Dzisiaj jadę kupić sukienkę na urodziny.
- Jake, mogę wziąć auto?
- A gdzie jedziesz? - spytał.
- Chciałam z dziewczynami jechać do galerii kupić sukienkę na sobotę.
- No dobrze. Tylko uważaj.
- Jasne - wzięłam kluczyki i go pocałowałam.
Podjechałam po przyjaciółki. Pojechałyśmy do galerii.
- No to zaczynamy - powiedziała Maddy.
Chodziłyśmy po sklepach i szukałyśmy sukienek. Maddy kupiła jasno-różową sukienkę i czarne buty. Jess małą czarną i takiego samego koloru buty. El zakupila niebieską i niebieskie czółenka. Angie kupiła biało-czarną sukienkę i czarne szpilki.
- Okej dziewczyny, został ostatni sklep - powiedziałam. Byłam już zmęczona.
- Wchodzimy - odparła Angie.
Od razu w oczy rzuciła mi się czerwona sukienka długa do samej ziemi.
- Chyba znalazłam sukienkę - powiedziałam i wskazałam na manekin.
- Piękna. Idź, przymierz - odparła Maddy.
Poszłam do sprzedawczyni, żeby zdjęła mi tą sukienkę. Poszłam do przymierzalni. Założyłam ją i wyszłam do dziewczyn.
- Leży idealnie - przyznała El.
- Bardzo ci pasuje - powiedziała Jess.
- Biorę ją. El spytałabyś się czy mają czerwone szpilki? Ale nie za wysokie. Max 8 cm -powiedziałam.
- Takie niskie? No okej.
Wróciłam do kabiny. Przebrałam się w swoje ubrania. El przyniosła mi buty. Przymierzyłam je. Pasowały. Wzięłam je i poszłam do kasy. Zapłaciłam i wyszłyśmy ze sklepu.
- Idziemy coś zjeść? Umieram z głodu - powiedziała Angie.
- Jasne - odparłam.
Poszłyśmy do KFC. Wzięłam sobie sałatkę i herbatę. Nie chciałam teraz jeść fast foodów.
Dziewczyny zamówiły po burgerze. Zjadłyśmy i wyszłyśmy z galerii. Odwiozłam je i pojechałam do domu.
Zaparkowałam i wyszłam z auta. Otworzyłam bagażnik i wyjęłam torbę.
Poszłam do domu.- Jestem - powiedziałam.
- Cleo, nie możesz dźwigać - doskoczył do mnie Jake i zabrał mi torbę.
- To tylko sukienka i buty - odpowiedziałam.
- Zaniosę do pokoju. W kuchni czeka na ciebie obiad.
- Dzięki - przytuliłam go i poszłam do pomieszczenia obok.
Na stole zauważyłam rybę po grecku. Wzięłam kawałek na talerz i zjadłam. Nie byłam bardzo głodna.
- Gdzie Simon? - spytałam wchodząc do salonu.
- Pojechał po zakupy - powiedział Jake.
- Aha. Jestem zmęczona. Pójdę się już położyć.
- Co się dzieje? Coś z dzieckiem? Jest ci niedobrze?
- Jake, wszystko w porządku. Po prostu zmęczyłam się tym całym chodzeniem po sklepach. Przymierzyłam masę sukienek zanim znalazłam odpowiednią.
- Dobrze skarbie. Wyśpij się - chłopak ucałował mnie.
Poszłam na górę. Umyłam się przebrałam i położyłam się spać. Bardzo szybko zasnęłam.
Hejka.Co u was słychać? Przepraszam,że taki krótki rozdział
CZYTASZ
Tajemnica wampira
VampireW małym mieście pewna dziewczyna obchodziła urodziny.Nie wiedziała,że wkrótce wszystko się zmieni.