Rozdział niesprawdzony. Sprawdzę go jutro, albo później c:
Bella
Nie mam pojęcia ile tak siedziałam w łazience, ale napewno długo. Chyba wszyscy już walili w drzwi od łazienki. Mama nawet mnie przepraszała.
Wstałam na równe nogi, ale po chwili tego pożałowałam. Kolana zaczęły mnie bardzo boleć i do tego dochodził ból brzucha jak i głowy. Przewracając się z trzy razy, doczłapałam do drzwi. Z wielkim wysiłkiem przekręciłam kluczyk w drzwiach. Drgającymi rękami złapałam za klamkę i pociągnęłam ją w dół aby otworzyć drzwi. Wychodząc, wpadłam na kogoś. Kogoś, a mianowicie na Zayn'a.
- Tak bardzo się martwiłem - powiedział i przytulił mnie.
- Proszę, puść mnie - stałam tam cała sparaliżowana - chciałabym się położyć.
- Może najpierw coś zjesz? - zatrzymał mnie przed wyminięciem go.
- Nie jestem głodna - wyrwałam swoją rękę z jego uścisku.
- Bella, porozmawiaj ze mną - pokręciłam przecząco głową - chodzi ci o tą rozmowę z rana?
Nie odpowiedziałam. Wepchnął mnie do łazienki i zamknął drzwi na kluczyk.
- Wypuść mnie - oznajmiłam.
- Wypuszczę, ale musisz ze mną porozmawiawiać.
- Nic nie muszę - skrzyżowałam ramiona na piersi.
- Owszem musisz. To co powiedziałem, było dla naszego dobra.
- Nie mam ochoty tego słuchać! Wiem, że mówiłeś to dla naszego dobra, ale część mnie uważa, że nie czujesz tego co ja czuję do ciebie.
Jego mina wyrażała więcej niż zwykłe zdziwienie.
- Wiedziałam - pokręciłam głową na boki.
Popchnęła Zayn'a z całej siły, abym mogła wyjść z łazienki i udać się do swojego pokoju. Niestety, chłopak był szybszy i uniemożliwił mi ucieczkę do swojego azylu.
- Może i nie umiem okazywać swoich uczuć, ale serce mam - przyparł mnie do powierzchni drzwi i zaczął zachłannie całować. Nie mogłam oprzeć się jego pocałunkom. Odwzajemniałam je. Nie możemy posunąć się dalej, gdyż rodzice są w domu i pewnie teraz będą nas kontrolować.
- Musimy przestać - zaleciłam. Chłopak odkleił się od moich ust. Kiwnął głową i otworzył drzwi. Przepuścił mnie w drzwiach. Wyszłam z łazienki i udałam się na dół do kuchni. Zachciało mi się pic. Znajdując się w kuchni, podeszłam do lodówki i wyciągnęłam z niej wodę. Wypiłam ją z gwinta. Nie mam ochoty tracić czasu na taką pierdołę.
Chowając butelkę z powrotem do lodówki, zobaczyłam w progu kuchni moją rodzicielkę. Nie raczyłam obdarzyć ją jakimkolwiek spojrzeniem. Wyminęłam ją, ale kiedy miałam wchodzić na schody, złapała mnie za łokieć i odwróciła przodem do siebie. Przewróciłam oczami i spojrzałam na nią.
- Kochanie, porozmawiaj ze mną.
- Czy wy nie macie z kim rozmawiać!? Dlaczego nagle wszyscy chcą rozmawiać ze mną!? - krzycząc wyrwałam się z jej uścisku.
- Przepraszam - powiedziała.
- Wiesz gdzie mam twoje przeprosiny. Dokładnie w tym miejscu, gdzie ty trzymasz moje niektóre uczucie. Wiesz gdzie, prawda? - stanęłam na pierwszym schodku.
Kobieta chciała złapać mnie za dłoń, ale się wyrwałam.
- Przepraszam cię za to, że cię uderzyłam. Działałam pod wpływem emocji - powiedziała łamliwym głosem - wiem, że zdarzyło się to nie pierwszy raz, ale ja za każdym razem żałuję jeszcze..
- Skończ mówić niestworzone rzeczy! Mam osiemnaście lat i chciałabym podejmować niektóre decyzję sama. Po prostu, ten pocałunek z Zayn'em - przełknęłam głośni ślinę - nic nie znaczył. Potrzebowałam odskoczni, tak samo jak on. Nie sądziłam, że za taką mnie uważasz.
- Bell - zaczęła. Pokręciłam tylko głową i udałam się do swojego pokoju. Zamknęłam się na zamek i rzuciłam twarzą na poduszki.
Nie wiem ile czasu minęło, ale po długiej męczarni, zapadłam w sen.
***
Udało wam się dobić 70 (a nawet 80 gwiazdek, wow!) i 30 kom. Według obietnicy - wstawiam wam rozdział c:Chciałabym podziękować Swetty641 za miłe słowa ❤️ Nie spotkałam się jeszcze z taką osobą. Dziękuje ci ❤️
No i oczywiście moim innym czytelnikom też bardzo dziękuję ❤️ Bez was zrezygnowałabym już po pierwszym dodanym tu rozdziale
Wracając. Mam dla waj jeszcze jeden rozdział na przód c: Dlatego jeśli pod tym rozdziałem będzie 70 gwiazdek i 25 komentarzy - wstawiam wam nowy rozdział!
Przepraszam, że ostatnio to na was wymuszam, ale chcę was zmotywować i przy okazji to jest mocny kop w moją dupę, abym wzięła się za pisanie.
Kocham ❤️
CZYTASZ
Once in a lifetime / Z.M.
Fanfiction'Dlaczego to zrobiłeś! Dlaczego zostawiłeś mnie tu samą! Tak bardzo chcę cię nienawidzić! A tak bardzo cię kocham.' Historia o pokręconej miłości. Część 1&2 #2 w losowych 01.04.2016 #1 w losowych 03.04.2016 ❤️ 2015, 2016