Rozdział 68

2K 177 3
                                    

-Jest w Londynie-powiedział Simon.

-A dokładnie w Muzeum Brytyjskim-dodał Jake.

-W Muzeum Brytyjskim?-spytałam zaskoczona.

-Tak.

-Okej,ale gdzie dokładnie?Jest schowany w jakiejś wnęce?Pod podłogą?-dopytywałam.

-Nie wiemy-odparł Simon.

-No to wybieramy się do Londynu.

Chłopaki poszli się przebrać.Po chwili byli gotowi.

-Dasz radę?-spytał Jake.

-Tak-złapałam ich za ręce i teleportowaliśmy się do Anglii.

Weszliśmy do wielkiego budynku.

-Rozdzielmy się.Ja idę pokręcę się po sali wystawowej,a wy poszukajcie na pozostałych piętrach-powiedziałam.

-Okej.

-Tylko sprawdzcie każdy pokój i każdą wnękę.

-Spoko-powiedział Simon i rozeszliśmy się.

Chodziłam między gablotami.Co chwilę spoglądałam też na sufit,podłogę i ściany w poszukiwaniu chociażby guzika do tajemnych drzwi.
Po 30 minutach chodzenia nic nie znalazłam.Podeszłam do ostatnich gablot i nie mogłam uwierzyć własnym oczom.Za szybą znajdował się Sinaro.Grał rolę eksponatu.

Skupiłam się i powiedziałam w myślach:

-Chłopaki znalazłam.Przyjdzie do sali 3.

Nie byłam pewna czy im to przekazałam,jednak po chwili Jake i Simon byli już obok mnie.

-Jak to zrobiłaś?-zapytał szeptem Jake.

-Wystarczy się skupić-odparłam półgłosem.-Patrzcie-wskazałam na gablotkę.

-Jak mamy go wziąć?-spytał Jake.-Od razu włączy się alarm.

-Ukradniemy go-powiedział starszy z braci.

Razem z moim chłopakiem spojrzeliśmy na niego.

-No co?-zapytał niewinnie.

-Oszalałeś?-spytałam szeptem.

-A jak chcesz go zdobyć?Pójdziesz do właściciela muzeum i powiesz,że potrzebny ci miecz,bo musisz zabić wampira?-spytał ironicznie.

Fakt wsadziliby mnie do psychiatryka.

-Okej.Jeśli go zabierzemy,uda nam się obejść alarm to chyba rano skapną się,że go nie ma jak zobaczą pustą gablotkę?

-Podmienisz go-powiedział Simon.

-Niby jak?

-Zrobisz kopię Sinaro i zamienimy je.

-Kopię?-spytałam.

-No tak.Na pewno jest na to jakieś zaklęcie.

-Chyba tak-odparłam po chwili namysłu.

-Dałabyś radę?-spytał Jake.

-Myślę,że tak-powiedziałam.

W tej chwili przez megafon pracownica muzeum powiedziała,że zamykają i żeby opuszczać budynek.Wyszłam z chłopakami przed muzeum i poszliśmy na tyły budynku.
Odczekaliśmy kilka minut i teleportowałam nas do sali 3.

Staliśmy w drzwiach.W pomieszczeniu był alarm laserowy.Wystarczyło przejść kilk krokòw i przeciąć wiazkę laserową,a uruchomiłby się alarm.

Wypowiedziałam zaklęcie i alarm się wyłączył.Poszliśmy do gablotki.Spojrzałam na przedmiot.
Skoncentrowałam się i pomyslałam o zdublowaniu Sinaro.Zajęło mi to kilka minut.
Otworzyłam oczy.W mojej ręce znajdowała się dokładna kopia małego miecza.

-Udało ci się-rzekł uradowany Jake.

-Jak go zamienisz?-spytał Simon.

Ponownie skupiłam się na oryginalnym Sinaro. Wyciągnęłam ręcę przed siebie. Na lewej miałam kopię a prawą miałam pustą.Powiedziałam zaklęcie.Nic.Powtórzyłam formułkę kilka razy.Wtedy zaczęło coś się dziać.Poczułam lekkie pieczenie na prawej ręce. Otworzyłam oczy.W gablotce znajdowała się kopia przedmiotu,a w prawej miałam prawdziwy Sinaro.

-Udało się?-spytał Jake.

-Chyba tak-odparłam.

Przyjrzałam się małemu mieczowi.Na kopii zrobiłam mały znaczek,żeby można było je odróżnić.Znaczek znajdował się w miejscu na przedmiocie,w którym nie widać go z gablotki.

-To na pewno oryginał-powiedziałam uśmiechnięta.

Dałam Sinaro Jake'owi.Złapałam ich za ręce i teleportowałam nas do domu.

Hejoo:) Chodzicie już do szkoły czy ferie macie? ♡♥

Tajemnica wampiraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz