Rozdział 12

4.3K 264 28
                                    

Bella

- Dziękiję, że mnie podwiozłeś - powiedziałam i ucałowałam Harry'ego. - Może zjesz z nami obiad? Mama zaprasza.

- Z chęcią - wymruczał w moje usta.

- To chodź.

Wyszłam z samochodu i udałam się do wnętrza hotelu. Włączyłam przycisk, czekając na windę. Harry dołączył do mnie w momencie, kiedy drzwi windy się otworzyły. Naszym oczom ukazał się Zayn trzymający Izabell za rękę. Wytrzeszczyłam oczy i odnalazłam rękę Harry'ego. Splątałam swoje palce z nim i pocałowałam go.

- O, witaj - zaczął Harry, kiedy się od niego odkleiłam - witajcie, raczej.

- Widzimy się na obiedzie - powiedziałam i pociągnęłam mężczyznę do środka windy.

- Ale jak to na obiedzie? - 'zakochani' odwrócili się w naszą stronę. Zdążyłam wzruszyć tylko ramionami.

Kiedy drzwi windy się zamknęły, westchnęłam głośno i oparłam się o ścianę. Przednio wcisnęłam numer swojego piętra.

- O której mamy ten obiad? - spytał mężczyzna i oparł się o ścianę tak samo jak ja.

Wzruszyłam ramionami.

- Mama mówiła, że przed szesnastą mamy być w restauracji i, że mam nie przypominać trupa.

Harry zaśmiał się pod nosem.

Wyszliśmy z windy i udaliśmy się do mojego pokoju hotelowego. Otworzyłam drzwi kluczek, po czym udaliśmy się do jego wnętrza.

- Oto moje małe hotelowe królestwo - rozłożyłam ręce i spojrzałam w stronę Harry'ego.

- Ładnie tu - skomentował. - Gdzie masz sypialnię?

- Tam - wskazałam pa parę białych drzwi. - Ale nie będziemy robić nic z tych rzeczy.

- Wiem - powiedział i udał się do sypialni.

- Co? - zdziwiona poszłam za nim.

- Po prostu chcę mieć mały pokaz, kiedy przymierzysz jakąś sukienkę - wzruszył ramionami i rzucił się na łóżko.

Przewróciłam oczami i uśmiechnęłam się pod nosem. Odwróciłam się do niego tyłem i rozpięłam sukienkę. Wyszłam z niej, po czym podeszłam do szafy.

- Ile mamy czasu do obiadu? - czułam na sobie palący wzrok bruneta. Cóż, stałam przed nim w samej bieliźnie.

- Równo dwie godziny - powiedział. - No dalej. Ruszaj tymi swoimi biodrami, kotku.

Tak jak powiedział, tak zrobiłam.

***

Jesteśmy spóźnieni już dobre dziesięć minut. A to wszystko dlatego, że Harry'emu, przed wyjściem, zachciało się seksu, a że ja nie odmawiam nigdy takich propozycji, to no..

- Harry, przestań - skarciłam go. Staliśmy właśnie w pustej windzie, a Harry chyba znowu ma chcice. - Masz chcice, czy co?

- Raczej coś, w spodniach - powiedział i przyssał się do mojej twarzy.

Naszczęście drzwi windy się rozsunęły. Złapałam mężczyznę za rękę i udaliśmy się do hotelowej restauracji.

- Hej mamo - powiedziałam do rodzicielki i pocałowałam ją w policzek - Witaj Yaser - mężczyzna kiwnął głową. Przywitania z pozostałą dwójką sobie odmówiłam - To jest Harry.

- Witam - ucałował wierzch ręki mojej mamy, przez co ta zarumieniła się i uścisną dłoń Yasera. - Mocny uścisk dłoni - skomentował - Hej Zayn i Izabell - uśmiechnął się.

- Przepraszamy za spóźnienie - usiadłam na wolnym krześle, a Harry uczynił to samo. - Coś nam..

- Wypadło - dokończył za mnie i przeczesał swoje bujne loki. Zayn prychnął, co totalnie zignorowałam. Zwilżyłam swoje wargi i wzięła do rąk menu.

- Zamówiliście już coś? - spytałam.

- Nie, czekaliśmy na was - uśmiechnęła się moja mama.

- W takim razie, możemy już coś zamówić.

Zayn, lepiej uciekaj.

***

Od razu przepraszam, że jest taki krótki, ale muszę się na jutro pouczyć 📚 i nie wiem czy jutro i weekend pojawi się rozdział bo mam sprawdzian z historii 😔 no ale postaram się wam coś napisać. (Nic nie obiecuję, misiolki)

Co sądzicie o tym rozdziale??

Gwiazdkujcie i komentujcie 😎

Przepraszam, że jest mało Zelli, ale od przyszłego rozdziału powinno się to zmienić

Kocham ❤️💖

Once in a lifetime / Z.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz