Rozdział 24

4.2K 254 12
                                    

Rozdział nie sprawdzony

Bella

- Mama propozycję - powiedział.

- Słucham.

Wziął głęboki wdech i wydech, po czym odwrócił się o dziewięćdziesiąt stopni tak, aby widzieć moją twarz. Zwilżyłam wargę językiem, skanując jego wyraz twarzy, który przedstawiał odrobinę strachu z czymś jakby pragnieniem? Albo pożądaniem. Nie jestem w stanie do końca stwierdzić.

- Powiesz coś? - spytałam i upiłam łyka stygnącej herbaty.

- Co powiesz na układ? - podrapał się po karku. Co on znowu kombinuje? Bawi się w Maxiego?

- Zależy jaki - zmierzyłam go wzrokiem.

- Przyjacielski - powiedział po chwili. Dopiero dobre kilka sekund później zrozumiałam o jaki układ mu chodzi.

Zamurowało mnie. Nie wiedziałam co powiedzieć, bądź zrobić. To dosyć dziwna sytuacja, bo kiedyś w sumie byliśmy trochę w podobnej sytuacji, ale teraz on ma dziewczynę, która próbuje się ze mną zaprzyjaźnij. No, po prostu świetnie.

- Nie wiem co powiedzieć - przyznałam.

- Znaczy wiesz, ja nie namawiać cię, czy coś. Ale chciałbym, aby było tak jak kiedyś - podrapał się po brodzie.

Kiwnęła głową i wstałam z kanapy. Zayn również wstał z kanapy i spojrzał na mnie, nie wiedząc co zamierzam zrobić. Tak naprawdę to chciałam iść do kuchni odłożyć kubek po herbacie.

- Co robisz? - spytał ostrożnie.

- Idę do kuchni odłożyć kubek - podniosłam przedmiot trochę wyżej. - Chcesz coś do picia, jedzenia?

- Nie, ale dziękuję - uśmiechnął się do mnie delikatnie, co odwzajemniłam.

- W takim razie - zaczęłam - poczekaj tu. Idę tylko odstawić kubek - kiwną głową. -Rozgość się.

w trybie natychmiastowym opuściłam kuchnię i wylałam resztę herbaty do zlewu. Zalałam kubek wodą z kranu i oparłam się rękami o blat. W tym momencie jestem między młotem a kowadłem. Bo mogę postąpić tak, jak chce ciało, bądź rozum. Serce wstawia się za ciałem, więc mają jeden wspólny głos.

Przymknęłam oczy i wzięłam kilka wdechów. Kiedy już mniej więcej wiedziałam co mam wybrać, wyszłam z kuchni, udając się na kanapę w salonie. Nie mając konkretnego planu, usiadłam mu na kolanach i złapałam za szyję. Mężczyzna miał więcej niż zdziwioną minę, a ja do tego spojrzałam mu głęboko w oczy.

- Boże, co ja robię - powiedziałam bardziej do siebie.

Nie dając Zaynowi dojść do słowa, pocałowałam go. Pocałowałam go tak jak kiedyś. I w sumie dobrze, że to zrobiłam. Bo za tym najbardziej tęskniłam. Tęskniłam za pocałunkami, czy za po prostu jego towarzystwem. Czy byłam zła? Rozum był zły na mężczyznę. Serce, jak i ciało - pragnęły go. Zawsze. Od kąt tylko pamiętam.

Zayn oddał pocałunek dopiero po chwili , ponieważ nie ogarnął do końca co się dzieje. Ale kiedy załapał o co chodzi, złapał mnie za biodra i przysunął jeszcze bliżej siebie, nie pozostawiając ani minimetru wolnej przestrzeni.

- Wystarczy Zayn - powiedział między kolejnymi pocałunkami. Uśmiechnęłam się i złapałam za jego podbródek i przyciągnęłam jego twarz do kolejnego pocałunku.

Tęskniłam za tym.

Naprawdę za tym tęskniłam.

Kiedy oboje przerwaliśmy nasz pocałunek, spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy.

Będziesz tego gorzko żałować - te słowa odtwarzały się w mojej głowie niczym manta. Starałam się je ignorować, co nawet mi wychodziło.

- Jaka jest twoja odpowiedź? - spytał,a ja spuściłam wzrok. Mężczyzna nie poddał się i podniósł mój podbródek tak, abym mogła spojrzeć mu w oczy. Przygryzłam lekko swoją wargę i pokiwałam głową. Uśmiechnął się do mnie i pocałował w sam środek ust.

- Wiesz, że to jest niewłaściwe. Jesteś mężczyzną dziewczyny, która próbuje się ze mną zaprzyjaźnić.

- Teraz nie jestem jej mężczyzną.Teraz jestem facetem, który cię pragnie - nie wiem czemu, ale przez te słowa, moje serce zaczęło bić szybciej o jakieś tysiąc razy szybciej.

- Pocałuj mnie - powiedziałam i przekrzywiłam lekko głowę w bok. Zayn zwilżył swoje wargi i przybliżył swoją twarz do mojej i pocałował w sam środek ust. Mimo iż ten pocałunek był delikatny, to i tak dla mnie był zbyt namiętny.

- Będę się zbierał - powiedział po chwili ciszy, która zapanowała po między nami.

- Co? Dlaczego? - spytałam lekko smutna.

- Dziś nocuję w hotelu i chcę znaleźć jeszcze jakiś przyzwoity.

Co? Czemu ma nocować w hotelu?

- Czemu masz nocować w hotelu? - podniosłam jedną brew do góry.

- Izabell się na mnie obraziła, że nie wróciłem na noc do domu - przewrócił oczami. Pocałował mnie przelotnie w usta. - To do najbliższego spotkania - ściągnął mnie ze swoich i wstał z kanapy.

- Zaczekaj! - powiedział i pobiegłam za nim do przedpokoju. Kiwnął głową abym kontynuowała. - Zostań. Mam drugą połowę łóżka wolną - uśmiechnęłam się delikatnie.

- Na pewno chcesz, abym został? Wiesz jak to się może skończyć - kiwnęłam głową i przygryzłam wnętrze policzka.

- Na pewno wiem, co robię - uśmiechnęłam się, a Zayn podszedł do mnie i pocałował.

To będzie dłuuuga noc.

***

Kocham zostawiać was w takich momentach ;-;

Chcecie może te sceny, czy raczej nie? Pytam bo idk, czy scena, która była kilka rozdziałów temu, przypadła wam do gustu. Help..

Kocham ❤️

Once in a lifetime / Z.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz