Rodział 30

5.5K 265 8
                                    

Przepraszam za błedy, rodział sprawdzę jutro c:
Zapraszam na moje nowe opowiadanie "Born to die". Ma już kilka rodziałów i myślę, że przypadnie wam do gustu jak to.

Bella

Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej krótkie dżinsowe spodenki i białą bokserkę. Wyciągnęłam jeszcze czysty stanik i majtki. Zamykając szyfladkę z bielizną, spojrzałam kątem okna na Zayn'a. Leżał na moim łóżku z jedną ręką ułożoną pod głową i drugą ułożoną na swoim brzuchu.

- Idę wziąść prysznic. Zaraz wrócę - powiedziałam i wyszłam z pokoju, nie czekając na jakąkolwiek reakcję z jego strony.

Zamknęłam drzwi i zaczęłam się rozbierać. Naga weszłam pod prysznic i ustawiłam odpowiednią temeraturę wody.

Moje myśli zaczęły biegać wokół Zayn'a. Dlaczego to zrobił? Kim dla niego, teraz, jestem? Co bedzie dalej? Czy był to jeden, nic nieznaczący raz? Cóż, podobało mi się, nie powiem, ale czy dla niego było to takie same uczucie, jak dla mnie?

Westchnęłam, nalewając na dłoń szampon do włosów. Zmoczyłam włosy i rozmasowałam szampon we włosach. Wyobraziłam sobie, jakby to były włosy Zayn'a i moje ręce w nich. Boże, on ma takie miękkie włosy. Ustawiając głowę pod strumieniem wody, poczułam duż dłonie na swoich biodrach. Podskoczyłam i odwróciłam się. Niestety do oczu naleciało mi troche wody i płynu.

- Ała! Piecze! - zaczęłam machać rękami przed swoją twarzą. Oczywiście, że to nic nie pomogło.

- Jezu, co się stało - spanikowany Zayn zakręcił dopływ wody i przetarł mi twarz ręcznikiem.

Złapałam ręcznik w dłonie i pomału otworzyłam oczy. Wzrok chłopaka skanował moją twarz.

- Pieką cię jeszcze oczy? Masz je całe czerwone - powiedział i pogłaskał mój policzek.

- Nie piecze jak przed chwilą - pspojrzałam w dół, co było błędem.

Do jasnej anielki! Zayn gdzie są twoje dresy!

Szybko podniosłam wzrok i spoglądnęłam na jego twarz. Przypomniałam sobie, że oboje jesteśmy nadzy i szybko zakryłam jak nawięcej ciała tym ręcznikiem, który trzymałam w dłoni.

Zayn zaśmiał się i zabrał ręcznik. Choć się przeciwiałam, to i tak na niego noe działało. Zamknęłm oczy. Nie ma mowy, że je otworze. Tym bardziej, że oboje jesteśmy nadzy. Chłopak cmoknął ustami i poczułam, że jest blisko. Bardzo blisko.

- Otwórz oczy - powiedział spokojnie. Pokręciłam przecząco głową i zakryłam swoje piersi rękami.

- Nie ma mowy, żebym je otworzyła - przyznałam. Złapał mój podbrudek w swoje palce i podniósł go tam, abym mogła zobaczyć jego oczy. Znaczy oczy wciąż miałam zamknięte.

- No dalej - nalegał - otwórz swoje oczy.

Postanowiłam je otworzyć i nie patrzeć na konsekwencje. Ujrzałam jego wzrok skupiony na mojej twarzy.

- I co? Warto tak panikować - mały uśmiech wkradł się na jego twarz.

Przewróciłam oczami.

- Dlaczego weszłeś mi do łazienki? - spytałam po chwili ciszy.

Zayn westchnął i nabrał na rękę trochę szmponu. Kazał mi się odwrócić i zaczął mówić.

- Przyszedłem bo chiałem wziąść z tobą prysznic - zarumieniłam się - noe mogłem oprzeć się pokisie.

Wcierał w moje włosy szampon p zapachu kokosowym. Przymknęłam oczy i dałam się ponieść chwili.

- Zamknij oczy - polecił i pociągnął mnie pod strumień wody. Sekundę później czułam szampon spływający wzdłuż mojego ciała z wodą. Odwróciłam się w stronę Zayn'a. Teraz to ja nabrałam szamponu na rękę i wtarłam we włosy chłopaka. Musiał się trochę nachylić, a ja musiałam stawać delikatnie na palcach.

- Jesteś taka niziutka. Podoba mi się to - skarciłam go i zajęłam się jego włosami.

Jego włosy są jak sierść szczeniaczka. Takiego słodkiego, małego, milisiego szczeniaczka.

- Zamknij oczy - rozkazałam i posłusznie wykonał mije polecenie. Wciągnęłam jego głowę pod strumień wody i przygryzłam wargę.

Zayn sięgnął po płyn o zapachu waniliowym i wylał go sobie odrobinę na dłoń i wtarł w moje ciało zaczynając od ramion. Spięłam się, ale po chwili znów się odprężyłam. Najpierw namydlił moje ręce. Jego dłonie znajdowały się powyżej piersi, lecz po chwil się nanich znalazły. Wciągnęłam gwałtownie powietrze do płuc. Chłopak przysunął się do mnie i zsunął swoje ręce na brzuch. Ominął moje intymne miejsce i podniósł jedną z moich nóg do góry. Swoje ręce umieściłam na jego wytatuowanych ramionach.

Nie mam pojęcia jak, ale podniósł moja drugą nogę do góry. Spanikowana jeszcze mocniej złapałam jego ramiona i oplotłam rogi wokół jego bioder.

- Co ty robisz! - bardzoej krzyknęłam niż zapytałam.

Szybkim ruchem oparł mnie o ścianę i przybliżył swoją twarz niebespiecznie blisko mojej.

- Właśnie to robię - i pocałował mnie. Taj jak zrobił to jakieś 25 minut temu.

Złapałam jego twarz w swoje dłonie i pogłębiłam pocałunek jeszcze bardziej. Trwaliśmy w takim stanie keszcze jakiś czas. Obojgu nam się podobało i nie potrafiliśmy tego przerwać.

Usłyszeliśmy pukanie do drzwi.

- Bella! Jesteś tam? - otworzyłam szeroko oczy i spojrzałam na Zayn'a.

- Tak, tak jestem! Zaraz wychodzę! - krzyknęłam i wyłaczyłam wodę.

***
Spodziewaliście się czegoś takiego c:
Komentujcie i gwiazdkujcie miśki!

Once in a lifetime / Z.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz