Rozdział 46

4.2K 290 53
                                    

Bella

Schodząc ze schodów usłyszeliśmy kłótnię naszych rodziców. Spojrzałam na Zayn'a. Chłopak ścisnął moją rękę i puścił ją, kiedy przekroczyliśmy tylko próg salonu.

- Tak nie może być, Yaser! - krzyczała moja mama.

- Kochanie, uspokój się. Pogadamy jak..

- Ja jestem spokojna!

Stanęłam za chłopakiem. Nie mam ochoty zadzierać z nią gdy jest zła. Wtedy potrafi zrobić straszne rzeczy.

Chłopak odkaszlnął, sygnalizując naszą obecność. Oboje odwrócili się w naszą stronę.

- O wilkach mowa - skomentowała moja rodzicielka i usiadła na fotelu ze skrzyżowanymi rękami. Przełknęłam głośno ślinę.

- Monic - upomniał ją jej mąż.

- Sza!

Jest z nami źle.

- Siadajcie - polecił spokojnie Yaser.

Wykonaliśmy jego polecenie i usiedliśmy na kanapie. Usiadłam tuż obok Zayn'a, chociaż wiem, że powinna usiąść jakieś dziesięć metrów od niego.

Yaser staną za mamą i pokazał nam kciuk w górę.

Będzie dobrze.

Nie, nie będzie.

- Co to miało być wczoraj, co? - spytała moja rodzicielka po dłuższej chwili ciszy. - Nagle wam języka w buzi zabrakło?

- Monic - powiedział stanowczo jej mąż.

- Cicho - odwróciła się w jego stronę. - Teraz ja mówię. A więc? Nie macie nam nic do powiedzenia?

Serce zaczęło mi szybciej bić. Matko, chyba zawału zaraz dostanę.

- Pocałowaliśmy się - zaczął Zayn, ale mama mu w tym przeszkodziła.

- Aha! I co? Planowałeś z nią - wskazała na mnie palcem - zrobić krok dalej? Jesteście rodzeństwem.

- Nie jesteśmy rodzeństwem - powiedziałam.

- Co?

-To co słyszałaś - powiedziałam i od razu pożałowałam swoich słów.

Moja matka uderzyła mnie w twarz. Może nie pierwszy raz, ale zawsze boli jakby był pierwszym uderzeniem.

- Coś ty powiedziała, gówniaro?! - chciała uderzyć mnie drugi raz, ale ręka Zayn'a unieruchomiła jej ruchy - Puść mnie!

- Monic - powiedział spokojnie Zayn - Pocałowaliśmy się, fakt, ale to była chwila słabości - że co?! - Zerwałem niedawno z dziewczyną, a Bella z chłopakiem. Potrzebowaliśmy tego, a to, że zareagowałaś tak pochopnie może zniszczyć twoje relacje z córką. Naprawdę nic nas nie łączy.

Próbowałam przekonać samą siebie, że mówił to, tylko po to aby mnie bronić. Niestety, moja druga część duszy, ta bardziej wrażliwa, twierdziła, że on nic do mnie nie czuje. Że jestem dla niego niczym i nic nas nie łączy, zabolało najbardziej.

Poczułam jak mój żołądek robi salto w tył i cztery fikołki. Zasłoniłam sobie usta ręką i złapała się za bolący brzuch.

Zbyt dużo emocji, jak na jeden poranek.

Wstałam szybko z kanapy i udałam się biegiem do toalety. Zignorowałam wołającą mnie trójkę. Mam ich serdecznie dość na dziś. Zamknęłam za sobą drzwi i uklękłam przed toaletą. Podniosłam deskę i zwróciłam, tak naprawdę, tylko wodę. Mój organizm nie miał co już zwracać.

Kiedy już było po wszystkim, spuściłam wodę i oparłam się o ścianę plecami. Starałam się unormować swój oddech. Słyszałam jak ktoś wali do drzwi, ale zignorowałam to. Miałam już dość tego dnia, a dopiero co się zaczął. Walenie w drzwi ustało dopiero po kilku dobrym minutach.

Podniosłam się z ziemi i wolnym krokiem podeszłam do lustra. Dotknęłam ręką lekko czerwonego policzka. Nadal boli, ale wolę znieść ten ból, niż kolejne raniące słowa mulata.

Kocham go.

Powinnam tego żałować, ale nie chcę, nie mogę wręcz.

Pokręciłam głową na boki i odkręciłam kran. Obmyłam, swoją twarz, zimną wodą.

Może to coś pomoże.

Nie, jednak nie.

Zsunęłam się na kafelki i podciągnęłam nogi pod brodę.

Co ja teraz powinnam zrobić?

***
Wybiło 70 gwiazdek i 20 komentarzy? Jasne! A co za tym idzie? Nowy rozdział!

Tak więc trzymajcie takie krótkie coś. Moim zdanie Monic (mama Belli) zareagowała zbyt 'brutalnie'. A co wy sądzicie?

Btw. Powinnam się uczyć geografii, bo prawdopodobnie mam jutro kartkówkę, a zamiast tego, wstawiam wam rozdziałek. Trzymajcie za mnie kciuki na jutro!

I coś co misie lubią najbardziej - jeśli pod tym rozdziałem będzie 70 gwiazdek i 30 kom (wiem, że trochę to dużo, ale rozdział będę mogła wstawić dla was rano albo koło 16)

Dacie radę ❤️ wierzę w was ❤️

Jeśli macie jakieś pytania dotyczące dalszych rozdziałów, albo drugiej części - nie bójcie się zapytać!

Kocham was! ❤️

Once in a lifetime / Z.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz