Zahamowałam gwałtownie. Szybko wyszłam z auta i pochyliłam się nad leżącą postacią.
- Halo? - spytałam.
Wtedy poczułam ukłucie na szyi. Ten ktoś mnie ugryzł. Krzyknęłam. Zauważyłam, że z domu wybiegł Jake i Simon.
- Zostaw ją - krzyknął mój chłopak.
Dziwne, ale tym razem nie straciłam przytomności. Dotknęłam szyi. Czułam jak krew spływa pomiędzy moimi palcami. Widziałam Jake'a i Simona jak walczą z nieznajomym. Nagle Jake przeleciał nad moją głową i upadł na przednią szybę samochodu.
- Jake! - krzyknęłam i podbiegłam do chłopaka. - Jake.
- Nic mi nie jest. Ty krwawisz.
- To nic - spojrzałam na Jake'a. - Ty masz wbity kolek.
Spojrzał na swoja klatkę piersiową. Pociągnęłam za kołek i wyjęlam go.
- Dzięki. A teraz musisz iść do domu.
- Pomogę.
- Jak? Nie chce, żeby coś ci się stało.
- Poradzę sobie - powiedziałam, wzięłam kołek i pobiegłam w stronę Simona. Nieznajomy odwrócił się, a ja wbiłam mu kołek mocnym i stanowczym ruchem. Niestety zdążył mnie odepchnąć. Sądząc po sile był to wampir. Tym razem to ja wylądowałam na szybie.
- Cleo - w moją stronę biegł Jake. Wziął mnie na recę i zaniósł do domu. Położył mnie na kanapie w salonie. Cały czas byłam przytomna. Do pomieszczenia wszedł Simon.
- Uciekł.
- Kto to był? - spytałam słabo.
- Nie wiem, ale się dowiem - zapewnił mnie mój chłopak. - Odpoczywaj.
- A wam nic nie jest? - spojrzałam po nich.
- Nie. My się wyleczymy - powiedział Simon.
- Dobrze - powiedziałam i zaczęłam wstawać z kanapy. Powstrzymał mnie Jake.
- Gdzie chcesz iść?
- Pić mi się chce.
- Przyniose ci szklankę wody - powiedział Simon i wyszedł.
Przyniósł mi picie. Wypiłam wszystko i odstawiłam szklankę na stół.
- Prześpij się - powiedział Jake. Ucałował mnie w czoło i poszedł z Simonem do kuchni.
Jake:
Weszliśmy do kuchni.
- Musimy znaleźć tego wampira - powiedziałem.
- Jak? Nigdy wcześniej go nie widziałem.
- Ja też nie. To na pewno sprawka tej Anabelli.
- Też tak myślę. Krew w pudełku była zapowiedzią tej "wizyty" - tu Simon zrobił cudzysłów.
- Tak. Musimy jakoś go znaleźć...
- I zabić - dokończył Simon.
- Chyba wiem, kto może nam pomóc.
- Romuald.
- Tak. Jeżeli pracuje dla Anabelli to pewnie zna tego wampira - powiedziałem.
- To musimy wpaść z wizytą.
- Nie możemy zostawić Cleo samej.
- Zostanę z nią. Gdybym pojechał mógłbym się nie opanować i byłoby po nim.
- Okej. Tylko jej pilnuj.
- Dobra.
Wtedy usłyszałem jak ktoś do nas idzie. Odwróciłem się i zobaczyłem Nike'a. Na święta był u swojej rodziny.
- Hej. Co się stało Cleo? Upiła się? - uśmiechnął się.
- Nie - odparłem poważnie.
- Dobra, mówcie, co jest?
Streściłem szybko przebieg wydarzeń, gdy go nie było.
- Możecie jechać we dwóch do tego Romualda. Ja zostanę z nią - powiedział blondyn.
Wymieniłem spojrzenia z bratem. Przytaknął.
- Okej. Tylko pilnuj jej za wszelką cenę i nikogo nie wpuszczaj - powiedziałem.
- Dobra. Skopcie dupę temu kolesiowi.
Uśmiechnąłem się.
- To na pewno - powiedział Simon.
Wyszliśmy z domu i pojechaliśmy do naszego starego przyjaciela.
Czy Simon się opamięta i nie zrobi nic Romualdowi?Czy dowiedzą się kto ich zaatakował?
CZYTASZ
Tajemnica wampira
VampireW małym mieście pewna dziewczyna obchodziła urodziny.Nie wiedziała,że wkrótce wszystko się zmieni.