Rozdział 16

4.4K 239 7
                                    

Bella

- Maxie? - spytałam, kiedy się obudziłam - Elvis?

Usłyszałam stukot o panele co świadczyło o tym, że Elvis jest w domu. No okej, tylko gdzie jest ten dureń, Maxie? Kucnęłam przed psiną, która do mnie podbiegła. Pogłaskałam go za uchem i ucałowałam.

- Widziałeś może Maxiego, Elvis? - spytałam się psa. Być może to dziwne, ale nie bardzo się tym przejęłam. Pies polizał tylko moją dłoń i ruszył do kuchni. - W kuchni, powiadasz?

Jak na szczeniaka, był dość mądry. Udałam się do kuchni, gdzie faktycznie znajdował się chłopak. Oparłam się o framugę drzwi i spojrzałam na niego. Nawet nie zauważył psa, który szczekał przy jego nogach. Chłopak siedział przy stole, ubrany tylko w bokserki i bluzkę. W ręce trzymał mój telefon. Zdziwiłam się trochę, dlatego do niego podeszłam. Zajrzałam przez jego ramię na swój telefon. Pisał z kimś. A poprzez z kimś, mam na myśli Izabel.

Wkurzyłam się trochę, bo pisał z nią o jakimś spotkaniu w centrum handlowym, o czym nie miałam pojęcia.

- Dlaczego piszesz z Izabel na moim telefonie?! - spytałam z wymalowanym gniewem na twarzy.

Maxie natychmiastowo podskoczył na krześle, podrzucając lekko mój telefon. Naszczęście telefon wylądował na stole, przez co nic mu się nie stało. Chłopak gwałtownie odwrócił się do mnie przodem i złapał się za lewą pierś.

- Boże, jak mnie wystraszyłaś - chłopak oddychał głęboko. Zauważył psa, który się do niego łasił i pogłaskał go po pysku, totalnie mnie ignorując. - Cześć, diable.

- Nie ignoruj mnie - powiedział i złapałam go za  szczękę, aż zaskomlał. Odwróciłam jego głowę w swoją stronę. - Dlaczego to zrobiłeś?!

- Ała - złapał się za szczękę i zaczął nią poruszać we wszystkie strony. - Nie ignoruję cię..

- Ta jasne - prychnęłam pod nosem, przerywając mu. Spojrzał na mnie i pokręcił głową.

- Chcesz zdobyć chłopaka swoich marzeń? - spytał prosto z mostu.

- Co? - odezwałam się po chwili. - Czekaj, czekaj, czekaj - powiedziałam zbyt szybko, aby zrozumiał, ale miałam to gdzieś. - Jakiego chłopaka marzeń?

- Serio?! - spytał zdziwiony. Był aż nad to zdziwiony. - Serio, nie wiesz o kogo mi chodzi?

- No, nie - przyznałam.

- Jezu, dziecko! O Zayna mi chodzi! On jest chłopakiem, a raczej mężczyzną, twoich marzeń!

- Nie krzycz - zignorowałm to co powiedział. - Skąd ci przyszło do głowy to, że Zayn jest mężczyzną moich marzeń, co?

- Przez to jak o nim mówisz. Umiem rozpoznać, kiedy ci się ktoś podoba, a kiedy masz ochotę tą osobę zabić. I mówię o Zaynie i Izabel. Dlatego zabrałem ci twój telefon i napisałem do niej, abyście się dzisiaj spotkały.

- Po jaką cholerę to zrobiłeś?! - wydarłam się, przez co aż Elvis uciekł do salonu.

- Wiem, że chcesz aby Zayn był znowu twó..

- Nie, nie chcę! - krzyknęłam i złapałam się za głowę.

- Nie kłam. Wiem jak..

- Wiesz, co?! Że Zayn mi się podoba i że pociąga mnie na wszystkie sposoby? Nie, nie wiesz! - rozszerzyłam oczy i zakryłam usta dłońmi. Po co ja mu to mówiłam?!Maxie pokazał na mnie pacem i wstał od stołu. Na jego twarzy można było zobaczyć ogromny uśmiech. - Wcale tego nie powiedziałam - pokręciłam głową na boki, nadal trzymając ręce na ustach.

- Tak, tak, tak - mówił Maxie i rozłożył ręce, przytulając mnie.

- Nie, nie, nie - nadal kręciłam głową.

- Boże! Jestem z ciebie taki dumny, że się do tego przyznałaś! - przytulił mnie jeszcze mocniej. Okręcił mnie dookoła własnej osi, ale przez przypadek uderzył mną o kant stołu.

- Maxie, idioto! Puszczaj mnie! - pies przybiegł na ratunek i zaczął szczekać na swojego pana - Widzisz! Twój pies woli mnie.

Chłopak mnie puścił.

- Ha ha ha - przewrócił oczami.

- Przez ciebie będę miała siniaka na udzie przez kilka dni.

- I dobrze ci tak - wytknął mi język, a ja przewróciłam oczami. - Idź się szykuj.

- Co? Po co niby? Myślałam, że posiedzimy w domu.

- Ja posiedzę w twoim domu z miłą chęcią. A ty o dwunastej masz być w centrum handlowym. Pogadacie czy poplotkujecie sobie z Izabel. I dowiesz się na jakim etapie związku jest Zayn i ona.

- Maxie! Ręce mi opadają.

- Lepiej, żeby ci nie opadały.

Przewróciłam oczami. I odwróciłam się na pięcie.

- Gdzie idziesz? - spytał.

- Do łazienki, po maść. Nie zamierzam mieć tego siniaka  dłużej niż trzy dni.

***
Uwaga! W przyszłym tygodniu rozdziały nie będą dodawane codziennie, gdyż będę trochę zajęta nauką. Przepraszam! Dlatego za dwa tygodnie rozdziały powinny pojawiać się regularnie co jeden lub dwa dni.

Rozdział na BTD powinien pojawić się w ten weekend, a na Message man najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu.

Jak myślicie, jak pójdzie spotkanie Izabel i Belli? Dlaczego akurat Maxie bawi się w swatkę? Co zrobi Zayn w kolejnych rozdziałach? Jak myślicie? Jakie są masze teorie? Chciałabym je poznać 😁

Mogę liczyć na komentarze i gwiazdki? ❤️

Kocham ❤️

Once in a lifetime / Z.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz