Wciąż nie mogę w to uwierzyć...
Opuszczam dom w tak młodym wieku.
Bardzo tego nie chciałam. Mam mieszkać gdzieś, gdzie nikogo nie znam, a chłopcy stamtąd mnie ścigali.
To trochę niezręczna sytuacja.
Po prawie dziesięciu minutach byliśmy z powrotem w klasztorze.
Sensei zaprowadził mnie do pokoju, a ja oczywiście poszłam za nim.
- Rozpakuj się i rozgość w tym pomieszczeniu. Przez jakiś czas będziesz tu mieszkać.
- Czy to konieczne?- zapytałam, błądząc smutnym wzrokiem po pokoju.
- Nadal nie potrafisz kontrolować swojej mocy, mogłabyś zrobić komuś krzywdę.
- Tak... jasne - odpowiedziałam cicho.
Wzięłam torbę i weszłam z nią do środka.
Było tu całkiem przytulnie...
Pod oknami znajdowało się biurko z szafkami, a obok narożna szafa. Po lewej stronie widać było półkę wrośniętą w ścianę, a troszeczkę dalej łóżko, które do połowy było na środku pokoju. Gdy usiadło się na łóżku, można było dostrzec małą półkę w ścianie i lampę. Całe pomieszczenie było ładne. Podłoga była z jakiegoś ciemnobrązowego drewna, a ściany były fioletowe, co bardzo mnie zdziwiło, bo to mój ulubiony kolor. Na końcu pokoju były kolejne drzwi.
Kiedy weszłam, zobaczyłam tam łazienkę. Była dość nowoczesna.W końcu zaczęłam się rozpakowywać. Na początku wyjęłam książki i zdjęcia, które położyłam na półkach. Potem różne rzeczy, a na koniec wyjęłam ubrania i włożyłam je do szafy.
Usiadłam na łóżku. Wreszcie mogłam stanąć w miejscu, chwilę się zastanowić nad tym wszystkim, lecz nie trwało to dość długo, ponieważ usłyszałam pukanie do drzwi. Po chwili otworzyły się i zobaczyłam w nich dziewczynę. Miała czarne, krótkie włosy... jeszcze krótsze ode mnie.
- Cześć, jestem Nya.
- Um... ja jestem Yumi.
- Bardzo miło mi cię poznać.
Kiedy to powiedziała, lekko się uśmiechnęłam. Dziewczyna podała mi dłoń.
- Nad jakim żywiołem panujesz?
- Ja... ogień - powiedziałam niepewnie.
- Pewnie czujesz się tu trochę nieswojo. Spokojnie, przyzwyczaisz się - Uśmiechnęła się.
Nadal milczałam.
- Och, widzę, że lubisz czytać książki!- Zauważyła i wskazała na jedną z półek, na której leżały takowe.
- Tak, bardzo - przyznałam z lekkim uśmiechem.
- Ja też. Mój brat trochę średnio - Zachichotała.
- Chłopcy raczej nie garną się zbytnio do czytania.
- Tak, masz rację - Zaśmiała się.
Dłuższy czas rozmawiałyśmy, ale Nya w końcu musiała pójść, a ja zostałam sama. Nie chciałam nigdzie wychodzić. Nie przepadam za poznawaniem nowych ludzi, należę bardziej do tych nieco nieśmiałych.
Położyłam się na łóżku i po chwili zasnęłam.
CZYTASZ
Władcy Żywiołów I Ninjago
FanfictionJednego, niezwykłego dnia, dziewczyna, która wiedzie normalne życie odkrywa w sobie moc. Przeszłość daje o sobie różne znaki. Na jaw wychodzą tajemnice, stary wróg postanawia wyjść z ukrycia. Przez to całe życie bohaterki zaczyna się zmieniać. Kto...