Rozdział 71

1.9K 192 15
                                    

Po 20 minutach otworzyła oczy.

-Cleo jak się czujesz?-zapytałem.

-Głowa mnie boli.Co się stało?

-Zemdlałaś w kuchni.

Nagle bardzo zbladła.

-Co się dzieję?-przeraziłem się.

-Muszę iść do toalety-wyszeptała.

Zaniosłem ją do łazienki. Dziewczyna wsparła się na moim ramieniu i pochyliła się do umywalki.Pluła krwią. Wystraszyłem się.

-Simon!-krzyknąłem.

-Co?-zapytał wchodząc do pomieszczenia.Zobaczył krew.

-Co jej jest?-spytał.

-Nie wiem.Jedź po Luminę-powiedziałem.-Szybko!

Mój brat wybiegł w wampirzym tempie.Nadal podtrzymywałem dziewczynę.

-Zaprowadź mnie do łòżka-powiedziała bardzo cicho.

Wziąłem ją na ręce i położyłem na łòżku.Przykryłem ją kocem.
Zanim przyjechał Simon z Luminą Cleo "pozbyła się" dużej ilości krwi.Przyniosłem jej szklankę z krwią.Kiedy trochę się napiła od razu się nią krztusiła.Nie tolerowała krwi.To nie było normalne.

-Gdzie ona jest?-usłyszałem.

Po chwili do pokoju weszła kobieta.

-Lumino proszę musisz jej pomóc.Nie wiem co się dzieje.Nie toleruje krwi-powiedziałem.

Czarownica zbliżyła się do Cleo.Nakazała nam być cicho.Uniosła rece nad ciałem dziewczyny i wyszeptała jakieś zaklęcie.Po pięciu minutach odezwała się.

-To niemożliwe.

-Co jest niemożliwe?-uprzedził mnie Simon.

-Ona pozbywa się z organizmu wampirzej krwi.

-Coo?-zapytaliśmy z Simonem.

-Cleo zamienia się spowrotem w człowieka.

-Przecież to niemożliwe.Nie ma lekarstwa na wampiryzm-powiedziałem.

-Wiem-odparła czarownica.-Musisz teraz cały czas przy niej być.Za kilka dni powinna stać się człowiekiem-poinformowała.-Przez ten czas musi normalnie jeść i pić.Będzie bardzo osłabiona,więc lepiej,żeby narazie nie szła do szkoły.

-Rozumiem-rzekłem.

-Ja nie mogę nic więcej zrobić,nawet gdybym bardzo chciała.Nie ma odpowiedniego zaklęcia na tą przemianę-powiedziała smutno Lumina.

-Mam pytanie-odezwał się mòj brat.

-Słucham?-zapytała.

-Czy kiedyś był podobny przypadek?

-Tak.W 1550 roku.Moja rodzina znana była od pokoleń jako uzdrowiciele.Pewnego dnia przyszedł posłaniec rodziny królewskiej.Kazał mojej praprapra...babci iść z nim do zamku.Tam dowiedziała się,że królowa jest wampirem. Zamieniała się spowrotem człowieka.Uzdrowicielka zamieszkała w zamku i opiekowała się nią.W końcu kobieta pozbyła się całej wampirzej krwi z organizmu.Niestety nie nacieszyła się życiem.Po kilku dniach od przemiany zmarła-zakończyła smutno Lumina.

-Cleo może umrzeć?-zapytałem.Byłem przerażony.

-Niestety tak,ale ma duże szanse na przeżycie.Jest silna.Da sobie radę.Jak coś złego będzie się działo to dzwońcie-powiedziała.

-Dobrze Simon odwieź panią.

Wyszli a ja usiadłem koło łóżka dziewczyny.

-Nie możesz umrzeć.Nie możesz mnie zostawić.Nie poradzę sobie bez ciebie.Kocham cię-powiedziałem na głos i ucałowałem Cleo w czoło.-Jesteś silna.Dasz sobie radę.Wierzę w ciebie.

Po 10 minutach Simon był w domu.

-Obudziła się?-spytał wchodząc do pokoju.

-Jeszcze nie.

-Nie martw się,będzie żyła.

-Mam nadzieję-odparłem smutno.

-Jake idź się pożyw ja tu posiedzę-powiedział brunet.

-Na pewno?

-Tak idź.

Wyszedłem z pokoju i poszedłem do spiżarni.Wziąłem worek z krwią.Wypiłem ją.

Hejka ;) Ktoś spodziewał się takiego obrotu wydarzeń? :-D
Przy okazji dziękuję za ponad 13tys. wyświetleń ♡♥♡♥♡♥
Jak czytacie zostawcie coś po sobie.Gwiazdkę albo komentarz ;-) ☆♡

Pojawiły się propozycje napisania 2 części tej ksiażki. Bardzo możliwe,że powstanie.

Tajemnica wampiraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz