedziała El.
Wszystkie zaczęły sie śmiać.Nie rozumiałam ich.
-Co was tak rozśmieszyło?-spytałam.
-Bo.-Angie próbowała złapać oddech.
-Noo-poganiałam je.
-Okej-Maddy przestała się śmiać.-Roza przyszła w tych 15.Idzie sobie po szkole i chwali się butami.Jakie one cudne,ładne i wogóle.Zadzwonił dzwonek to poszłyśmy do klasy.Roza się spóźniła jak zawsze.Wchodzi do klasy mòwi,że przeprasza za spóznienie i pokazuje nauczycielce buty.Ta spojrzała na nią i kazała jej usiąść.No to Roza idzie,idzie i....padła jak długa-Maddy zaczęła się śmiać.
Ja też nie mogłam się opanować.Słyszalam jak chłopaki w kuchni też się śmieją.
Śmiałysmy się z 10 minut.-No nieźle.Zawsze omija mnie najlepsze-powiedziałam.
-Jak upadała to zrobiła sobie siniaka na rėcę.
-Ma za swoje-zaśmiałam się.
Hejka;)W medii czółenka Rozy;) Chciałybyście takie? Haha Wysokie :-D
CZYTASZ
Tajemnica wampira
VampireW małym mieście pewna dziewczyna obchodziła urodziny.Nie wiedziała,że wkrótce wszystko się zmieni.