Rozdział 2

4.4K 273 45
                                    

Bella

Oboje weszliśmy do domu. Od razu, kiedy mężczyzna przeszedł przez drzwi, dziewczyna, z którą przyszedł, podeszła do niego.

- Bella? Możesz przyjść do kuchni? - usłyszałam głos mamy. Westchnęłam i udałam się do kuchni.

- Zee, wszystko okej? - prychnęłam na te słowa.

Zrobiło mi się jednak smutno, bo przecież kiedyś to ja tak do niego mówiłam.

Oboje spojrzeli na moją osobę. Przewróciłam oczami i udałam się do kuchni.

- Jestem - powiedziałam, a rodzicielka odwróciła się w moją stronę.

- Wiem, że pewnie jesteś na niego zła, ale to było tak dawno - nie mogąc tego słuchać, przerwałam jej.

- Ja? Zła? - udawałam zaskoczenie. - Jestem wściekła! Znika na cztery lata, aby pojawić się z jakąś lafiryndą!

Moja mama otwierała już usta, ale przerwał jej czyiś głos.

- Um, przepraszam, ale pan Yaser już wyszedł ze swojego biura - uśmiechnęła się smuto.

Prychnęłam, a rodzicielka skarciła mnie wzrokiem.

- Dobrze - odpowiedziała jej. - Powiedz im, aby usiedli już do stołu, słońce - uśmiechnęła się.

Dziewczyna kiwnęła głową i znikła nam z polu widzenia. Rodzicielka wręczyła mi talerze do rąk.

- Zachowuj się.

- Taa, taa - chciałam machnąć rękami, ale miałam je zajęte.

Weszłam do jadalni i spojrzałam na stół. Blond lasia siedziała obok Zayn'a na moim starym miejscu.

Auć.

Za to Yaser usiadł po przeciwnej stronie, a obok niego było miejsce dla mojej mamy. Wymijając 'idealną' parę, podałam talerz Yaser'owi. Jeden ułożyłam na pustym miejscu, gdzie miała siedzieć mama, a ostatni, trzeci talerz, ułożyłam na swoim miejscu. Zayn, tak jak blondi, obserwowali mnie uważnie.

Co się gapicie? Zróbcie zdjęcie.

Po chwili do jadalni weszła mama. Spojrzała na mnie ukradkiem. Pokręciła głową i podała talerz Zayn'owi oraz jego towarzyszce.

Tępić ją.

I Zayn'a też.

Kiedy wszyscy już siedzieliśmy przy stole, zaczęliśmy jeść. Znaczy, inni jedli, a ja grzebałam widelcem w swoje sałatce. Zayn trzymał za rękę swoją dziewczynę. Rzygam. Yaser za to, co chwilę spoglądał. Na moją mamę. Rzygam razy dwa.

Ten obiad jest tak niezręczny, że aż radio boi się wydać jakikolwiek dźwięk.

Wstałam od stołu i wzięłam w ręce swój talerz z nieruszonym jedzeniem. Udałam się do kuchni i postawiłam go na blacie. Wyciągnęłam czystą szklankę z suszarki i nalałam sobie do niej soku.

- Nie poznaję cię - usłyszałam za sobą głos mężczyzny. Prychnęłam na jego słowa i upiłam duży łyk ze szklanki.

- Ja się nic nie zmieniłam. Ty się zmieniłeś - pokręciłam głową i odwróciłam się w jego stronę, opierając się tyłkiem o blat.

Podszedł do mnie bliżej, tak że byliśmy blisko siebie. Serce zabiło mi mocniej.

- Mógłbyś się odsunąć? Z tego co wiem, masz dziewczynę.

Zayn westchnął, po czym się ode mnie odsunął i wyszedł kuchni. 

Co to miało być?!

Pustą szklankę włożyłam do zlewu i udałam się za mężczyzną do jadalni. Wzięłam torebkę z krzesła i przewiesiłam ją sobie przez ramię. Podeszłam do mamy i pocałowałam ją w policzek.

- A ty gdzie się wybierasz? - spytała.

- Do domu.

- Nie zostaniesz na deser?

- Nie.

- Proszę, zostań jeszcze. Znając życie, zobaczymy się dopiero za tydzień. Zostań chociaż na deser  - złapała mnie za dłoń - zrobiłam twoje ulubione ciasto z orzechami.

Przewróciłam oczami.

- Będę w salonie - powiedziałam i usiadłam na kanapie, wyciągając swój telefon.

Zaczęłam przeglądać różne portale społecznościowe, dopóki obok mnie nie znaleźli się wszyscy. Na kanapie obok mnie usiadł Zayn z dziewczyną.

Nawet nie wiem jak m na imię. 

Na fotelu na przeciwko usiadła mama, a obok mamy usiadł Yaser. Zaczęłam zajadać się swoim smakołykiem, słuchając jak to Zayn poznała dziewczynę o imieniu Isabella.

O ironio.

Co prawda nazywam się Bella, ale to jest takie podobne, że aż mam ochotę zrobić tej dziewczynie krzywdę.

Wracając, Isabella ma 22 lata i będzie studiować na tej samej uczelni co ja.

Tak, zostają tutaj na dłużej.

Zabijcie mnie.

Mogę już iść do domu?

Dopiero godzinę później mogłam opuścić dom, gdyż moja mama stwierdziła, że muszę zaprzyjaźnić się z tą dziewczyną. Oczywiście, że się wściekłam, kiedy usłyszałam tylko tą wiadomość. Prychnęłam i prawie zwyzywałam wszystkich.

Ogólnie to na obiedzie było świetnie.

Co ja pieprzę?

***

Hejka! Co sądzicie i lasce Zajana? Wydaje się być fajna xD na razie...

Wracając, dziękuję, że tak miło przyjęliście drugą część! Niezmiernie się z tego cieszę!

Gwiazdki i komentarze mile widziane ❤️

[Dobijemy do 25 kom?^^]

Kocham! ❤️

Once in a lifetime / Z.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz