Rozdział 34

3.8K 220 12
                                    

Przepraszam za błędy, ale nie mam siły ich sprawdzić.

Bella

Minęły dwa tygodnie od obiadu u mojej matki. Były to dwa najgorsze tygodnie w moim życiu.

Od ostatniego obiadu u rodzicielki, dużo czasu spędziłam z Zaynem. W ciągu tych dwóch tygodni, Zayn, spał ze mną jakieś sześć, czy siedem razy. Miałam tyle czasu, aby z nim porozmawiać, ale zamiast tego, wolałam zatracać się w nim na nowo. W jego oczach, uśmiechu, czy nawet dłoniach. Zawsze rozmowę odkładałam na później, ale to później jakoś nie nadchodziło. Wiem, że muszę z nim porozmawiać, ale boję się, że jeśli z nim porozmawiam, to odejdzie. Ale czy nie oto właśnie chodzi? Chciałabym zatrzymać go przy sobie jak najdłużej. Chciałabym być na miejscu Izabell. Chciałabym wyjść z nim na spacer, czy po prostu pocałować w galerii. Chciałabym być jego i chciałabym by był mój.

Dopiero teraz zrozumiałam, że kocham go prawdziwie. Kocham go tak, że mogłabym zabić z tej miłości. Mogę wydawać się przez to teraz dziecinna, czy naiwna.

Za to nie wiem, czy Zayn mnie kocha. To dość trudne pytanie. Nie znam za bardzo jego uczuć do mojej osoby. Ale za to jest miły, czuły, czy opiekuńczy. Czy to coś znaczy? Czy on w głębi duszy mnie kocha, tak jak ja go? Tak wiele pytań, a tak mało odpowiedzi.

W ciągu tych dwóch tygodni spotkałam się z Izabell tylko raz. I to było jej przyczyną, bo chciała kupić bieliznę. Nową czerwoną bieliznę na wieczór spędzony u boku 'ukochanego'. Poskarżyła się, że nie spała z nim od feralnej imprezy, gdzie tak się spiłam, iż nie pamiętałam upojnej nocy z Zaynem. Oczywiście nie powiedziałam jej o tym. Zdziwiło mnie trochę, gdy powiedziała mi, że od dwóch tygodni nie spała z Zayem. Z jednej strony się z tego ucieszyłam. Ba! Nawet miałam ochotę przytulić ją ze szczęścia, bo dzięki temu poczułam się trochę lepiej. Nie wiem czemu, ale naprawdę poczułam się w tedy lepiej. Moja radość była jeszcze większa, kiedy tego samego wieczoru, Zayn, zawitał do drzwi mojego mieszkania. Najgorsze z tego spotkania były podejrzenia Izabell, że Zayn ją zdradza. Wyparłam się tego i powiedziałam, że Zayn napewno jest jej wierny. Ta, jasne.

Jestem, kurwa, podła.

Z Maxiem za to widziałam się jakieś cztery razy, tak samo jak z Elvisem. Dlaczego tak rzadko się z nim widziałam? Bo Maxie pojechał w odwiedziny do swojego kuzyna, który mieszka w Bristolu. Ale podczas tych czterech spotkań spędzonych z Maxiem (i Elvisem) zdążyłam mu w skrócie streszczać to co się u mnie działo. Za to chłopak zdążył pochwalić mi się tym, iż poznał w kawiarni fajnego chłopaka.

Mamę i Yasera widziałam, tak jak i słyszałam, dwa tygodnie temu na obiedzie. Nie chciałam, wręcz się bałam, że tym razem może zauważyć, że coś ukrywam. Na szczęście mama ani razu do mnie nie zadzwoniła, przez co mój strach uleciał.

***
Rozdział mega krótki, ale tylko dlatego, że jest to 'cisza przed burzą'.  Rozdział miał być jutro, ale znalazłam czas, aby coś 'naskrobać'. Więc wy się cieszcie rozdziałem, a ja idę się uczyć; geografii, fizyki i wosu 😭

Jak myślicie Bella będzie w końcu z Zaynem?

Małymi krokami zbliżamy się do końca 😭 (słyszycie mój płacz?)

Once in a lifetime / Z.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz