Rozdział 65

2.3K 181 3
                                    

Nie dowiedziałam się kim były wampiry, które porwały Jake'a.
Poszłam do swojego pokoju. Umyłam się i położyłam się na łóżku. Szybko zasnęłam.

Nagle znalazłam się w jakimś budynku. Nie poznawałam go, nie wiedziałam, gdzie jestem. Poszłam przed siebie. Weszłam do ciemnego pokoju. Znalazłam włącznik światła. Kiedy lampka się zapaliła, zobaczyłam Jake'a i Simona. Klęczeli i mieli zawiązane oczy. Podbiegłam szybko do nich. Gdy byłam niedaleko nich, coś mnie zatrzymało, jakby niewidzialna ściana. Nie mogłam iść dalej. Wtedy przyszły 3 wampiry.
Rozpoznałam w nich Braci Niezwyciężonych. Dwóch z nich podeszło do chłopaków od tyłu. W jednej chwili oderwali im głowy.

Obudziłam się, krzycząc. Do pokoju wpadł Jake.

- Cleo, co się dzieje? - zapytał zaniepokojony.

- To nic - powiedziałam, a po policzkach spłynęły mi łzy.

- Co jest? - zapytał Simon wchodząc do pokoju.

- Skarbie - chłopak usiadł na łóżku i przytulił mnie. - Powiedz, co się stało.

Wytarłam łzy.

- Śnił mi się koszmar. Byliście w nim wy.

- Nie mów, że zrobiłem coś, co cię przestraszyło - przerwał mi brunet i uśmiechnął się.

- Nie - mnie wcale nie było do śmiechu. - Byli tam Bracia Niezwyciężeni. Oni was zabili -powiedziałam.

Nastała cisza. Po chwili odezwał się Jake.

- To tylko sen.

- Nie wiem czy tylko sen. Nie wiem czy nie był to rodzaj wizji.

- Skarbie nie martw się. Nic nam się nie stanie. Tobie też nie - pocieszał mnie. Przytuliłam się do niego.

- Zostawię was samych gołąbeczki - powiedział Simon i wyszedł zamykając drzwi.

- Jake, zostaniesz ze mną? - zapytałam cicho.

- Jasne - odparł.

Położył się obok mnie na łóżku. Oparłam głowę na jego klatce piersiowej. Nie wiem kiedy zasnęłam.

Jake:

Nie mogłem zasnąć. Myślałem o tym,co powiedziała Cleo. Trochę boję się tego koszmaru. To rzeczywiście mogła być wizja. Musimy szybko znaleźć trzeci Sinaro i zabić ich.

Simon:

Zostawiłem ich samych i poszedłem do siebie. Położyłem się na łóżku. Nie przejmowałem się za bardzo tą niby wizją naszej śmierci. Już nie raz ktoś chciał mnie zabić i mu się nie udało. Dużo osób też będzie chciało mnie zabić w przyszłości.

Cleo:

Obudziłam się o 11. Jake'a już nie było. Pewnie wcześniej wstał. Poszłam się umyć i ubrać. Założyłam czarne jeansy, niebieską bluzkę z krótkim rękawem i czarne tenisówki. Zrobiłam sobie kitkę i wyszłam z łazienki. Zeszłam na dół. W kuchni siedzieli bracia.

- Hejka - powiedziałam.

- Hej - odezwali się jednocześnie.

- Jesteś głodna? - zapytał Jake.

- No i to jak - odparłam. Na potwierdzenie moich słów zaburczało mi w brzuchu.

Chłopak zrobił mi jajecznicę. Kiedy zjadłam, umyłam talerzyk i poszłam do pokoju po plecak. Wyszłam z domu i poszłam do szkoły. W szatni spotkałam przyjaciółki.

- Cześć - powiedziałam.

- Hej - odparły wszystkie naraz.

Zaśmiałyśmy się. Przebrałam się i poszłyśmy pod salę numer 5. Pierwszy miał być polski. Po dzwonku weszliśmy do klasy.

- Słuchajcie - zaczęła nauczycielka. - Do waszej klasy dołączy nowy uczeń.

W tej chwili do sali wszedł chłopak. Był bardzo przystojny. Usłyszałam jak wiele dziewczyn wzdycha na jego widok. Miał czarne włosy postawione na żel. Niebieskie oczy, cerę miał jasną. Miał szarą trochę obcisłą koszulkę z krótkim rękawem. Dzięki temu można było zobaczyć jaki jest umięśniony.

 Dzięki temu można było zobaczyć jaki jest umięśniony

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- To jest Tyler - przedstawiła go nauczycielka. - Może powiesz coś o sobie?

- Hmm... Mam na imię Tyler. Niedawno przeprowadziłem się tu z Hiszpanii. Uprawiam kilka sportów. Przede wszystkim piłkę nożną.

- Dobrze. Zajmij miejsce. Może usiądziesz z... - zastanawiała się nauczycielka.

Wszystkie dziewczyny zrobiły proszące miny w stronę pani.

- Usiądź z Maddy - wskazała na moją przyjaciółkę.

Spojrzałam na nią. Była cała w skowronkach. Widać, że wpadł jej w oko.

Hejka miśki ;)
Jak podoba się Tyler? Chciałybyście mieć takiego chłopaka?

Tajemnica wampiraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz