Rozdział 21

4.1K 261 20
                                    

Bella

Obudziłam się przez nagłą chęć zwymiotowania. Otworzyłam zaspane oczy i wstałam z łóżka. Niechcący potknęłam się o miskę, znajdującą się obok mojego łóżka.

Jednam Maxie potrafi myśleć.

Bez żadnych skrupułów, zwymiotowałam do miski, chyba wszystko, co zjadłam w tym tygodniu. Kiedy, wieczna tortura się skończyła, a mój żołądek, był pusty do cna, ponownie położyłam się na łóżku. Na stoliku nocnym zauważyłam wodę i dwie tabletki. Bez namysłu połknęłam je bez popijana, ale mój organizm domagał się wody, przez co wypiłam całą szklankę.

Normalnie, kocham cię, Maxie.

Opadłam głową na poduszki i dopiero po dłuższej chwili zorientowałam się, że jestem naga i, że ktoś jest w mojej łazience i chyba bierze prysznic. I to jest nie możliwe, że przespałam się ze swoim przyjacielem. Przecież on woli chłopców, prawda? Chyba, że ja o czymś nie wiem.

Usłyszałam, jak woda w łazience przestaje lecieć, przez co zaczęłam panikować. Schowałam się pod ciepłą pierzyną, aż po czubek nosa. Niech ten ktoś sobie stąd idzie.

Kilka chwil później słyszę, jak drzwi od sypialni skrzypią, co oznacza, że ktoś wszedł do środka. Moje serce bije tysiąc razy na minutę, a ciało zdrętwiało.

Mężczyzna, który przed chwilą wszedł do sypialni, wzdycha i podnosi coś z podłogi. Najprawdopodobniej jest to miska, w którą nie dawno zwymiotowałam. Nieznajomy (bądź znajomy) wychodzi z sypialni i idzie do łazienki opłukać miskę. Oczywiście, w duchu mu dziękuję.

Wstaję z łóżka i owijam się prześcieradłem, niemając siły ubrać na siebie, chociaż, bielizny. Podążam za odgłosami wody wydobywającymi się z łazienki. Przez uchylone drzwi widzę mężczyznę, który ma tylko ręcznik obwiązany wokół bioder. Nie widzę jego twarzy, dlatego podchodzę bliżej do drzwi. Chcę się o nie oprzeć, ale potykam się przez prześcieradło wleczące się po ziemi i wpadam na nie. Upadłam na kafelki, a prześcieradło, którym było okryta, zsuwa się z moich piersi, przez co je widać. Z szybkością światła, wstaję na równe nogi i poprawiam prześcieradło. Moje oczy rozszerzają się na widok Zayna, który stoi przede mną w samym ręczniku.

Moje oczy skanują jego ciało, a jego oczy skanują moje ciało.

O nie.

Jeśli on jest nagi.

Jeśli ja jestem naga.

O matko.

To jest wręcz niemożliwe.

Chyba.

Wdech i wydech, dziewczyno.

- Um, cześć? - powiedział i złapał się na kark.

- Co ty tu robisz? - spytałam muszę być pewna. Coś sobie zaczynam przypominać i muszę się upewnić.

- Nie pamiętasz? - chciałam prychnąć na jego słowa, ale się powstrzymałam.

- Nie za bardzo - pamiętam tylko to, jak przyszliśmy do domu. Narazie tylko tyle.

- Um, no bo my wczoraj.. - nie mógł się wysłowić.

- Przespaliśmy się? - nie ma opcji, że tego nie zrobiliśmy.

Kiwną głową i przygryzł wargę. Wzięłam głęboki wdech i wydech.

- A zabezpieczyliśmy cię chociaż? - mężczyzna kiwną głową, a ja przymknęłam oczy.

Odwróciłam się na pięcie i udałam się do kuchni. Muszę zając czymś teraz swoje myśli. Śniadanie. Tak, to dobry pomysł.

Poprawiłam prześcieradło i wyciągnęłam z szafki masło orzechowe i chleb.

- Nie jesteś zła? - usłyszałam głos Zayna, tuż za sobą. Odstawiłam nóż, który trzymałam, na blat i odwróciłam się do mężczyzny.

- Nie. Wiem, że to co zrobiliśmy było zle, bo tym masz dziewczynę. I wiedziałam, że prędzej, czy później, do tego dojdzie. To można było przewidzieć, Zayn. Te pocałunki, czy wzrok któregoś z nas utkwiony w tej drugiej osobie.

- Chciałbym, abyśmy cofnęli się cztery lata do tyłu. Chciałbym wszystko naprawić - powiedział i zaczął zbliżać swoje usta do moich.

Usłyszeliśmy otwieranie drzwi i szczekanie psa, ale zignorowaliśmy to, dopóki nie usłyszeliśmy głosy Maxiego.

Tak bardzo chciałam posmakować ust Zayna, w tym momencie.

- Ja pierdole, Bella! Kurwa mać, mówię ci. Tak wczoraj zaszaleliśmy, że nie.. - chłopak ucichł kiedy nas zobaczył i uśmiechnął się szeroko. Widziałam iskierkę szczęścia w jego oczach. - Cholera, wiedziałem!

Podbiegł do nas i przytulił. Elvis, za to biegał wokół nas.

***
Mam nadzieję, że nikogo nie zawiodłam tym rozdziałem 😇

Może i nie było 25 komentarzy, ale macie 😉

Komentujcie i gwiazdkujcie 😝

Nie wiem, kiedy będzie następny. E postaram się dodać jak najszybciej.

Once in a lifetime / Z.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz