- Cleo jak się czujesz? - zapytał Jake.
- Średnio. Wzięłam już chyba z cztery tabletki przeciwbólowe, a głowa nadal mnie boli jak cholera.
- Zrobię ci gorącej herbaty.
- Dzięki.
Chłopak poszedł do kuchni, a ja zostałam w salonie. Nagle zrobiło mi się zimno. Sięgnęłam po koc, który leżał na fotelu obok. Przykryłam się, ale to nic nie dało. Szczękałam zębami.
Zaraz wypiję gorącą herbatę i się rozgrzeje - myślałam.
- Proszę - Jake podał mi herbatę.
- Dziękuję.
- Co się dzieje? - spytał. - Cała się trzęsiesz.
- To nic. Zaraz mi przejdzie - powiedziałam i wypiłm łyk herbaty.
Chłopak przyłożył rękę do mojego czoła.
- Jesteś rozpalona - wystraszył się. Zabrał mi kubek i razem z kocem wziął mnie na ręce.
- Co robisz? - spytałam.
- Niosę cię do łóżka. Możesz być chora.
Położył mnie na łóżku i szczelnie przykrył.
- Gdzie masz termometr?
- Nie wiem. Zapomniałeś, że nic nie pamiętam?
- Przepraszam. Poszukam go.
Po chwili przyszedł do pokoju. W ręce trzymał termometr.
- Musisz zmierzyć temeperaturę.
- Dobrze - odparłam, a chłopak podał mi termometr.
Musiałam chwilę poczekać na wynik. Wkrótce urządzenie pokazało ile mam stopni.
- 39,8 stopni - powiedział Jake. - Musimy jechać do szpitala - widziałam, że się wystraszył.
- Nie. W domu muszą być jakieś leki na zbicie gorączki.
- Mogą niewiele pomoc. Musisz jechać do szpitala.
- Nie. Proszę, idź ich poszukać.
Chłopak wyszedł i zostałam sama. Szczelniej owinęłam się kocem. Czułam się coraz gorzej.
- Znalazłem jakieś tabletki - podał mi dwie z nich i wodę. - Weź je.
Połknęłam lekarstwa.
- Połóż się i spróbuj zasnąć. To zawsze pomaga w chorobie.
- Okej - położyłan się i zamknęłam oczy. Nie wiem, kiedy odpłynęłam.
Jake:
Martwię się o nią. Co jesli po tych tabletkach gorączka nie spadnie? Usłyszałem dźwięk dzwonka. Wyjąłem telefon. Dzwonił Simon.
- Co jest? - spytałem.
- Jak Cleo się czuję po wczoraj?
Westchnąłem.
- Gorzej. Od rana bolała ją głowa. Wzięła tabletki przeciwbólowe, ale nie pomogły. Okazało się, że ma gorączkę. 39,8 stopnia...
- Gdzie jesteście? - przerwał mi brat.
- W domu.
- Kuźwa, czemu nie zawiozłeś jej do szpitala?! - krzyczał.
- Chciałem, ale jakoś tak na mnie popatrzyła i powiedziała "nie". Po prostu nie mogłem. Dałem jej tabletki na obniżenie gorączki.
- Jest potężniejsza niż myśleliśmy.
- Teraz to ona jest bardzo słaba. Z trudem oddycha.
- Śpi?
- Tak. Powiedziałem, że jeśli się prześpi to może poczuje się lepiej.
- Okej. Przyjadę zaraz.
- Nie musisz. Jak coś się będzie działo to zadzwonię.
- Dobra. Opiekuj się nią. Jeśli jej stan się nie poprawi zabierz ją do szpitala.
- Zrozumiałem. Cześć.
- Cześć.
Schowałem telefon. Usiadłem w fotelu i czekałem. Czekałem, aż Cleo się obudzi.
Hejoo.Sorki,że taki krótki rozdział.Miałam dodać jutro,ale nie mogłam się doczekać;)Podobał się?Co myślicie o Cleo?Polepszy się jej czy może pogorszy?★
CZYTASZ
Tajemnica wampira
VampireW małym mieście pewna dziewczyna obchodziła urodziny.Nie wiedziała,że wkrótce wszystko się zmieni.